Mamy dwa najmniejsze telefony na rynku: iPhone 12 mini i Samsung Galaxy Z Flip 3. Który jest wygodniejszy?
Co jest bardziej poręczne – najmniejszy telefon na rynku czy telefon składany? Porównałem iPhone’a 12 mini z Samsungiem Galaxy Z Flip 3, by znaleźć odpowiedź na to pytanie.
Od dobrych kilku lat nie istnieje coś takiego jak „niewielki telefon”. Są telefony duże albo bardzo duże. Jest też iPhone SE, który jest mały i archaiczny, ale o nim dziś nie rozmawiamy.
Większość producentów wcale nie kwapi się do tego, by przywrócić małe telefony na rynek, bo najwyraźniej rynek wcale tego nie chce. Skoro dziś ekrany naszych smartfonów są najważniejszymi ekranami w życiu użytkowników, to siłą rzeczy muszą być one jak największe i mieścić jak najwięcej treści. Trudno się dziwić, że iPhone 12 mini sprzedał się rażąco poniżej oczekiwań - romantyczny sen o malutkim smartfonie przegrał z rzeczywistością domagającą się wielkiego wyświetlacza.
Nadal nie brakuje jednak ludzi, którzy chcieliby używać czegoś mniejszego i bardziej poręcznego. Czegoś, co można będzie bez problemu obsłużyć jedną dłonią i czegoś, co nie będzie wypychać kieszeni.
iPhone 12 mini kontra Samsung Galaxy Z Flip 3, czyli dwa różne rozwiązania tego samego problemu.
Apple, zapewne na fali sukcesu wspomnianego iPhone’a SE, postanowił przywrócić światu niewielkie, ale nadal potężne telefony, wydając na rynek iPhone’a 12 mini. To bez dwóch zdań najmniejszy smartfon na rynku: ma ekran o abstrakcyjnie małej jak na dzisiejsze czasy przekątnej 5,4”, a wszystko to w obudowie mierzącej 131,5 x 64,2 x 7,4 mm i ważącej raptem 133 g.
Mimo swoich kompaktowych rozmiarów, iPhone 12 mini jest też smartfonem (niemal) bezkompromisowym: jedynym brakiem względem większych smartfonów Apple’a jest brak większego akumulatora. Nie dla każdego będzie to jednak znaczący minus, bo przeciętnemu użytkownikowi energii w malutkim iPhonie bez problemu wystarczy na cały dzień.
Samsung rozwiązuje problem ogromnych smartfonów inaczej – składając wielki smartfon na pół. Rozłożony Samsung Galaxy Z Flip 3 jest tylko nieznacznie mniejszy od wielgachnego Galaxy S21 Ultra – ma ekran 6,7” i obudowę w rozmiarze 166 x 72,2 x 6,9 mm. Jednak gdy złożymy ekran, ma on już tylko 86,4 x 72,2 x 17,1 mm. A to niesie ze sobą szereg wymiernych korzyści.
Przede wszystkim Samsung Galaxy Z Flip 3 potrafi dokonać niemożliwego: zmieścić się do przedniej kieszeni kobiecych spodni. Nie tylko takich luźnych, dresowych, ale nawet obcisłych jeansów. To samo potrafi też zrobić składana Motorola RAZR 5G.
Galaxy Z Flip 3 nie wypycha też kieszeni męskich spodni i wszędzie zajmuje mniej miejsca. Prawdę mówiąc, nie pamiętam, kiedy ostatnio mogłem wygodnie usiąść, mając telefon w przedniej kieszeni spodni. Ze składanym telefonem nie mam tego problemu, ba – nierzadko muszę się poklepać po kieszeni, bo zapominam, że mam w niej smartfon.
W nowej generacji składanego smartfona Samsung zastosował też większy wyświetlacz zewnętrzny, więc przy wielu okazjach nie trzeba w ogóle telefonu rozkładać, by podejrzeć powiadomienie czy sterować multimediami. Tu jednak uczciwie rzecz biorąc, iPhone 12 mini remisuje ze składanym Samsungiem, bo jego maleńki ekran jest na tyle poręczny, by szybko i wygodnie wyjąć go z kieszeni, i sprawdzić powiadomienia.
iPhone 12 mini wygrywa za to, jeśli chodzi o komfort obsługi jedną dłonią. Nie ma tu pola do dyskusji – Samsung Galaxy Z Flip 3 po rozłożeniu nadal jest za wielki, by obsłużyć go wygodnie jedną ręką. iPhone 12 mini z kolei pozwala bez trudu sięgnąć kciukiem do krańców ekranu, nawet jeśli mowa o drobnych, kobiecych dłoniach.
Składany Samsung nie jest jednak aż tak niewygodny w obsłudze jedną ręką, jak typowy, nieskładany smartfon z ekranem o podobnej przekątnej. Wynika to z faktu, iż proporcje ekranu w Z Flip 3 wynoszą 22:9, więc są znacznie węższe niż w większości telefonów. Osobiście bez trudu sięgam kciukiem w poprzek ekranu i nie mam też problemu, by komfortowo obsługiwać telefon jedną ręką, nawet jeśli nie jest to aż tak wygodne, jak w przypadku iPhone’a 12 mini.
W zamian jednak za odrobinę dyskomfortu dostajemy nieporównywalnie większą, wygodniejszą przestrzeń roboczą. Absolutnie wszystko wygląda lepiej na Z Flipie 3 – tekst jest większy i łatwiejszy do przeczytania, i mieści się też go więcej na ekranie bez konieczności przewijania. To samo dotyczy zdjęć i wideo – większy ekran ogląda wygodniejsze przeglądanie i lepsze wrażenia. Tutaj iPhone 12 mini po prostu nie może się równać z wyświetlaczem o tak dużej przekątnej.
iPhone 12 mini czy Samsung Galaxy Z Flip 3 – który jest bardziej poręczny?
Odpowiedź brzmi – to zależy. Jeśli zależy ci na wygodzie obsługi jedną ręką, bo np. często odpisujesz na wiadomości w biegu, to iPhone 12 mini nie ma konkurencji. Kompaktowa obudowa i niewielki ekran bezwzględnie wygrywają pojedynek komfortu obsługi.
Jeśli jednak marzy ci się urządzenie, które z jednej strony będzie miało wielkość i możliwości topowego telefonu, ale z drugiej strony nie zajmie mnóstwo miejsca w kieszeni, torebce czy schowku w aucie – Samsung Galaxy Z Flip 3 został stworzony właśnie dla ciebie.
No i nie zapominajmy o najważniejszym – Samsung Galaxy Z Flip 3 robi „klap!”, a iPhone 12 mini nie. Z tym argumentem nie można polemizować.