Czy 5G będzie testowane podczas turniejów IEM? Rozmawiamy z Krzysztofem Jonakiem z Intela
Dlaczego finały IEM 2019 nie zostaną przeniesiona na Stadion Narodowy? Jak sprzedać procesor na imprezie e-sportowej? Czy za kilka lat wszystkie turnieje będą rozgrywane przez 5G zamiast po kablu? M. in. na takie pytania odpowiedział mi Krzysztof Jonak z Intel Polska, który rok do roku pojawia się w katowickim Spodku podczas finałów Intel Extreme Masters:
Szymon Radzewicz, Spider's Web: Byłem na IEM rok temu. Przychodzę teraz. Co mnie najbardziej zaskoczy?
Krzysztof Jonak, Intel Polska: Przede wszystkim pojawiają się nowe gry, bo świat gier stale ewoluuje. W centrum uwagi nadal pozostaje CS:GO i StarCraft, a dwa lata temu dołączyła Dota 2. W tym roku pojawił się także Fortnite. Cały czas ewoluuje też otoczka wokół samych rozgrywek. IEM to nie tylko rywalizacja, ale też wystawa strefy IEM Expo. Dwa lata temu Expo istniało tylko w drugi weekend. Zwiększamy więc obszary wystawowe, by więcej osób mogło odwiedzić, zobaczyć i na własnej skórze doświadczyć najnowszych technologii.
Czyli znowu będzie ścisk i tłok…
Od dwóch lat osiągamy w zasadzie maksimum pojemności Spodka i Międzynarodowego Centrum Kongresowego. W 2017 r. odwiedziło nas 172 tys. osób. W ubiegłym - 169 tys. osób. Mogłoby być ich jeszcze więcej, ale normy bezpieczeństwa muszą zostać spełnione. Poza ilością jest jeszcze jakość. Nam z kolei zależy, żeby z roku na rok ta jakość dla odwiedzających była tylko wyższa.
Inna kwestia to widzowie online. Tutaj nie ma żadnych fizycznych granic i barier. Tutaj tylko rośniemy. Ubiegły rok to ponad 46 mln osób oglądających rozgrywki. Wiemy, że w tym roku będzie jeszcze lepiej.
Skoro Spodek nie jest z gumy, to może Narodowy?
Wytworzył się już swojego rodzaju brand Intel Extreme Masters w połączeniu ze Spodkiem. Często mówi się o tym, że w świecie e-sportu Polska jest bardziej popularna i rozpoznawalna niż w świecie klasycznej turystyki. Obcokrajowiec zazwyczaj nie wie, gdzie są Katowice. Fan e-sportu z obcego państwa od razu wie o jakie miejsce chodzi.
Mamy naprawdę świetną synergię z ESL oraz miastem Katowice. Trudno byłoby mi sobie wyobrazić inne miasto, inne miejsce niż Spodek. Od dłuższego czasu pojawiają się pytania: czemu nie Stadion Narodowy? Czemu nie jakiś stadion? Myślę, że trudno byłoby sobie wyobrazić tam taką atmosferę, jaką można osiągnąć w Spodku.
Strefa Expo ugina się od efekciarskich myszek i klawiatur, ale co pokazuje Intel? Procesory? Nuda.
(śmiech) Procesora samego w sobie nie pokazujemy. Chcemy pokazać, co jest możliwe dzięki naszym technologiom. Nie ograniczamy się do samego CPU. Intel zasila całą infrastrukturę podczas ESL One. Chodzi nie tylko o komputery do gier, ale transmisję, serwery, upload. Działamy naprawdę szeroko. Szerokie ma być też zastosowanie naszych produktów.
Wspomniany przez ciebie procesor musi dzisiaj oferować nie tylko wydajność w grach. PC musi jednocześnie stremować rozgrywkę bez spadku płynności, a do tego dodajmy jeszcze jakieś procesy w tle. Do tego dochodzi wirtualna rzeczywistość. Dlatego nie pokazujemy procesora. Pokazujemy wszechstronność.
Intel żyje dzisiaj 5G, WiFi6, przemysłem 4.0, smart cities. Nie widzę tego na IEM.
Nie wszystko widać gołym okiem. Jeśli popatrzysz dokładniej na Spodek, to zobaczysz, że wiele przyszłościowych technologii wykorzystujemy tutaj i teraz. Mamy własne centra danych, własne serwery, własne narzędzia transmisji. Zaledwie pół roku temu przedłużyliśmy umowę z ESL, zostając głównym realizatorem technologicznym całego ESL One. To coś więcej niż nawet IEM.
Taka umowa zakłada, że technologicznie wspieramy wszystkie rozgrywki ESL. Nasza współpraca została przedłużona na kolejne trzy lata. Oznacza to, że prawie wszystkie wymienione przez ciebie technologie będą przez nas wykorzystywane w przyszłych latach w połączeniu z e-sportem.
Nawet mordercze, krwiożercze 5G?
(śmiech) Zwłaszcza 5G. Chcemy testować na ile i jak można wykorzystywać sieci 5G podczas turniejów. Główną zaletą tej technologii jest znaczące zmniejszenie opóźnienia. Czyli coś na czym zależy e-sportowcom. Także 5G jak najbardziej jest w kręgu naszego zainteresowania. Nieco trudniej będzie wprowadzić do Spodka np. samochody autonomiczne, ale pomyślimy, zbadamy możliwości.
Czyli IEM 2020 albo IEM 2021 powered by 5G?
Z punktu widzenia organizatora w niedalekiej przyszłości postawienie topowej infrastruktury przy wykorzystaniu sieci 5G będzie znacząco prostsze od podłączania kabli. Setka stanowisk do gry w Fortnite przed żywą publiką to dzisiaj spore wyzwanie. Okablowanie i przygotowanie wszystkiego jest wyzwaniem. Jeśli zostałoby to połączone siecią 5G, byłoby szybciej i prościej.
Z 5G wiąże się jeszcze jeden ciekawy wątek. Oczekuje się, że większa część całej transmisji w sieci 5G będzie się odbywała w modelu machine-to-machine. Czyli w przyszłości możemy mówić nawet o znacznej automatyzacji procesów, którą docenią organizatorzy wielkich imprez masowych.
Na koniec pytanie z kategorii betonowych kół ratunkowych: Czy e-sport to sport?
Spójrzmy na IEM. Mamy światowej klasy zawodników. Mamy wspaniałą widownię. Mamy fanów, którzy uwielbiają swoich idoli. Są emocje i jest próba sił. E-sportowcy posiadają własnych trenerów, dietetyków, nawet psychologów. Uważam więc, że e-sport spełnia wiele kryteriów sportowej rywalizacji. Czy to już w stu procentach definicja sportu? Ani my ani ESL się o to nie bijemy. Po prostu robimy swoje, bo wierzymy, że to wspaniała rzecz.