Koniec domysłów. Wiemy już prawie wszystko o letniej aktualizacji Xboxa One!
Kilka dni temu próbowałem odgadnąć co właściwie znajdzie się w aktualizacji dla Windows 10 dla konsoli Xbox One. Już nie muszę zgadywać, choć odpowiedź na to gdybanie jest dość zaskakująca.
Windows 10 Anniversary Update trafi do prawie wszystkich urządzeń z Windows 10, w tym do konsoli Xbox One. Tyle że tak jak logicznym jest założenie, że rdzeń OneCore i środowisko Universal Windows Platform zostanie uaktualnione dokładnie tak samo, jak w przypadku innych dystrybucji Windows 10, tak warstwa użytkowa pozostawała zagadkowa. Wszak Windows 10 na konsoli ma zupełnie inne cele do zrealizowania od Windows 10 w zegarku czy tablecie. Co nowego? Microsoft postanowił nam to w końcu zdradzić.
Zmian jest zaskakująco wiele i choć części z nich się spodziewaliśmy mając w pamięci przeróżne komunikaty Microsoftu, tak niektóre elementy to zupełna nowość. I to bardzo mile widziana. Zacznijmy jednak wymieniać po kolei.
Aktualizacja jest podzielona na trzy etapy. Pierwszy, który ma mieć miejsce latem wprowadzi część nowości, drugi wydarzy się w tym samym momencie i będzie związany z aplikacją Xbox dla Windows (również tego Windows na komputery PC). Trzeci ma nastąpić jesienią i o tym Microsoft nie chce jeszcze mówić za wiele. Zacznijmy więc od pierwszego etapu dla samej konsoli. A ten możecie już sprawdzić sami. Jeszcze dziś wersja beta aktualizacji pojawi się do pobrania dla członków programu Xbox One Preview.
Letnia aktualizacja konsoli Xbox One – co nowego?
Zacznę od czegoś, czym jestem wielce sfrustrowany i co chcę mieć już za sobą. Na Xboxa One trafi w końcu Cortana, która oczywiście nie będzie dostępna w naszym kraju. Jeżeli jednak jesteś Czytelnikiem spoza Polski, to będziesz mógł się cieszyć dokładnie tą samą Cortaną, co na telefonie, tablecie czy komputerze. Asystentka oczywiście współpracuje z mikrofonem podłączanym do pada bądź z Kinectem, „rozumie” też świat gier i zareaguje na związane z nimi polecenia, takie jak „przypomnij mi o transmisji na Twitchu” czy „zaproś Grześka do rewanżu w Fifę”.
Mamy to za sobą? Uf. To teraz przejdźmy do rzeczy, z których skorzystać faktycznie będziemy mogli. Z systemu znika sklep z grami i aplikacjami, który zostanie zastąpiony przez aplikację Sklep, która będzie mogła być aktualizowana i rozwijana tak szybko, jak na innych urządzeniach z Windows 10. W Sklepie znajdziemy wszystkie gry i aplikacje napisane na Xboxa One, a także te napisane na inne wersje Windows 10, jeżeli ich twórcy wyrażą chęć udostępnienia ich w wersji na konsole do gier, z przeróbkami lub bez.
Usprawniono też interfejs konsoli. Nasza kolekcja gier nie marnuje już miejsca na ekranie i zamiast być efektowną, ładną i nieczytelną poziomą listą, gry będą wyświetlane na siatce, przez co znacznie więcej tytułów mieści się na ekranie. Przesunięto też kafelek odpowiedzialny za wyświetlenie wszystkich posiadanych gier i aplikacji z dołu interfejsu na (prawie) samą górę, w prawy górny róg ekranu. Dodano też integrację listy znajomych z Facebookiem, która była już dostępna na innych urządzeniach z Windows 10 od jakiegoś czasu.
Na deser pozostawiłem szczególną ciekawostkę: obsługa gier napisanych pod środowisko Win32. Nie, nie, to nie oznacza możliwości ich uruchomienia, a tylko obsługę w społecznościowej części ekosystemu Xbox. To oznacza, że w strumieniu aktywności na konsoli będą widoczne umieszczone tam zrzuty ekranowe czy klipy wideo, będzie można też czatować z graczami grającymi w te gry na PC. Microsoft zapowiada, że dąży do kompatybilności z tysiącem najpopularniejszych gier typu Win32.
Aplikacja Xbox – by nadążyć za nowościami na konsolę
Aplikacja Xbox musi zostać zaktualizowana, by mieć w ogóle możliwość dalszego współpracowania ze „zmienionym” Xboxem One. I zaktualizowana zostanie. Podobnie jak w przypadku aktualizacji Windows 10 dla Xboxa, aplikacja Xbox ma swój osobny (i otwarty dla wszystkich) kanał „Xbox (beta)”, gdzie będzie można sprawdzić nowości przed ich rynkową premiera i ostatnimi szlifami.
Co oczywiste, nowa integracja z grami pracującymi w środowisku Win32 trafia również i do tej aplikacji, nawet jeśli te gry zostały podpięte do innego „ekosystemu”, takiego jak Steam. To ten drugi koniec integracji, o której opowiedziałem wyżej w przypadku Xboxa One. A więc możliwość publikowania związanych z grą postów, zrzutów ekranowych i nagrań wideo do sieci Xbox Live, a także możliwość prowadzenia czatów z innymi graczami korzystającymi z tych gier.
Dodano też możliwość pobierania opublikowanych przez nas z konsoli klipów wideo, by następnie móc je edytować w dowolnym programie do obróbki wideo i udostępnić w tej formie w Xbox Live. Kontakty z Xbox Live w końcu też trafią do aplikacji Kontakty, tak jak do tej pory trafiały z innych aplikacji społecznościowych, takich jak Facebook, Skype czy Telegram. Nie zabraknie też poprawek serwisowych i integracji z Twitterem.
Jesienna aktualizacja Xboxa One – co nowego?
A tego nie wie nawet sam Microsoft, tłumacząc, ze decyzje na temat jej ostatecznego kształtu jeszcze nie zapadały. Trudno mi w tym momencie nawet zgadywać. Czegoś ciekawego mamy się dowiedzieć na konferencji Microsoftu na targach E3 2016. Które oczywiście będziemy relacjonować na bieżąco, a w zasadzie, to… na żywo.