74 lata legendy polskiej łączności. Historia spółki RADMOR

Lokowanie produktu

RADMOR z Gdyni to kultowe przedsiębiorstwo doceniane zarówno przez fanów muzyki, jak i służby ratunkowe i wojsko. Oto kilka słów o jego długiej historii.

radmor historia

„RADMOR? To ta firma od radioodtwarzaczy? Pamiętam, były świetne!” – oto reakcja, którą często słyszą pracownicy przedsiębiorstwa, gdy ujawnią gdzie pracują. Na przykład przy pobieraniu faktury na stacji benzynowej. Rzeczywiście: gdyński RADMOR słynął swego czasu z domowego sprzętu bardzo dobrej jakości. Jest ceniony do dziś przez miłośników klasycznego audio, a gdy takie urządzenia trafiają na portale ogłoszeniowe, w ich opisach często pojawia się słowo „legenda”.

„Legenda Radmoru” to tytuł wystawy o historii spółki. Można ją obejrzeć do 29 sierpnia 2021 roku w Muzeum Miasta Gdynia. Opisuje dzieje przedsiębiorstwa od 1947 roku, kiedy nazywała się jeszcze MORS, co było skrótem od Morska Obsługa Radiowa Statków. Powstała z inicjatywy Pawła Szulkina, utytułowanego fizyka, doktora Sorbony, pracownika Polskiej Akademii Nauk i wicedyrektora technicznego Polskiego Radia.

Na początku przedsiębiorstwo zajmowało pomieszczenia w budynku gdańskiej Politechniki. Po pięciu latach – w 1952 roku – przeniosło się do Gdyni, na ulicę Zygmunta Augusta. Właśnie w tym mieście zadomowiło się na dobre, choć adres zmieniono jeszcze raz, pod koniec lat 60. To wtedy rozwijająca się firma zaczęła potrzebować jeszcze większej przestrzeni. Znalazła ją na ulicy Hutniczej, gdzie ma swoją siedzibę do dziś.


Zmiana nazwy na RADMOR

Echosonda ES-1, pierwsza konstrukcji Radmoru. 1952 r.



Podstawą działalności przedsiębiorstwa były systemy radiowe skierowane do przemysłu morskiego. Dzięki urządzeniom dostarczanym przez firmę MORS, a potem RADMOR, marynarze pływający po wodach całego globu mogli utrzymywać kontakt z lądem i z innymi jednostkami. Klientami byli armatorzy z całego świata.

radmor historia
Pierwszy radiotelefon Radmoru, FM-252. Rok 1956.

Oprócz tego, produkty gdyńskiego przedsiębiorstwa doceniali pracownicy służb i to w całym kraju. RADMOR zapewniał łączność między innymi w straży pożarnej, pogotowiu ratunkowym, straży granicznej i na kolei, od Przemyśla po Świnoujście.

Dzięki radiostacjom i innym systemom łączności bezprzewodowej, można było organizować gaszenie ognia albo dbać o punktualny przyjazd pociągów. Z „twórczości” zakładu RADMOR korzystali też na przykład taksówkarze, kontaktujący się z centralą, osoby montujące autoalarmy, a nawet płetwonurkowie zachowujący ze sobą kontakt nawet wiele metrów pod wodą.

Przełom w dziejach w 1976 r.



Czterdzieści pięć lat temu RADMOR „otworzył się” na klientów indywidualnych. Stało się to za sprawą sprzętu audio. Pierwszy był prototyp RADMOR 5100 Hi-Fi. Rok później seryjny amplituner stereofoniczny (zwany popularnie „Radmoryną”) trafił do produkcji i na sklepowe półki. Stał się najbardziej zaawansowanym technologicznie sprzętem tego typu produkowanym w Polsce Ludowej.

Odbiornik komunikacyjny OMNK 112, lata 1969-1973.

Amplituner szybko zdobył branżowe nagrody. Polscy melomani oszczędzali, aby kupić wymarzony sprzęt. Zwłaszcza odkąd do sprzedaży trafiła ulepszona wersja RADMOR 5102. Nie było tanio, ale w zamian otrzymywało się najnowocześniejsze rozwiązania na poziomie światowym, bardzo dobrą jakość wykonania i ciekawe wzornictwo. Te dopracował między innymi Ryszard Hoga, zakładowy plastyk i absolwent gdańskiego ASP.

RADMOR 5102 pozwalał na odbieranie programów na falach UKF, a także można było go podłączyć do magnetofonów, gramofonów i urządzeń miksujących. Pojawiały się też chociażby odtwarzacze płyt CD z logo przedsiębiorstwa z Gdyni.

Działalność pomorskiej firmy w segmencie domowego audio trwała do lat 90. Zakończyła się w związku z rosnącą popularnością sprzętu rodem z Azji. Klienci woleli kupować taniej i niekoniecznie inwestować w jakość dźwięku i wykonania. Tak czy inaczej, „stare Radmory” są dziś w pewnych kręgach kultowe. Nadal relatywnie kosztowne i poszukiwane. Na szczęście koniec przygody ze sprzętem do domowego słuchania muzyki nie oznaczała końca działalności spółki RADMOR.

Łączność nawet na Antarktydzie

Urządzenia dostarczane przez RADMOR są używane przez naukowców na jednej z tamtejszych stacji badawczych. Inne miejsca, w których sprawdza się sprzęt z Hutniczej to polskie kopalnie. RADMOR zapewnia tam łączność bezprzewodową pod ziemią, która służy między innymi do koordynacji działania służb ratunkowych. Trudne warunki, duża głębokość, mnóstwo pyłu, wysoka temperatura? Żaden problem, urządzenia z Gdyni działają pod ziemią bez zarzutu.

RADMOR w GRUPIE WB


GRUPA WB to polski koncern technologiczny, w którego skład wchodzą przedsiębiorstwa Polcam System i MindMade, które opisywałem wcześniej. Istotną częścią działalności grupy są zamówienia dla wojska. Sprzęt dla żołnierzy dostarcza także spółka RADMOR, wykorzystując do tego doświadczenia z ponad 70 lat badań. Od 2006 roku produkuje na przykład najmniejszą wojskową radiostację – R35010. O wielu z militarnych projektów gdyńskiej przedsiębiorstwa na pewno dałoby się bardzo ciekawie opowiadać, tyle że nie można. Wojskowy sprzęt łączności jest objęty tajemnicą.

Oferta dla służb i osób prywatnych


radmor historia

Oprócz wojska, ratowników górniczych czy arktycznych badaczy, sprzęt z Gdyni kupuje Straż Graniczna i Służba Celna. Korzystają z niego też prywatne podmioty: głównie budowlane i ochroniarskie, które wyposażają swoich pracowników w sprzęt służący do nawiązywania łączności na dalszych dystansach. RADMOR oferuje nawet radiotelefony, które są w zasięgu finansowym „zwykłych” klientów. Na przykład miłośników gry w paintball i fotografów, komunikujących się ze sobą podczas sesji. Jak to wszystko działa i wygląda? O tym opowiem już wkrótce.

Materiał powstał we współpracy ze spółką RADMOR w Gdyni.

Lokowanie produktu
Najnowsze
Zobacz komentarze