REKLAMA

Nowy smartfon z Saturna a był używany od kwietnia

Robiąc zakupy w dużych elektromarketach należy uważać i sprawdzać dokładnie towar. Przekonał się o tym nasz Czytelnik, który kupił w Saturnie nowy/używany telefon.

Nowy smartfon z Saturna a był używany od kwietnia
REKLAMA
REKLAMA

Nie pasuje? Zwracaj

Kupując towary przez Internet mamy tę przewagę, że możemy zwrócić produkt bez podania przyczyny w ciągu 10 dni od zawarcia umowy kupna. Nie ważne, czy nie spodoba nam się kolor, czy urządzenie inaczej wygląda w rzeczywistości niż na zdjęciach - zwracamy i już.

Prawo konsumenckie, które daje nam tę możliwość powstało dlatego, iż kupując towary na odległość, czyli również przez Internet, nie mamy możliwości dokładnego ich poznania i sprawdzenia przed podjęciem ostatecznej decyzji. Z tego względu wprowadzono możliwość dokładnego sprawdzenia i ocenienia towaru na okres 10 dni po dokonaniu zakupu, a niebawem czas ten zostanie wydłużony do 14 dni. O szczegółach i innych zmianach w prawie konsumenckim pisaliśmy już wcześniej.

Tak więc, kupując na odległość mamy większe prawa, ze względu na to, że mamy mniejsze możliwości zapoznania się z kupowanym produktem.

Nie kupuj kota w worku

Historia pokazuje jednak, że kupując w sklepach stacjonarnych często zapominamy o tych dodatkowych możliwościach. Kupujemy w ciemno, bierzemy produkt z regału lub taki, który nam poda sprzedawca i udajemy się do kasy.

kot w worku

Warto otworzyć pudełko, sprawdzić czy urządzenie nie było wcześniej wyciągane, używane i czy zawartość zestawu jest kompletna. Często wystarczy rzut oka, który nie zajmie nam dłużej niż minutę, a w przyszłości oszczędzi sporo nerwów.

Nie wierzmy w to, że zapakowany, zafoliowany lub zabezpieczony plastikową taśmą produkt nie był wcześniej otwierany. Sklepy posiadają odpowiednie urządzenia do pakowania towarów i potrafią je przygotować do stanu, który wskazuje na to, że są nowe. Dlatego sprawdzajmy, otwierajmy i kontrolujmy.

W przeciwnym razie spotka was taka przygoda, jak naszego Czytelnika.

Zapłacił jak za nowy a dostał stary

Marcin, Czytelnik Spider’s Web, udał się na zakupy do Saturna, po nowy smartfon Xperia Z2. W sklepie na Targówku w Warszawie nabył upragniony model i udał się do domu.

saturn sony xperia z2b

Po rozpakowaniu pudełka spotkała go niemiła niespodzianka:

Źle naklejona folia jeszcze niczego złego nie oznaczała. Mogła sugerować, że produkt został otwarty, ale nie obniżała jego wartości, ani nie wpływała na funkcjonalność.

saturn sony xperia z2

Okazało się jednak, że telefon, który Marcin zakupił wczoraj, był używany… od kwietnia tego roku:

Towar z wystawy teoretycznie nie podchodzi pod status produktu używanego. Niemniej jednak kupując smartfon, którego akumulator ma ograniczoną żywotność, wolelibyśmy w cenie nowego telefonu dostać urządzenie, które przez ostatnie pół roku nie było przypięte do zasilania i nie podładowywało się co kilkadziesiąt minut.

Kupując towar w sklepie możemy zakładać, że jest on nowy. Jeśli nie jest, i był np. wykorzystywany na ekspozycji, jego akumulator może być po kilku miesiącach w opłakanym stanie. Eleganckim zachowaniem sprzedawcy byłoby poinformowanie o tym fakcie klienta.

Nasz Czytelnik nie usłyszał nic takiego od sprzedawców Saturna.

Jak się bronić?

Kupując towar w sklepie możemy być przekonani, że mamy do czynienia z nowym produktem. Jeśli urządzenie jest używane, to klient powinien o tym zostać poinformowany.

prawo konsumenckie zwrot towaru

Jeśli w rzeczywistości sprzedano nam używany lub poekspozycyjny towar, który pracował przez wiele miesięcy i przeszedł w tym czasie przez tysiące rąk możemy powołać się na niezgodność towaru z umową lub na czynność prawną zawartą pod wpływem błędu - klient nie znał stanu faktycznego nabywanego urządzenia.

Sprzedawca powinien wtedy wymienić produkt na nowy, zwrócić nam pieniądze lub obniżyć cenę.

W przypadku naszego Czytelnika taka interwencja przyniosła skutek:

Nauka jaka płynie z tej historii jest jasna - należy sprawdzać towar przed zakupem, kontrolować sprzedawców i to co nam podają pod nos. Będąc jeszcze w sklepie, przed kasą, możemy łatwo zrezygnować.

REKLAMA

Płacąc za towar zawieramy umowę, której zerwanie będzie wymagało czasu, odpowiednich oświadczeń i być może przepychanek słownych ze sprzedawcą. A tego lepiej unikać.

*Dwa pierwsze zdjęcia oraz ostatnie pochodzą z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA