PIM odeśle radiotelefony na emeryturę
Dzięki aplikacji PiM stworzonej przez MindMade, poczciwy radiotelefon może być wkrótce kojarzony tylko ze starych filmów. Docenią ją zarówno służby ratunkowe, jak i ochroniarze i… gracze w paintball.
„Zero-pięć do bazy, zgłoś się!” – szybko wypowiadane słowa rozcinają przestrzeń.
„Tu baza, zgłaszam się!” – odpowiada lekko zmieniony przez szum i zakłócenia głos. Zaczyna się szybka wymiana zdań na ważne tematy. Brzmi profesjonalnie, nawet jeśli dotyczy zwykłego raportu ochroniarza z obchodu lub rozmów kolegów grających w paintball. To wszystko dzięki radiotelefonom. Dodają rozmowie uroku niczym z filmów o policjantach. Oprócz tego mają sporo innych zalet, z których podstawowym jest zapewnienie komunikacji danej grupie osób –pracowników, funkcjonariuszy lub graczy. Ale mają też wady.
Kłopot z radiotelefonami
Zaopatrzenie dwóch-trzech ochroniarzy strzegących budowy w krótkofalówki nie wydaje się zbyt kosztowne. Jednak przy grupie kilkunasto- lub kilkudziesięcioosobowej, nie wspominając o jeszcze większych, kwota staje się znacząca. Sprzęt trzeba też serwisować. Poza tym, w niektórych sytuacjach pracownik niosący radiotelefon i emitujący charakterystyczny szum, niepotrzebnie zwraca na siebie uwagę. Tak jest na przykład przy ochronie ważnych osób lub wydarzeń, gdzie nie każda osoba zaangażowana w zapewnianie bezpieczeństwa nosi kamizelkę z napisem „Security”.
A gdyby skorzystać ze sprzętu, który każdy ma w kieszeni?
Telefon komórkowy z systemem operacyjnym Android ma niemal każdy, zwłaszcza jeśli mówimy o pracownikach agencji ochrony. Ochroniarze rzadko są miłośnikami sprzętu Apple. Nawet gdyby niektórych trzeba było specjalnie wyposażyć w takie urządzenia, koszty są relatywnie niewielkie. Rozwiązanie, o którym zaraz napiszę, zadziała nawet na prostych modelach smartfonów za 300-400 złotych. Warunkiem jest system Android w wersji 6.0 lub wyższej.
Aplikacja spółki MindMade
MindMade to polskie przedsiębiorstwo działające w obszarach przemysłu, energetyki, infrastruktury i rozwiązań dla wojska. Spółka wchodzi w skład Grupy WB i opracowała rozwiązanie, które umożliwia wykorzystywanie zwykłego telefonu komórkowego jak krótkofalówki. Technologia ta nosi skrót PoC, od angielskiego „Push-to-talk over Cellular”. Funkcjonuje to także na rynku w Polsce – a w dodatku ma polską nazwę.
PiM to skrót od „Przyciśnij i mów”. Nazwa jest jednocześnie najkrótszym opisem tej aplikacji. Dzięki niej poczciwa krótkofalówka może odejść do lamusa. Wystarczy telefon komórkowy. Po ściągnięciu PiM, wystarczy… no właśnie. Przycisnąć odpowiednie miejsce na ekranie i porozumiewać się z tymi, z którymi chcemy.
Jak to działa? PiM wykorzystuje sieć GSM pokrywającą zasięgiem terytorium niemal całego kraju. Użytkownicy aplikacji mogą korzystać również z Wi-Fi. PiM umożliwia również komunikację z użytkownikami, którzy są w podróży – również w roamingu, wiele tysięcy kilometrów dalej. Da się porozumieć z każdym, kto ma aplikację. Da się ją ściągnąć i zainstalować o wiele szybciej niż kupić i ustawić specjalistyczny radiotelefon.
Jako że PiM korzysta z sieci GSM to do jej operatorów należy utrzymanie jej w dobrym stanie technicznym. To prywatne spółki, którym zależy, żeby wszystko należycie działało – inaczej nie zarobią. W przeciwieństwie do użytkownika radiotelefonu klient aplikacji nie musi się martwić o stan infrastruktury. Problemy i zakłócenia są wyjątkowo rzadkie.
Komu może się przydać PiM?
Zaczynając „od dołu”: PiM to doskonałe rozwiązanie np. dla grupy kolegów, która wspólnie gra we wspomniany paintball lub umawia się na „bitwę” ASG i chce porozumieć się ze sobą w lesie czy w innej klimatycznej lokalizacji. Sam polubiłbym PiM podczas robienia zdjęć samochodów: o wiele łatwiej byłoby fotografowi przekazać mi kilka słów (na przykład „podjedź o 30 centymetrów w lewo”) w taki sposób, niż wykonując klasyczne połączenie telefoniczne.
Jeśli chodzi o rozwiązania dla przedsiębiorstw innych niż redakcje motoryzacyjne, PiM przyda się firmom ochroniarskim. Łatwiej i taniej jest kupić pracownikom aplikację niż krótkofalówki, zwłaszcza gdy mowa o dużej liczbie zatrudnionych. Co ważne, PiM umożliwia połączenie przez dyspozytora i łatwe podzielenie poszczególnych korzystających na grupy, bez konieczności tworzenia telekonferencji.
W przypadku ochraniania ważnej osoby, PiM pozwala na szybkie porozumiewanie się między ochranianym a ochroniarzami. Nie wymaga przy tym, by VIP wciskał radiotelefon do kieszeni garnituru.
Inni klienci, którym przyda się opisywana aplikacja to branża utrzymania ruchu kolejowego lub służby drogowe, pracownicy wielkich zakładów produkcyjnych i kurierzy. Dostarczanie paczek może być o wiele prostsze, gdy osoby pracujące w tym samym rejonie mogą się ze sobą szybko porozumiewać, na przykład w sprawie przekazywania sobie poszczególnych pakunków. To cenne zwłaszcza w gorących okresach świąt.
PiM bardzo przyda się również służbom ratunkowym
Zastosowania prywatne i firmowe to jedno, ale PiM może też służyć do ratowania. Wystarczy, żeby korzystali z niego pracownicy policji, straży pożarnej i pogotowia. W tej chwili nie ma żadnego rozwiązania, które umożliwiałoby sprawne porozumiewanie się tych służb w sytuacji kryzysowej, podczas katastrofy czy klęski żywiołowej. Policja ma swój standard komunikacji i swoje urządzenia, podobnie jak medycy czy straż, o wojsku nie wspominając. Skutkiem jest chaos i brak wspólnego pomysłu czy porozumienia w kluczowych sprawach.
Dzięki aplikacji PiM, koordynacja działania może być szybsza i łatwiejsza. Przykładowo, załoga wozu strażackiego jadącego do wypadku może być powiadomiona „w drodze”, by skorzystała z innego wjazdu na trasę, a załoga karetki – by przygotowała takie, a nie inne leki. Efekt? Wydajniejsza praca, a co za tym idzie: skuteczniejsze ratowanie życia i zdrowia.
PiM może być rozbudowany o dodatkowe funkcje
MindMade oferuje – głównie służbom, ale i przedsiębiorstwom dystrybuującym energię – jeszcze bardziej zaawansowane rozwiązanie, nazwane PiK. Ten skrót oznacza Platformę Integracji Komunikacji. Producent opisuje go jako mobilny system zintegrowanej łączności dyspozytorskiej, przesyłu danych i transmisji obrazu. Mówiąc krótko, PiK integruje niekompatybilną ze sobą technologię radiową i telefony komórkowe w jednym systemie. Jego zasięg jest właściwie nieograniczony, bo wykorzystuje różne sieci komórkowe: od 2G aż po 5G. Umożliwia transmisję nie tylko głosu, ale i obrazu (również na bieżąco, przez streaming) czy lokalizacji, przy jednoczesnym szyfrowaniu danych.
Aby Platforma Integracji Komunikacji zadziałała, potrzebna jest „zwykła”, komercyjna sieć komórkowa, a oprócz tego bramy PiK. To niewielkie urządzenia tworzące lokalną stację bazową. O systemie i jego zaletach można by opowiadać przez wiele takich artykułów, ale tym razem skupmy się na tym, jak PiK może udoskonalić działanie aplikacji Przyciśnij i Mów.
PiM rozszerzony o bramę PiK
Klient, który się na to zdecyduje, otrzyma przede wszystkim możliwość przesyłania przez aplikację zdjęć i filmów oraz przeprowadzanie streamingów. Użyteczność aplikacji w trakcie akcji ratunkowych łatwo sobie wyobrazić. Wysłanie zdjęcia planu budynku może sprawić, że ekipa dotrze do celu o kilka kluczowych minut wcześniej. Film z miejsca akcji pozwoli na przygotowanie odpowiednich urządzeń czy strategii, zwłaszcza we współpracy z dyspozytorem.
Podobnie może być zresztą w firmach ochroniarskich czy w zakładach produkcyjnych. Oprócz tego, brama PiK pozwala na stworzenie układu „jeden mówi do wszystkich, wszyscy mówią do wszystkich”, a także – co bardzo ważne – na porozumiewanie się z użytkownikami innych, niekompatybilnych systemów łączności radiowych. To oznacza, że rozmówca wcale nie musi mieć aplikacji na swoim telefonie, tylko może korzystać właśnie z policyjnego radiotelefonu. Usłyszy nas, mówiących do swojego smartfonu.
MindMade może dostosować swoje produkty do wymagań klienta
Standardy zabezpieczenia, które oferuje PiM, powinny wystarczyć większości podmiotów. Jeśli jest inaczej, MindMade może zaoferować inne – łącznie z najwyższymi, wojskowymi. W końcu mówimy o przedsiębiorstwie wchodzącym w skład Grupy WB, która ma wieloletnie doświadczenie w dużych i różnorodnych projektach dla armii.
Podsumowując, prosta aplikacja PiM pozwala zaoszczędzić pieniądze na zakupie radiotelefonów i obsłudze sieci, a także oszczędzić czas na komunikacji między innymi, niekompatybilnymi systemami. Oszczędza nawet… miejsce w kieszeni.
Podstawowe pytanie, jakie powinien zadać sobie ktoś, kto chce wyposażyć swoich pracowników czy kolegów w radiotelefony, brzmi: czy nie prościej byłoby skorzystać z powszechnej, niezawodnej technologii, z której i tak korzystamy kilkadziesiąt lub kilkaset razy dziennie?
* Artykuł powstał we współpracy ze spółką MindMade wchodzącą w skład Grupy WB.