REKLAMA

Przez 23 lata Rosjanie transmitowali mikrofale w kierunku amerykańskiej ambasady. Czym był sygnał moskiewski?

Kontrola mózgu za pomocą fal radiowych emitowanych przez wrogi rząd. Brzmi jak teoria spiskowa, której nie powstydziłby się żaden właściciel czapeczki z folii aluminiowej. Jednak w czasie zimnej wojny była to kwestia rozważana całkowicie poważnie. A to między innymi dzięki wysiłkom Związku Radzieckiego, który przez 23 lata transmitowało mikrofale w kierunku ambasady Stanów Zjednoczonych w Moskwie.

Sygnał moskiewski, czyli radzieckie fale mikrofalowe w amerykańskiej ambasadzie
REKLAMA

O metodach wpływu na człowieka za pomocą fal radiowych mówiono tak w dyskursie publicznym jak i w tajnych dyskusjach na najwyższych szczeblach służb bezpieczeństwa. Bowiem zimna wojna to nie tylko szeroko pojęty okres napięcia oraz rywalizacji ideologicznej, politycznej i militarnej, ale także rozwoju nauki i techniki. Nauki i techniki, które miały służyć w imię inwigilacji i przewagi nad przeciwnikiem. Wypadkową tego wyścigu zbrojeń jest tzw. sygnał moskiewski, czyli transmisja za pomocą fal elektromagnetycznych w zakresie mikrofalowym, emitowanych przez Związek Radziecki w kierunki ambasady Stanów Zjednoczonych w latach 1953 - 1976. Ale po kolei.

REKLAMA

Sygnał moskiewski: radzieckie mikrofale i mała-wielka panika

Sygnał moskiewski to nazwa nadana transmisji fal elektromagnetycznych nadawanych w kierunku ambasady Stanów Zjednoczonych w Moskwie z budynku mieszczącego się 100 metrów na wschód od amerykańskiej placówki. Transmisja, o częstotliwości pomiędzy 2,5 a 4 GHz, wykrywana stale pomiędzy rokiem 1953 a kwietniem roku 1979 nadawana była w natężeniu pięciu mikrowatów na centymetr kwadratowy. Stanowi to wartość dziesiątki razy niższą od promieniowania wytwarzanego przez kuchenkę mikrofalową i zbyt słabą aby jakkolwiek wpłynąć na fizyczny stan obiektów na swojej drodze. Jednocześnie częstotliwość sygnału moskiewskiego stukrotnie przekraczała normy radiacyjne dopuszczone na terenach miejskich przez Związek Radziecki.

Choć strona amerykańska wiedziała o tajemniczej transmisji już od 1953 roku, niektóre źródła opisujące sprawę datują początek emitowania fal na rok 1959 kiedy to - jeszcze jako wiceprezydent - Richard Nixon odwiedził ambasadę Stanów Zjednoczonych w Związku Radzieckim. Wtedy to służby amerykańskie miały wejść w posiadanie pierwszych dowodów na celowe zastosowanie fal elektromagnetycznych przez służby sowieckie. Wtedy też cała sprawa została ochrzczona mianem “sygnału moskiewskiego” (ang. Moscow signal)

Rząd amerykański postanowił utrzymać całą sprawę w tajemnicy aż do roku 1972, kiedy to zdecydowano poinformować się o trwającej ekspozycji na fale elektromagnetyczne część z pracowników ambasady. Otwarcie o sprawie sygnału moskiewskiego powiedziano pracownikom ambasady dopiero w 1976 roku. William Andreas Brown, w wywiadzie Charlesem Stuartem Kennedym z 1998 roku tak opisuje swoje wspomnienia:

Biorąc pod uwagę zimnowojenne realia, spekulowano o wielu różnych scenariuszach i możliwych powodach, począwszy o możliwej inwigilacji i zakłócaniu telekomunikacji, poprzez negatywne wpłynięcie na stan zdrowia pracowników, a kończąc na wykorzystaniu sygnału moskiewskiego do czytania w myślach i sterowaniu ludzkimi umysłami. Jednak żadna z tych teorii nie znalazła potwierdzenia, a sama strona radziecka konsekwentnie odrzucała jakiekolwiek oskarżenia o transmisje mikrofal w stronę ambasady. Zwiększoną częstotliwość fal Kreml tłumaczył wpływem okolicznych fabryk na otoczenie.

Sygnał moskiewski i syndrom hawański

Próby logicznej odpowiedzi na otwarte pytania

Aby zbadać wpływ sygnału moskiewskiego na ludzi, Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności (DARPA) w latach 60-tych rozpoczęła projekt Pandora. Ściśle tajny projekt Pandora zakładał badanie wpływu sygnału moskiewskiego na ludzi, a dokładniej na osiem osobach zrekrutowanych przez Fort Detrick w Maryland. Badania na ludziach zostały poprzedzone badaniami na małpach. Właściwie to na jednej. Ostatecznie projekt Pandora został porzucony w 1969 roku ze względu na nieobiektywną metodologię badań prowadzącego je Richarda Cesaro - badania na małpach uwzględniały jedną małpę, a jej zachowanie analizowano tylko podczas ekspozycji na mikrofale.

Kiedy w roku 1976 intensywność transmisji fal elektromagnetycznych została zwiększona, amerykański departament stanu zlecił analizę naukową pod przewodnictwem profesora Abrahama Lilienfelda. Celem badania było porównanie pracowników ambasady w Moskwie i ich rodzin z pracownikami innych ambasad w krajach Europy wschodniej (m.in. Leningradzie, Budapeszcie, Belgradzie, Zagrzebiu, Pradze, Bukareszcie i Warszawie) i ich rodzinami. W obu przypadkach, w badaniu wzięły udział jedynie osoby będące w owych ambasadach pomiędzy 1 stycznia 1953 roku a 30 czerwca 1976 roku. Choć badania same w sobie nie zostały upublicznione, raport z 1978 roku podsumowujący badania mówi:

REKLAMA

Ciche odejście na karty historii

Historia sygnału moskiewskiego kończy się w końcówce lat siedemdziesiątych, kiedy to amerykanie przestali wykrywać sygnał w swojej ambasadzie. Aczkolwiek sprawa ta nadal pozostaje nierozwiązana, bo o ile liczne analizy naukowe nie wykazały aby sygnał moskiewski miał negatywny wpływ na zdrowie. O tyle pytaniem otwartym nadal pozostaje co owa transmisja miała na celu i jak doświadczenia z tego eksperymentu wpłynęły na rozwój broni w przyszłości.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA