O tym, jak operatorzy robią się coraz bardziej perfidni w wyłudzaniu dodatkowych świadczeń w umowach
Przedłużałem dziś umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Generalnie świetna sprawa - znowu taniej i więcej. Tyle że operatorzy stają się coraz bardziej perfidni w swoich próbach - nie waham się użyć tego słowa - wyłudzania dodatkowych świadczeń. Powinien się tym zająć odpowiedni regulator.
Jestem od dawna w sieci Plus.
Raczej nigdy przesadnie mnie nie zawiodła, więc nie szukam opcji przejścia do innego operatora. Teraz na dodatek włączone zostało LTE dla urządzeń Apple’a, co tym bardziej podoba mi się jako klientowi.
Dodajmy do tego, że wojny cenowe pomiędzy operatorami prowadzą do bardzo zbliżonych ofert na rynku. Można je dodatkowo w każdym przypadku indywidualnie negocjować, wiec można mieć pewność, że to, co finalnie dostajemy do podpisu to dobra, konkurencyjna oferta.
Tyle że coraz mniej podoba mi się zachowanie Plusa odnośnie ukrywania dodatkowych usług w kontraktach.
Ba, z każdym rokiem jest tego więcej, a zachowanie sieci jest coraz bardziej bezczelne - na tyle, że nawet lokalni sprzedawcy narzekają na to, że sami muszą szukać kruczków w zapisach umów, bo operator nie informuje ich o nich. Wiadomo, że późniejsza złość klienta skupia się na sprzedawcy, u którego umowę podpisywał, więc dla swojego dobra konsultanci starają się pomagać klientom w radzeniu sobie z fatalnymi zapisami umów.
Mam dwa kontrakty z Plusem - jeden na abonament telefoniczny z pakietem internetowym, drugi na sam internet mobilny. Każdego roku przedłużam umowę o kolejny okres rozliczeniowy i co roku dostaję więcej za mniej. Tyle że operator co roku próbuje upchnąć ‚dodatkowe promocje’ w umowach, których nie sposób się łatwo pozbyć!
Aktualnie w abonamentach telefonicznych Plusa wciskane są:
Pakiet iPla Plus, który jest darmowy do 31.12.2014 r, a następnie kosztuje 6,15 zł brutto, oraz Czasoumilacz, który jest darmowy przez pierwszy miesiąc, a następnie kosztuje 2,02 zł brutto.
Natomiast w umowie nt. świadczenia internetu mobilnego ‚promowana’ jest usługa „Ochrona Internetu i Plus Chmury”, która kosztuje 9 zł brutto miesięcznie oraz ponownie iPla PLlus za 6,15 zł.
Działa to w ten sposób, że nie da się od razu wyłączyć tych dodatkowych usług, tylko dopiero po wejściu w życie nowego okresu rozliczeniowego i to tylko w przypadku pakietu iPla oraz Czasoumilacza. Jeszcze trudniej jest usunąć ofertę Plus Chmury - aby to zrobić, należy wysłać odpowiedniego SMS-a dokładnie 7 dni po aktywowaniu się nowego okresu rozliczeniowego!
Po tym więc, jak podpisałem obie nowe umowy spędziłem wspólnie z doradcą kilkanaście minut na tym, by skrzętnie dodać przypomnienia w kalendarzu ze szczegółowymi instrukcjami co zrobić, aby poszczególne usługi wyłączyć. W każdym przypadku należy wysłać SMS-a o dedykowanej treści na odpowiedni numer. Nie da się wyłączyć tych opcji hurtowo.
W moim przypadku łącznie chodzi o kwotę 23,32 zł, co w skali 12 miesięcy daje 279,84 zł. Całkiem niemało, przyznacie.
Sorry, ale to jest ultra słabe.
Wiadomo o co tu chodzi - na 10 klientów pewnie z 4 zapomni wyłączyć dodatkowe opcje lub wykona to źle, co skutkować będzie dodatkowymi kosztami i zarobkiem ‚na czysto’ dla operatora. Z tego pewnie połowa nie zauważy tego później w swoich fakturach i dodatkowe opłaty będą leciały przez cały czas trwania kontraktu.
Powinien się tym zająć regulator rynku. Jest to bowiem jawne naruszenie etyki biznesowej.
* zdjęcie główne: Shutterstock