Jeśli "Facebook dla dzieci" ma wypalić, to musi zrobić go... Lego. I taki właśnie jest plan
Lego Life to portal społecznościowy dla dzieci, które nie mogą mieć jeszcze konta na Facebooku. To naprawdę fajny pomysł, a jak patrzę na zrzuty ekranu i opis usługi to żałuję, że nie chodzę dalej do podstawówki!
Serwisy społecznościowe w większości przypadków udostępniane są użytkownikom sieci, którzy skończyli 13 lat. Ze względu na przepisy usługodawcy nie mogą udostępniać dzieciom takich samych usług społecznościowych jak dorosłym.
Oczywiście nikt poza rodzicem nie jest w stanie powstrzymać dziecka przed założeniem konta na dowolnym portalu społecznościowym.
Wystarczy przecież, że dziecko skłamie i poda nieprawdziwą datę urodzenia. Niemniej jednak oficjalnie Facebook i podobne firmy usług dla dzieci nie świadczą i nie przygotowują mechanizmów i funkcji z myślą o nieletnich.
Internet nie znosi próżni, więc co i rusz powstają pomysły aktywizacji małoletnich użytkowników sieci. Jednym z nich jest Lego Life, czyli usługa od producenta jednych z najfajniejszych zabawek dla dzieci w historii.
Lego Life to serwis społecznościowy na smartfony.
W ramach Lego Life dzieciaki będą mogły tworzyć wirtualne modele z klocków i dzielić się nimi z innymi szkrabami. Aplikacja pozwalająca na dostęp do tej sieci dostępna jest na smartfonach z systemami Android i iOS. Twórcy zapowiadają, że wdrożyli wiele rozwiązań, które mają ochronić małoletnich użytkowników swojej usługi.
Serwis społecznościowy wygląda podobnie do Facebooka. Dzieciaki mają dostęp do tablicy, na którą trafiają wpisy innych z wybranych przez nich grup i działów tematycznych. Wśród kategorii znajdują się np. zwierzęta, pojazdy, superbohaterowie. Nie zabraknie też zestawów stworzonych w ramach Lego Master Builders.
Dzieci będą mogły wgrywać zdjęcia, które następnie będą oceniać znane im postaci.
Nie zabraknie też dodatków takich jak quizy, sekcji z filmami, wiadomości ze świata Lego itp. W serwisie nie będzie można jednak prowadzić normalnych rozmów - zamiast zwykłej klawiatury dzieci będą mogły wysyłać jedynie... przygotowane przez Lego specjalne emotki. Komentarze będą zresztą moderowane. Nie ma też systemu prywatnych wiadomości w Lego Life.
Zabronione jest udostępnianie informacji, które mogłyby prowadzić do namierzenia dziecka w prawdziwym świecie. Nie da się nawet ustawić nazwy użytkownika - ta będzie przydzielana losowym zlepkiem trzech słów. Co ciekawe, serwis jest bezpłatny i nie wykorzystuje mikrotransakcji - źródłem zarobku dla Lego są wyłącznie reklamy ich własnych produktów.
Lego świetnie odnajduje się w cyfrowym świecie.
Jeszcze dekadę temu można było mieć obawy, czy firma Lego przetrwa cyfrową rewolucję. Wydawać by się mogło, że producent plastikowych klocków zacznie tracić na znaczeniu wraz z rozwojem elektroniki - konsol do gier i smartfonów, potem tabletów. Na szczęście szefostwo Lego zamiast narzekać na to, że dzieci nie chcą bawić się zwykłymi zabawkami, wyszli im naprzeciw w świecie cyfrowym.
Do kin trafiają filmy Lego, w których głównymi bohaterami są charakterystyczne ludziki. Co roku wydawane są nowe gry wideo, w których wirtualne ludziki Lego stylizowane na postaci z hollywoodzkich blockbusterów biegają po ekranie. To niezmiernie wciągające produkcje, przy których - tak jak zresztą przy zwykłych klockach - bawią się świetnie zarówno dzieci i dorośli.
Lego Life to po prostu kolejny element tej układanki. Przedstawiciele Lego stwierdzili, że do stworzenia Lego Life zainspirowały ich dzieci dzielące się projektami budowli z klocków w prawdziwym świecie. Chcieli dać im przestrzeń w sieci, by mogli robić to samo - nawzajem się inspirując i zdobywając uznanie w oczach innych.