Chrome dominatorem rynku przeglądarek. Gdzieś tam walczy jeszcze Firefox, ale to w zasadzie tyle
Chrome z wielu względów nazywany jest „nowym Internet Explorerem”. To krzywdzące zestawienie, ale bez wątpienia właśnie przeglądarka Google’a zdecydowanie dominuje na rynku.
Nie ma żadnej wątpliwości kto jest królem rynku przeglądarek internetowych. Budowana na fundamencie Chromium aplikacja Google Chrome nie tylko dominuje, ale i zwiększa swoją przewagę względem konkurencji. Jak wynika z danych Net Applications za lipiec 2019 r., Chrome zdobył kolejne 2,3 proc. rynku przeglądarek, w efekcie zamykając miesiąc z 68,6-procentowym udziałem na rynku.
Prognozy są również bardzo korzystne dla Chrome’a. Według analityków z Net Applications, z trendów rynkowych wynika, że przeglądarka Google’a do końca roku będzie mogła pochwalić się udziałami rynkowymi na poziomie 70 proc., a do końca przyszłego roku na poziomie 75 proc.
A gdzie konkurencja? Gdzieś tam walczy jeszcze Firefox, ale to w zasadzie tyle.
Już trzeci miesiąc z rzędu przeglądarka internetowa Mozilli traci użytkowników. Miesiąc zamknęła z 8,3-procentowym udziałem rynkowym, co jest wynikiem wysoce rozczarowującym, choć nie niespodziewanym. Przez ostatnie 15 miesięcy Firefoksowi tylko dwukrotnie, na bardzo krótki czas, udało się dociągnąć do 10-procentowych udziałów.
Trendy również nie stoją po stronie Mozilli. Do końca roku ma ona kontrolować 8 proc. rynku, za rok Mozilla ponoć ma świętować, jeżeli w ogóle uda się jej utrzymać siedmioprocentowe udziały. Wyjątkowo przykre, biorąc pod uwagę fakt, że to Firefoksowi zawdzięczamy wolność wyboru w przeglądarkach i fakt, że istotna część z nich ma częściowo lub w całości otwarty kod źródłowy.
Reszta? He he.
Internet Explorer i Edge łącznie kontrolują 13,2 proc. rynku. Warto jednak pamiętać, że istotną częścią tych udziałów jest pierwsza z tych przeglądarek, od długiego czasu już nierozwijana. Relatywna popularność IE wynika z firmowych aplikacji webowych, które nie działają pod żadną inną przeglądarką. Sam Edge to raptem 5,8 proc. rynku. Microsoft jest w trakcie przenoszenia Edge’a na fundamenty Chromium, jest jednak wątpliwe, by zmiana ta istotnie wpłynęła na popularność tej przeglądarki.
Na marginesie pozostają Safari i Opera. Niska popularność (3,4 proc.) pierwszej przeglądarki można tłumaczyć niską popularnością PC, na których jest dostępna (Safari jest dostępna wyłącznie na systemy operacyjne Apple’a). Choć warto odnotować, że aż 37,9 proc. użytkowników macOS-a wybrało właśnie przeglądarkę Safari.
Oparta o Chromium przeglądarka Opera jest dostępna niemal na każde urządzenie, a tymczasem zakończyła lipiec z udziałami rynkowymi na poziomie 1,4 proc. Tej mi najbardziej szkoda: to bardzo funkcjonalna, rozwijana z pomysłem aplikacja. Wygląda jednak na to, że w walce z Chrome’em ma podobne szanse, co niegdyś w walce z Internet Explorerem – a więc bliskie zeru.