REKLAMA

Opaska fitness? A po co to komu, skoro można wziąć tabletkę

Naukowcy z MIT i Szpitala dla kobiet w Brigham stworzyli pierwszy czujnik, który w przyszłości wyląduje w naszym żołądku.

cyfrowy kardiolog algorytm
REKLAMA
REKLAMA

Ogniwo galwaniczne w tabletce.

Na pewno kojarzycie ten eksperyment, w którym w ziemniaka, cytrynę lub w inny owoc wbija się dwie blaszki: cynkową i miedzianą i dzięki temu powstaje tzw. ogniwo galwaniczne? Pomysł ten zainspirował naukowców z Massachusetts Institute of Technology i Brigham and Women's Hospital do stworzenia urządzenia zasilanego kwasem żołądkowym.

Urządzenie wygląda jak mała tabletka powlekana i działa na tej samej zasadzie, co cytrynowa bateria. Dwie elektrody z cynku i miedzi zamontowane na zewnątrz wchodzą w reakcję z kwasem żołądkowym, dzięki czemu generują dostatecznie dużo energii elektrycznej, żeby zasilić układ elektroniczny schowany w samej tabletce. Na potrzeby testów składał się on z czujnika temperatury i bezprzewodowego nadajnika, który co 12 sekund wysyłał dane do zwykłego peceta. Komputer w przyszłości można by zastąpić smartfonem albo smartwatchem.

Taka tabletka mogłaby zastąpić opaski fitnessowe.

Urządzenie jak na razie przetestowano na świniach. Tabletka z czujnikiem temperatury przebywała średnio przez 6 dni w świńskich wnętrznościach, nie powodując przy tym żadnych efektów ubocznych. Jedynym problemem, który wystąpił jest to, że urządzenie po przemieszczeniu się do jelit generowało mniej energii.

W przypadku pojedynczego czujnika nie zrobiło to żadnej różnicy, ale umówmy się – takie tabletki, gdyby trafiły na rynek, monitorowałyby o wiele więcej parametrów.

Nie zapominajmy też o możliwości dokładnego dawkowania leków.

Stałe zasilanie urządzenia znajdującego się wewnątrz naszego organizmu pozwoliłoby na przykład na tworzenie urządzeń, które mogłyby na przykład aplikować leki w dokładnie odmierzonych dawkach i dowolnych odstępach czasowych.

Oprócz zastosowania medycznego, Traverso widzi też spory potencjał, jeśli chodzi o urządzenia monitorujące nasz organizm od środka. Myślcie o tym, jako alternatywie dla opasek fitnessowych.

Czy to jest bezpieczne?

Oczywiście na pierwsze testy na ludziach będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. U świń, na których testowano bezpieczeństwo samej konstrukcji nie zaobserwowano żadnych niepokojących objawów.

Chociaż osobiście i tak miałbym drobne obawy przed połknięciem takiego urządzenia. Jeśli w moim smartfonie zapali się akumulator, zawsze mogę szybko wyjąć go z kieszeni, albo – w sytuacji awaryjnej – ściągnąć spodnie. W przypadku tabletki, która „nawali” w moim żołądku, pozostaje tylko telefon na pogotowie. Oczywiście wszystko zależy od tego, co konkretnie znalazłoby się w takim połykalnym gadżecie.

REKLAMA

Pozostaje jeszcze jedna, bardzo ważna kwestia.

Kwestią, nad którą trzeba się również zastanowić pozostaje… żywotność takiego urządzenia. Prędzej, czy później trzeba je wydalić z organizmu. W teorii taka tabletka mogłaby być wielorazowego użytku, tylko jak zareklamować produkt, który prędzej wyląduje w naszej muszli klozetowej?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA