Koronawirus nie zdołał jej zabić. „Czarna Wdowa” to pierwszy film Marvela od dwóch lat - recenzja
„Czarna Wdowa” po ponad roku obsuwy trafia w końcu na ekrany. Czy warto było aż tyle czekać na film o pierwszej superbohaterce Marvel Cinematic Universe? I tak, i nie.
![czarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F06%2Fczarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu.jpeg&w=1200&q=75)
W pierwotnym składzie formacji Avengers w filmach należących do cyklu MCU znalazło się sześć osób. Większość z nich dostała solowe filmy jeszcze przed pierwszym spotkaniem na ekranie, a byli to Iron Man, Hulk, Kapitan Ameryka oraz Thor. Pozostała dwójka, czyli Clint Barton A.K.A. Hawkeye oraz Natasha Romanoff A.K.A. Black Widow, to de facto Agenci T.A.R.C.Z.Y., którzy dostali awans.
![czarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-11-1024x427](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F06%2Fczarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-11-1024x427-1-1000x417.jpeg&w=1200&q=75)
Jakby tego było mało, to dopiero teraz, czyli po dekadzie, lepiej poznamy ich historie, a na pierwszy ogień poszła Romanoff. Jej fani mogą być przy tym ciut rozczarowani, że to nie ona, tylko Ms. Marvel dostała jako pierwsza kobieta swój własny film w ramach Marvel Cinematic Universe, ale nic na to już nie poradzimy. Możemy się jedynie cieszyć, że obraz o Natashy wreszcie powstał.
Jak wypadła Scarlett Johansson jako Czarna Wdowa w wydaniu solo?
Aktorka wcielała się Nataszę Romanoff wcześniej w łącznie ośmiu filmach, gdzie dostawała nawet czasami role pierwszoplanowe, ale i tak zawsze pozostawała nieco w cieniu innych bohaterów (głównie takich, którzy „nie muszą brać Ibupromu” po walce). Teraz jednak po raz pierwszy cała uwaga skupia się tylko na niej, a po seansie mogę z ulgą rzec, iż Scarlett Johansson sobie z tym zadaniem poradziła.
![czarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-5-1024x683](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F06%2Fczarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-5-1024x683-1-1000x667.jpeg&w=1200&q=75)
„Czarna Wdowa” to przy tym takie sztampowe kino akcji, które w zasadzie mogłoby nie mieć żadnego związku z Marvel Cinematic Universe i wcale by na tym zbytnio nie ucierpiało. Mimo to przyjemnie się oglądało, jak tytułowa bohaterka wraca do korzeni, by raz na zawsze rozprawić się z demonami przeszłości w postaci bezwzględnego Drejkowa i tajemniczej Czerwonej Komnaty…
„Czarna Wdowa” to prequel, ale nie taki, jak mogłoby się wydawać
Ze względu na to, że w filmie „Avengers: Koniec gry” bohaterka w celu zdobycia Kamienia Duszy oddała swoje życie, twórcy cyklu MCU robiąc o niej film, musieli uciec w przeszłość. Ten prequel nie jest jednak opowieścią o młodości Nataszy albo o słynnej misji w Budapeszcie, podczas której kobieta zaprzyjaźniła się z Clintem Bartonem – no, a przynajmniej nie opowiada o nich bezpośrednio.
![czarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-4-1024x683](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F06%2Fczarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-4-1024x683-1-1000x667.jpeg&w=1200&q=75)
Zamiast robić kolejne origin story, w którym by pokazano, w jakich okolicznościach Romanoff dołączyła do T.A.R.C.Z.Y., reżyserka Cate Shortland postanowiła pokazać nam, jak wyglądało życie Romanoff zaraz po rozbiciu formacji Avengers w „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”. Kobieta po raz kolejny została w życiu sama, ale ani myślała oddać się w ręce władz.
Natasha nie zamierza odpowiadać karnie za to, że złamała „Porozumienie Sokowii” i uciekła, ale dogoniła ją przeszłość w postaci siostry, Jeleny.
Zanim do tego jednak doszło, widzowie mogli obejrzeć retrospekcję, która pokazała młodość dwóch dziewczynek. Siostry pewnego dnia pod osłoną nocy musiały uciekać ze swojego domu w Ohio razem z rodzicami, by trafić wreszcie do radzieckiej Czerwonej Komnaty, w której szkolono zabójczynie. Po niezwykle klimatycznej czołówce następuje przeskok w czasie o dwie dekady do przodu.
![czarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-10-1024x427](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F06%2Fczarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-10-1024x427-1-1000x417.jpeg&w=1200&q=75)
Natasha i Jelena spotykają się ponownie i… wcale nie są przez cały film swoimi śmiertelnymi wrogami. Kobiety są zmuszone do współpracy i wyruszają z misją odnalezienia po latach swojego ojca, który przetrzymywany jest w rosyjskim więzieniu o zaostrzonym rygorze. To z jego pomocą mają nadzieję raz na zawsze pozbawić Drejkowa władzy nad kobietami takimi jak one.
Relacja sióstr jest jednym z najjaśniejszych punktów filmu „Black Widow” obok Red Guardiana.
Dialogi pomiędzy Nataszą i Jeleną są napisane świetnie — łączą patos z humorem w należytych proporcjach, a chociaż prowadzone są głównie w języku angielskim, to doprawiono je wschodnim akcentem. Ich treść rzuca przy tym sporo światła na to, co siedzi w głowie Nataszy, a w dodatku na wizerunku bohaterki pojawiają się całkiem spore rysy, gdy dowiadujemy się, co dokładnie ma na sumieniu.
![czarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-9-1024x427](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F06%2Fczarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-9-1024x427-1-1000x417.jpeg&w=1200&q=75)
Cieszy, że odpoczęliśmy od ratowania (wszech)świata i magiczno-naukowego mumbo jumbo. Zamiast tego mamy osobistą historię (aczkolwiek scenarzysta i tak niepotrzebnie podbił stawki!). Natasha Romanoff jest w końcu szpiegiem, a „Czarna Wdowa” kinem szpiegowskim, ze wszystkimi jego zaletami (pościgi! strzelaniny! zwroty akcji!) i wadami. Ach, te strzelby Czechowa…
Marvel ma cały czas ogromny problem z wykreowaniem złoczyńców, a Drejkow jest tego kolejnym dowodem.
Loki zmienił się w antybohatera, a prawdziwy Thanos był tylko jeden – ta jego druga wersja, która dotarła z przeszłości do przyszłości, to zaledwie popłuczyny po Szalonym Tytanie z „Avengers: Endgame” z 2019 r. Drejkow z kolei przypomina jednowymiarowego zbira wyciągniętego wprost ze starych filmów o Jamesie Bondzie, które Romanoff jak się z poświęconego jej filmu dowiadujemy, lubi oglądać…
![czarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-2-1024x682](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2021%2F06%2Fczarna-wdowa-film-recenzja-black-widow-marvel-mcu-2-1024x682-1-1000x666.jpeg&w=1200&q=75)
Niestety patrząc na tego zwyrodnialca z dzisiejszej perspektywy, można tylko przewracać oczami. Jako postać nie ma żadnej głębi, a film nieco ratuje jedynie fakt, że Natasha też to widzi i wypomina oprawcy to, że tak naprawdę jest jedynie kliszą. Co ciekawe, podobnie samej Czarnej Wdowie, aczkolwiek raczej z uśmiechem, a nie ze złością, wypomina pewne rzeczy jej siostra Jelena.
Jeszcze gorzej wypadł Taskmaster, czyli łotr imitujący styl walki każdego spotkanego przeciwnika i już teraz czuję wściekłość jego fanów.
Na szczęście mimo braku wyrazistego antagonisty, to trwające aż 133 minuty widowisko i tak ani trochę się nie dłuży. Kilka scen mogło zostać nakręconych lepiej, to pewne, a momentami miałem wrażenie, że twórcy chcieli pokazać jeszcze więcej scen, tylko zabrakło im czasu. Z ogromną chęcią obejrzałbym wersję reżyserską — może nawet taką podzieloną na… odcinki. Taskmaster jest jednych z dwóch głównych przeciwników w filmie „Czarna Wdowa”
A skąd ten pomysł? Przyznam, że w ostatnim roku seriale Marvela pokroju „Lokiego”, „Falcona i Zimowego Żołnierza” oraz „WandaVision”, które dają bohaterom znacznie więcej oddechu, mnie nieco rozpieściły. Dochodzę też powoli do wniosku, że to właśnie na produkcje kręcone z myślą o Disney+ czekam teraz nawet bardziej niż na kinowe filmy i „Czarna Wdowa” tego nie zmieniła — to tylko i aż kolejna opowieść o świecie, który już znamy.
Paradoksalnie jednak fakt, że nie wszystko w „Black Widow” zagrało, nie oznacza, że oceniam nowy film Marvela negatywnie — nie potrzeba wcale ogromnych pokładów zawieszenia niewiary, żeby się, tak po prostu, dobrze bawić! Pod sam koniec zrozumiałem też, że zwlekanie z premierą wcale nie było takim złym pomysłem – no ale o tej scenie po napisach to sobie porozmawiamy już po premierze w ramach cyklu #Nerdcorner!