iPhone 14 nie zdrożeje, ale zdrożeje. Czego nie rozumiesz?

Apple przymierza się już do premiery swoich nowych telefonów, a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że cena bazowego modelu w postaci iPhone'a 14 nie zmieni się w porównaniu do tego, ile płaciło się za iPhone'a 13 - przynajmniej w Stanach Zjednoczonych (799 dol.). Mimo to za najtańszy nowy telefon z rodziny iPhone 14 trzeba będzie zapłacić więcej niż do tej pory.

Czytaj też:

Jak to możliwe? Wynika to z faktu, że tym razem jednak firma z Cupertino nieco zamiesza w swojej ofercie. Spodziewamy się premiery czterech nowych modeli, którymi będą iPhone 14, iPhone 14 Pro, iPhone 14 Pro Max oraz... zupełnie nowy iPhone 14 Max. iPhone 13 mini, który rok temu był tym najtańszym topowym iPhone'em (699 dol.), nie doczeka się tym samym w tym roku następcy.

Jeśli tylko iPhone 14 utrzyma cenę iPhone'a 13, to większy od niego iPhone 14 Max może zostać wyceniony na 899 dol. Producent tym samym wypełniłby lukę pomiędzy następcą bazowego modelu z 2021 r., a iPhone'ami 14 Pro i 14 Pro Max. Poprzednie modele, czyli iPhone'a 13 Pro i iPhone'a 13 Pro Max, wyceniono na odpowiednio 999 dol. i 1099 dol. Te kwoty najpewniej się nie zmienią.

Jakby tego było mało, tak jak iPhone 14 Pro faktycznie zapowiada się "Pro", tak iPhone 14 za 799 dol. będzie najpewniej takim iPhone'em 13s. Wedle dotychczasowych przecieków jedynie te dwa najdroższe modele będą wyposażone w zupełnie nowy procesor, nowy 48-megapikselowy aparat główny z duża wyspą, ekran bez notcha oraz (podobnie jak w poprzednich latach) obiektyw portretowy.

iPhone 14 ma zadebiutować z tym samym procesorem, który był obecny w iPhonie 13. Dostanie też jedynie 12-megapikselowy aparat główny oraz - ponownie - ekran z zaczynającym trącić myszką notchem. Ciekawi mnie, czym w zasadzie Apple będzie zachęcać do zakupu iPhone'a 14, tym bardziej że iPhone 13 i iPhone 13 mini raczej nie znikną z oferty, tylko zajmą niższą półkę (699 dol., 599 dol.).

To, że ceny bazowego telefonu Apple'a w Stanach Zjednoczonych zostaną na dotychczasowym poziomie, wcale nie oznacza, że w Polsce kwoty w cenniku iPhone'ów na 2022 r. nie wzrosną. Ba, jest nawet całkiem prawdopodobne, że za iPhone'a 14 zapłacimy więcej niż przed rokiem. Na możliwość takiego rozwoju wypadków wskazują analitycy i... nie byłoby to wydarzenie bez precedensu.

Wszystko zależy tutaj od tego, na jakim poziomie utrzyma się kurs złotówki, który ostatnio spadł w wyniku wojny w Ukrainie. Apple już wiele razy aktualizował cenniki, a stosowany przez niego kurs złotówki do dolara, nawet jeśli wziąć pod uwagę podatek i cło, jest dla nas coraz mniej korzystny - i to nawet bardziej niż wynikałoby z tego, co widzimy w kantorach.

Podwyżkę cen iPhone'ów w Polsce obserwowaliśmy na przykładzie modeli z górnej półki trzy lata temu. Chociaż ceny topowych telefonów od iPhone'a X utrzymują się na poziomie 999 dol., to tak jak w Polsce za niego i iPhone'a XS płaciliśmy po 4979 zł, tak iPhone 11 Pro, iPhone 12 Pro i iPhone 13 Pro kosztowały w naszym kraju na premierę po 5199 zł. Podobnie wyglądało to w przypadku innych modeli.

Ponieważ spodziewamy się, iż iPhone 14 mini nie powstanie, nawet przy utrzymaniu dotychczasowej ceny iPhone'a 13, najtańszy telefon z nowej serii, czyli iPhone 14, będzie kosztował 4199 zł. Do tej pory aby mieć telefon z nowej serii trzeba było wydać 3599 zł na iPhone'a 13 mini.

Nie zdziwię się jednak, jeśli iPhone 14 zdrożeje do 4399 zł. iPhone 14 Pro mógłby wtedy kosztować np. 5499 zł zamiast 5199 zł, a iPhone 14 Pro Max - 5999 zł zamiast 5699 zł. Zupełnie nowy model w postaci iPhone'a 14 Max mógłby kosztować w tym układzie około 4800-5000 zł.

A co dalej z iPhone'em 13 i iPhone'm 13 mini? Ich poprzednicy, czyli iPhone 12 i iPhone 12 mini sprzedawani są dzisiaj za odpowiednio 3599 zł i 3149 zł. Jeśli i tutaj pojawiłby się podwyżki, to oba zeszłoroczne bazowe modele mogą otrzymać metki z cenami np. 3649 zł i 3299 zł.