Facebook kupił twórców mojej ulubionej gry VR, czyli BeatSaber. To kolejny argument, żeby kupić gogle Oculus Quest
Twórcy gry Beat Saber mają powody do zadowolenia. Ich firmę kupił właśnie Facebook, który pewnie sypnie budżetem na kolejne produkcje - tym razem już zapewne na wyłączność. Coś czuję, że skończy się na tym, że kupię wreszcie gogle Oculus Quest.
Beat Saber to moja ulubiona gra w wirtualnej rzeczywistości. Chociaż pokazała się na bodaj wszystkich liczących się platformach, sam gram w nią głównie na swoich prywatnych goglach, którymi są PSVR. Wyczekiwałem też kolejnej gry studia Beat Games. Niestety zapowiada się na to, że by w nią zagrać, będę musiał najpierw kupić nowy sprzęt.
Deweloperów odpowiedzialnych za Beat Saber podkupił właśnie Facebook.
Ta transakcja może dziwić tylko na pierwszy rzut oka. Największy portal społecznościowy świata wykupił w końcu już kilka lat temu firmę Oculus. Jest tym samym teraz odpowiedzialny za produkcję jednych z najpopularniejszych gogli do wirtualnej rzeczywistości. Konkuruje zatem dziś z Sony i PlayStation VR, goglami wspierającymi platformę Windows Mixed Reality oraz kompatybilnymi ze SteamVR zestawami HTC Vive i Valve Index.
W ofercie firmy Oculus przez lata dostępne były kolejne inkarnacje podłączanych do komputerów osobistych gogli Oculus Rift, ale w tym roku dołączyły do niej gogle działające przede wszystkim samodzielnie zestawy Oculus Quest. Firma najwyraźniej szuka teraz kolejnych produkcji na wyłączność, które mogłyby namówić graczy do zakupienia właśnie ich produktu. Jedną z nich okaże się najpewniej kolejna gra twórców Beat Saber.
Facebook poinformował o przejęciu Beat Games na blogu Oculusa.
Firma we wpisie słusznie zauważyła, że dla wielu osób to właśnie Beat Saber było pierwszą grą na gogle VR, z którą się spotkali. Nic zresztą dziwnego - tytuł rodem z Czech to pierwsza produkcja napisana z myślą o zestawach wirtualnej rzeczywistości, która sprzedała się w ponad milionie egzemplarzy. W dodatku ten kamień milowy udało się osiągnąć już pół roku temu.
Teraz deweloperzy z Beat Games dołączyli do Oculus Studios. Nie zmienią jednak swojego miejsca zamieszkania - będą niezależną komórką, która dalej będzie stacjonować w czeskiej Pradze. Firma zapewnia przy tym, że Beat Saber dalej będzie dostępny na wszystkie platformy, na których już zawitał, a gra będzie rozwijana zgodnie z dotychczasowym planem.
Programiści dostaną nawet na to dodatkowe środki od Facebooka.
Oculus w poście na blogu zauważa też, że w przeszłości małe studia robiące gry z kategorii indie były przejmowane przez gigantów, a potem podupadały. Facebook zdaje z tego sprawę, ale przekonuje, że poczynią starania, by w przypadku Beat Games można było mówić o tzw. success story. W dodatku przejęcie tej firmy to „dopiero początek”.
Jeśli chodzi zaś o modyfikacje, które pozwalają na dodanie do Beat Saber nowych piosenek, to przedstawiciele firmy Oculus przekonują, że widzą w modach wartość i chcą jedynie, by mody były zgodne z prawem. Pozostaje mieć nadzieję, że korporacyjna natura Facebooka nie okaże się tutaj specjalnym hamulcem, którego niezależnie studio nie miało.
Quo vadis, Beat Games?
Przedstawiciele firmy Oculus wspominają o tym, że Beat Saber dalej będzie rozwijany na wszystkich platformach, a w dodatku ich gogle mają nie być faworyzowane. Nie zająknęli się jednak na temat kolejnych produkcji. Jednak teraz naprawdę trudno oczekiwać, by następna gra Beat Games, a taka z pewnością kiedyś powstanie, pojawiła się na platformy konkurencji.
Oculus Quest ma zaś już jeden exclusive’a, na który ostrzę sobie zęby. Jest nim Vader Immortal: A Star Wars VR Series. I tak jak dla jednej gry nie planowałem kupować gogli - tym bardziej że nie mam peceta, który mógłby zwiększyć ich możliwości, a do tego mam już PSVR - ale jeśli pojawi się kolejna gra na wyłączność, tym razem od Beat Games, to chyba się na nie skuszę…