REKLAMA

Polskie planszówki Uboot oraz Nemesis zdobyły fanów na całym świecie i zyskały miliony dolarów

W komentarzach pod wpisem Valhalla to największy sukces w historii polskich planszówek, czytelnicy Spider’s Web nie omieszkali zauważyć, że dwie inne rodzime gry planszowe również odniosły niezwykły sukces. Nie tylko w polskiej, ale międzynarodowej skali. Mowa o produkcjach Uboot oraz Nemesis, które zapowiadają się rewelacyjnie.

Polskie planszówki Uboot oraz Nemesis podbiły świat, gromadząc miliony
REKLAMA
REKLAMA

Część czytelników Spider’s Web zarzuciła mi, że mocno popłynąłem z tytułem swojej wiadomości na temat Valhalli. Nie zgadzam się z tym. Gra planszowa o wikingach i mroźnej północy jest największym społecznościowym hitem polskiego rynku gier planszowych, który został wsparty przez największą liczbę polskich klientów w przełożeniu na jeden produkt.

Chociaż Uboot oraz Nemesis są grami, które zebrały jeszcze więcej środków, mówimy tutaj o projektach o zasięgu i rozmachu międzynarodowym. Takich, które są finansowane z kieszeni Amerykanów, Brytyjczyków, Niemców i tak dalej. Oczywiście Polacy również wspierają wymienione planszówki, ale nie w takiej liczbie, co Valhallę.

Nie oznacza to jednak, że Uboot oraz Nemesis nie zasługują na wyróżnienie i uznanie. Przeciwnie!

Od wczoraj zapoznaję się z tymi projektami i muszę przyznać, że oba zapowiadają się kapitalnie. Co ciekawe, każdy z nich z zupełnie innego powodu. Chociaż moja przygoda z grami planszowymi zakończyła się wiele lat temu na chińczyku, warcabach, Scrabble, Cluedo i Battlestar Galactica, czytając o obu projektach mam ochotę pojechać do sklepu, kupić je, zerwać folię ochronną, poznać zawartość i zmusić domowników do wspólnej zabawy. Jak trzeba, to siłą.

Niestety, obie planszówki są jeszcze w fazie zbiórek na międzynarodowej platformie crowdfundingowej Kickstarter. Pozyskiwanie środków idzie Polakom rewelacyjnie. Twórcy survivalowego horroru Nemesis zebrali ponad dwa miliony dolarów (!), chociaż ich cel wynosił 70 tysięcy amerykańskich zielonych. Producenci planszowego Uboota chcieli zebrać 90 tysięcy dolarów. W dzień po rozpoczęciu zbiórki mają ich już pół miliona. Świetne wyniki. Polskie pomysły na rozgrywkę również są pierwszego sortu.

Uboot to unikalne, arcyciekawe połączeniem gry planszowej z aplikacją na smartfon.

 class="wp-image-667729"

Celem planszówki jest zapewnienie poprawnego funkcjonowania łodzi podwodnej, przy jednoczesnej realizacji celów takich jak walka czy rozpoznanie. Gracze dzielą się na klasy - kapitana, starszego mechanika, starszego oficera oraz oficera nawigacyjnego. Każdy posiada odmienne role i zadania w zespole. Tylko pełna współpraca jest warunkiem powodzenia misji, którą realizuje się patrząc na imponujący szkielet tytułowego Uboota.

Niezwykle ciekawym dodatkiem jest aplikacja na smartfony, która imituje to, co widzą i czego doświadczają członkowie załogi. Program działa w środowisku 3D, przypominając nieco uproszczone World of Warships Blitz prowadzone z perspektywy pierwszej osoby. Świetny pomysł. Mam nadzieję, że wykonanie również będzie kapitalne, a przejście między grą planszową oraz aplikacją intuicyjne i natychmiastowe.

Warto dodać, że gra Uboot to połączona inicjatywa twórców planszówek Phalanx oraz firmy PlayWay. To przedsiębiorstwo, które od 2011 zrzesza małych producentów gier dla komputerów oraz urządzeń mobilnych. PlayWay przyczyniło się do stworzenia takich gier jak Car Mechanic Simulator od Red Dot Games czy Hard West wykonanego przez CreativeForge Games. Firma jest powiązana z ponad 40 studiami deweloperskimi, z czego te odnoszące największe sukcesy posiadają udziały w firmie.

 class="wp-image-667843"

Zawartość pudełka to: długi na 90 cm kartonowy model Uboota w skali 1:72, 16 plastikowych figurek załogi, instrukcja oraz przydatna ściąga, cztery plansze gracza, 94 karty, 219 żetonów, mapy nawigacyjne, linijka i kątomierz. Premiowa zawartość dla fundatorów to: mata do grania w rozmiarze 95 na 37 cm, cztery nowe karty wydarzeń, materiałowy worek, ołówek, kartonowe działa i dziennik pokładowy kapitana.

  • Zbiórka na Kickstarterze
  • Cena: 91 dolarów
  • Liczba graczy: 1-4
  • Sugerowany wiek: 14+
  • Czas rozgrywki: ponad 60 minut
  • Oczekiwane środki: 90 000 dolarów
  • Zebrane środki: 530 000 dolarów (w momencie powstania artykułu)

Nemesis to wymagający, rasowy survival horror w świecie science fiction.

 class="wp-image-667738"

Fani Obcego, łączmy się. Ekipa pod kierownictwem Adama Kwapińskiego stworzyła wymagającą grę, której celem jest przetrwanie na kosmicznym statku, przy jednoczesnej realizacji własnego, indywidualnego i losowo dobieranego prywatnego celu. Wszystko to w otoczce twardego science-fiction, którego nie powstydziliby się twórcy takich gier jak kosmiczne Dead Space, zagadkowe Prey czy turowy X-COM.

Sednem Nemesis jest drużynowa eksploracja statku wypełnionego groźnymi pozaziemskimi bytami. Co świetne, rozmieszczenie sal i pomieszczeń za każdym razem będzie inne, ponieważ są to losowe elementy. Każde z tych miejsc wiąże się ze zwrotem akcji, takim jak ucieczka przed pułapką czy walka. Tak jak w grach typu survival horror, również tutaj będzie się liczył każdy nabój. Amunicja jest na wagę złota. Żeby było jeszcze trudniej, pozaziemskie byty potrafią zamieniać graczy we własnych popleczników.

Na to wszystko zostaje nałożony wątek prywatnych agend, które mają wprowadzać niesnaski oraz podejrzenia w drużynie. Gracze z kolei muszą ze sobą współpracować, ponieważ tylko skoordynowane działania ramię w ramię dają (nikłą) szansę na wydostanie się z mrocznego, ciasnego statku. No po prostu rewelacja! Jako wielki fan gier z takich serii jak Resident Evil, Dead Space, Silent Hill, Alien czy X-COM, nie mogę się doczekać, aby sprawdzić Nemesis wraz z grupą znajomych.

 class="wp-image-667735"
REKLAMA

Zawartość opakowania to: plansza do gry z alternatywnym układem korytarzy na spodzie, 25 figurek, 120 żetonów, 280 kart, pięć plansz gracza, 19 pomieszczeń, dwie kostki, skaner infekcji, podręcznik oraz plastikowy segregator na zawartość. Dodatkowa zawartość dla fundatorów to: wprowadzenie szóstej klasy postaci (mechanik) wraz z jego kartami i żetonami, podręcznik współpracy, klepsydra, dodatkowe karty prywatnych celów, karty osiągnięć, podręcznik kampanii, podręcznik zainfekowanego oraz plansza zainfekowanego, stojaki na karty i dwie dodatkowe kości.

  • Zbiórka na Kickstarterze
  • Cena: 98 dolarów
  • Liczba graczy: 1-5
  • Czas rozgrywki: ponad 60 minut
  • Oczekiwane środki: 70 000 dolarów
  • Zebrane środki: 2 170 000 dolarów (w momencie powstania artykułu)
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA