Mamy nowy duopol, tym razem w świecie e-sportu
Google i Apple, AMD i Intel, Microsoft i Sony… właściwie w każdym lukratywnym segmencie rynku elektroniki użytkowej wraz z upływem czasu tworzą się duopole, z dziesiątkami mniejszych graczy walczących o okruszki. Wraz ze zwiększaniem się znaczenia e-sportu, również i na tym rynku dochodzi do „konsolidacji podium”.
Zawodowi gracze (a także amatorzy-entuzjaści) doskonale zdają sobie sprawę, że sama wydajność sprzętu to dużo, dużo za mało. Owszem, ci ludzie to główni nabywcy najbardziej „wypasionych” układów graficznych i mikroprocesorów, ale to nie dzięki nim zdobywają kolejne wyróżnienia w turniejach (choć oczywiście płynność obrazu jest podczas zawodów kluczowa).
Co najmniej równie istotne są urządzenia wejścia-wyjścia, a więc, przekładając na nasze, myszki i klawiatury. To przecież te sprzęty odpowiadają za prawidłowe przełożenie ruchu mięśni na działania na ekranie. Niezależnie od tego, czy grasz profesjonalnie lub półprofesjonalnie w Counter-Strike’a, DOTA 2, Starcrafta czy jeszcze coś innego, jesteś szalenie, szalenie wybredny wobec wyboru myszki. I gotów jesteś zapłacić niemałe pieniądze za sprzęt, który jest idealnego kształtu, idealnie wyważony, ma odpowiedni sensor i sterowniki i klik przycisku dokładnie taki, jaki trzeba. I wiesz co?
Zapewne używasz Logitecha lub Razera
Według raportu sporządzonego przez EEDAR, dwie powyższe firmy praktycznie zdominowały rynek myszek dla graczy. Według tych badań, prawie 42 procent graczy w Ameryce Północnej wykorzystuje myszkę dedykowaną grom wideo, a najpopularniejszymi z nich są Logitechy z seri G (40 procent rynku, a więc 5,6 miliona użytkowników). Na drugim miejscu, z 31-procentowym udziałem, znajduje się Razer. Żaden inny producent nie podbił swoimi produktami więcej, niż pięć procent rynku.
Źródła sukcesów obu firm są jednak nieco inne. Logitech, jak wynika z tych badań, cieszy się wśród graczy bardzo dobrą opinią jeżeli chodzi o jakość za odpowiednią cenę. Myszki tej firmy są zdaniem graczy i wyżej podpisanego znakomitej jakości, i choć są pozbawione niektórych „bajerów”, to są oferowane w bardzo przystępnej cenie (w kontekście zaawansowanych myszek dla graczy, rzecz jasna).
Razer z kolei jest po prostu uważany za najlepszego producenta w branży. Z badania wynika, że jest też uważany za najbardziej innowacyjnego i oferującego… najciekawsze wzornictwo. Jego myszka Razer Naga, do kupienia w Polsce za niecałe 300 złotych, jest najbardziej rozpoznawalnym i pożądanym urządzeniem na tym specyficznym rynku.
Jest o co walczyć
Choć e-sport ma już długą tradycję i od dawien dawna przyciąga sponsorów, to dopiero w ostatnich latach urósł do rangi kulturowego fenomenu. Rynek cały czas się powiększa, a turnieje gier takich, jak DOTA 2 czy League of Legends oferują zwycięzcom nagrody o wartości kilku milionów dolarów.
E-sportowcy są coraz bardziej wymagający, a reklamodawcy, sponsorzy i inni partnerzy są skłonni inwestować w ten rynek coraz większą ilość pieniędzy. Według danych SuperData Research, wartość samego rynku transmisji z e-sportowych wydarzeń sięgnęła 612 milionów dolarów, a e-sport ma 134-milionową widownię. Razer i Logitech mają powody do świętowania.