Oto nowe sprzęty od Microsoftu
No nareszcie! Poznaliśmy już nowości dla Windows 10, a teraz czas na prawdziwe mięso, czyli nowy sprzęt. Zwłaszcza, że ten ma ambicję stworzyć kolejną kategorię produktową na rynku.
Core i7, cały dolny moduł Surface Booka i... no właśnie. Oto nowa wersja laptopa Surface Book z wymienionymi podzespołami na szybsze. Dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy, a więc bez zmiany konstrukcji, a wyłącznie uaktualnione podzespoły. Oto Surface Book i7
Komputer ma mieć wydajność 1,7 teraflopa. Ma nowy system chłodzenia, nowe układy CPU i GPU, a mimo tego sprzęt ten ma pracować 16 godzin bez podłączenia do ładowarki! Niestety, ten najprawdopodobniej najlepszy laptop na świecie (a już prawie na pewno najlepszy laptop z Windowsem) ma kosztować 2400 dolarów.
Gwiazdą wieczoru był jednak Surface Studio, a więc pierwszy w historii desktop Microsoftu. Jak nietrudno się domyślić wykorzystuje on technologię wyświetlania PixelSense (niedawne zakupy Microsoftu). To, co jednak zaskakuje, to decyzja na temat proporcji wyświetlacza. Surface Studio to komputer AiO w formacie 3:2 z parametrami, które budzą niemałe wrażenie. I nie mam tu na myśli tylko tego, że to najcieńszy wyświetlacz LCD na świecie (1,3 mm grubości).
28-calowy dotykowy wyświetlacz PixelSense (192 PPI) jest w stanie wyświetlić 13,5 mln pikseli w trybie TrueColor i jest profesjonalnie skalibrowany już w fabryce. Będzie też mógł dynamicznie przełączać się na przeróżne palety podczas pracy, na przykład z DCI-P3 na sRGB.
Komputer będzie też obsługiwał tryb True Scale. Dzięki niemu wszystkie elementy wyświetlane na ekranie są wyświetlane w rozmiarze rzeczywistym. Innymi słowy, strona dokumentu w Wordzie będzie wyglądała identycznie, w tym jeśli chodzi o rozmiary, z rzeczywistością.
Surface Studio, jak zapewnia Microsoft, ma być całkowicie bezgłośny. Fascynuje też sama konstrukcja komputera. Gdzie są jego podzespoły? No właśnie. Super cienki wyświetlacz, subtelny stojak i ot, cały komputer. Jak przyznał Panos Panay, upakowanie dwuterabajtowego dysku twardego, 32 GB pamięci RAM, procesora Core i7, układu Nvidia 980M, nadajników sieciowych i głośników 2.1 w tak malutkiej obudowie przy zachowaniu bezgłośnego chłodzenia i wysokiej wydajności było wyzwaniem. Które, rzecz jasna, pan Panay rozwiązał.
Surface Studio, jak to Surface, jest urządzeniem konwertowalnym. Jego stojak pozwala na położenie ekranu pod bardzo niewielkim kątem na biurku, dzięki czemu zyskujemy do swojej dyspozycji na biurku olbrzymi tablet, na którym możemy operować za pomocą rysika, palców i nowych kontrolerów.
Należeć do nich będą chociażby widoczny powyżej Surface Dial, który ma... dość dziwne zastosowania. Służy on jako skrót do nowych interakcji, takich jak przewijanie treści, powiększanie ich czy wykonywanie przeróżnych innych interakcji. Jest to coś zupełnie nowego i na pewno będziemy się temu urządzeniu przyglądać bliżej po konferencji.
Zawias odpowiadający za konwersję jest rzekomo absolutnie bezoporowy, a to oznacza, że mamy nie wkładać żadnego wysiłku w transformację Surface Studio z desktopa w biurkową... hm, sztalugę? Bo tabletem ciężko to określić.
Cena? 2999 dolarów. To nie jest, niestety, sprzęt dla zwykłego użytkownika, a dla osób, które faktycznie wykorzystają jego możliwości. I jego cena to odzwierciedla. Choć trzeba przyznać, że takiego urządzenia o takich możliwościach i takiej elegancji jeszcze nie było. A biorąc to pod uwagę, cena ta nie robi już aż takiego wrażenia.