Temat tygodnia: Czy warto już kupić konsolę nowej generacji? Jeśli tak, to którą wybrać?
Minęło 9 miesięcy, od kiedy konsole PlayStation 4 oraz Xbox One pojawiły się na sklepowych półkach. Ósma generacja platform należy do stosunkowo tanich i cieszących się rekordową popularnością wśród samych graczy. Jeszcze w czerwcu 2014 roku aż pięć milionów Xboksów One zostało wysłanych do sklepów, z kolei PlayStation 4 znalazło się dotychczas w rękach ponad 10 milionów graczy. Powstaje pytanie – czy warto do nich dołączyć?
Czy warto kupić konsolę nowej generacji już teraz? Może wstrzymać się na kilka miesięcy, a nawet kilka lat? Co z platformami siódmej generacji? W końcu czy nie właśnie teraz jest najlepszy okres, aby zakupić PlayStation 3 bądź Xboksa 360 i nadrobić wszystkie świetne produkcje dostępne na wyłączność? No i gdzie w tym miejscu znajduje się komputer osobisty, któremu tak wielu wydawców błędnie wróżyło przedwczesną śmierć w oczach graczy?
Maciej Gajewski: Czy warto kupić nową konsolę do gier? Ależ to zależy tylko i wyłącznie od ciebie, graczu. Na to nie ma łatwej i uniwersalnej odpowiedzi. Przecież każdy z nas ma nieco inne preferencje jeżeli chodzi o rozrywkę elektroniczną i dla każdego odpowiedź ta będzie nieco inna.
Jeżeli lubisz, jak oprawa graficzna pod kątem technicznym urywa ci… no ty już sam wiesz co, to zdecydowanie nie. Wii U, PlayStation 4 i Xbox One okazały się pod tym względem rozczarowaniem. Nie są to małe superkomputery, a zoptymalizowane do grania „pecety” o dość średniej specyfikacji. To nie oznacza, że oferują dokładnie taką samą wydajność. hUMA, HSA, eSRAM, przetwarzanie w chmurze i parę innych gadżetów w tych konsolach powodują, że gry radzą sobie znacznie lepiej, a sztywna konfiguracja sprzętowa oraz dostosowany głównie do gier system operacyjny powodują, że z tych konsol można wycisnąć znacznie więcej, niż z podobnym im pecetów.
Ale drogi PC, a za dwa lata średniej klasy PC, i tak zapewni ci lepszy poziom oprawy audiowizualnej w grach. Mowa tu oczywiście o technologii, a nie wartości artystycznej.
Natomiast konsolowcy to raczej nie są osoby, które szukają głównie tego typu wrażeń. Ich do konsol przyciągają specyficzne gry i bezproblemowość tych urządzeń. Czy więc warto kupić te maszynki? Oczywiście, że tak! Jeżeli kochasz Zeldę i Mario, Wii U jest dla ciebie. Jeżeli zaś jesteś bardziej typowym graczem, to zarówno Xbox One, jak i PlayStation 4 zapewnią ci dużo zabawy. Gier na obie platformy jest coraz więcej, więc nie powinieneś / nie powinnaś narzekać na nudę. A którą wybrać? Tu już ci nie doradzę, bo obie reprezentują bardzo zbliżony poziom. Kieruj się więc dwiema rzeczami: gamepadem oraz listą dostępnych gier.
Właściwie, jeżeli twoją poprzednią konsolą był Xbox 360, to i tak będziesz wolał(a) One’a, a jeżeli PS3, to PS4. Przyzwyczajenie do ulubionych serii gier i kształtu pada robią swoje. I to jest główna różnica. Reszta to niuanse i detale, którymi możesz się zainteresować, jeżeli nie chcesz już grać na PC, a nie miałeś / nie miałaś wcześniej żadnej konsoli.
Marcin Połowianiuk: Może odpowiem na swoim przykładzie. Osobiście dopiero kilka miesięcy temu przesiadłem się z X360 na… PS3, mimo, że mogłem kupić PS4. Zdecydowała ogromna biblioteka gier oraz interesujące mnie exclussive’y, które chciałem przejść. Były to m.in. The Last of Us, Heavy Rain, Journey, seria Uncharted, God of War, czy Little Big Planet, w które świetnie gra się z dziewczyną.
Jestem zdania, że osoby, które od kilku lat mają konsole starej generacji i zdążyły już przejść większość ciekawych tytułów, powinny przesiąść się na nową generację. Z kolei osoby, które nie grały wcześniej na konsoli, powinny rozważyć zakup PS3/X360. Powodów jest kilka – gier są tysiące, konsole są bardzo tanie (500-600 zł), a najlepsze gry można kupić za bardzo rozsądne ceny (30-40-50 zł). Przejście wszystkich ciekawych tytułów na pewno zajmie ponad rok – i właśnie wtedy będzie dobry czas na zmianę konsoli na nową generację. Bez żalu, że omija się istotny fragment historii gier i bez rozczarowań, że nie ma w co grać na next-genie. W końcu za rok tytułów będzie już całkiem sporo.
Marcin Bąkowski: Obecnie jestem posiadaczem Xboxa 360 i nie widzę sensu kupowania jednej z konsol nowej generacji. Microsoft skutecznie mnie do tego zniechęcił, oferując świetne promocje na gry poprzedniej generacji. W ten sposób zapełniłem cały 250 GB dysk grami, które warto ograć, a które wcześniej nie były zbyt korzystne cenowo. Niektóre z nich były tak tanie, że aż wstyd było nie skorzystać, przykładowo The Walking Dead: Season Two za 3,59 zł lub Fruit Ninja Kinect za 3,49 zł (!).
Przy intensywności mojego grania, zajmie mi pewnie około pół roku ukończenie wszystkich tytułów, które zalegają na dysku konsoli. Kupno XONE lub PS4 planuję na początek przyszłego roku i wierzę, że portfolio gier w obozie Sony i Microsoft będzie już znacznie szersze niż obecne.
Damian Jaroszewski: Dla mnie odpowiedź jest jasna - nie ma sensu kupowania konsol nowej generacji, ani teraz, ani za rok, czy za 2 lata. Powód jest prosty - komputery.
Owszem, konsole w teorii mają kilka przewag nad komputerami, ale i to coraz bardziej się zaciera. Wygoda? Na konsolach coraz częściej trzeba instalować gry. Granie na kanapie? Nie ma problemu. Za 30 zł kupiłem 7-metrowy kabel HDMI, mam bezprzewodowe pada, klawiaturę i myszkę. Chcę pograć w strategię przy biurku? Mogę? Chcę walnąć się na kanapę i zagrać meczyk w FIFĘ? Mogę. Nie potrzebuje do tego konsoli.
Po drugie, wydajność. Konsole nowej generacji już teraz są w tyle za komputerami. Co będzie za rok albo dwa? Aż boję się pomyśleć i obawiam się, że to PS4 i XOne będą spowalniać rozwój PC-tów. Teraz wystarczy kupić komputer za 2,5 tys. zł i spokojnie wystarczy on na długi czas. Konieczność modernizowania? Pieniądze, które zaoszczędzę na grach, bo przecież na konsole są dużo droższe, mogę przeznaczyć na nowe podzespoły do kompa. Poza tym, już teraz taki komputer będzie lepszy od konsoli, a jak go zmodernizuję? No właśnie...
Jedyne, co mogłoby mnie skusić do kupienia konsoli, to gry, a konkretnie exclusive'y. Uncharted, Killzone, The Last of Us i tym podobne tytułu. Ale... jest ich coraz mniej (GTA V i MGS na PC!), a nawet jeśli nie wychodzą w wersji na komputery, to i tak mam tyle świetny gier do wyboru, że nie jestem w stanie ich wszystkich ograć. Jednak gry to dość duży, ale zarazem jedyny - dla mnie - argument za konsolami.
Konsole nowej generacji są dla mnie ogromną porażką. Nie potrafię zrozumieć, jak to się stało, że PS4 i XOne mają problemy z rozdzielczością 1080p, którą na swoim komputerze cieszę się od kilku lat. Poza tym do PC-tów już wchodzi 4K... To jest po prostu śmieszne i myślę, że Sony i Microsoft już za 3-4 lata będą musieli wydawać nowe wersje PlayStation i Xboksa, bo na pewno nie są to urządzenia na 10 lat. Gdyby były to sprzęty na dłużej, gdyby były nieco lepsze, gdyby oferowały coś więcej niż PC... ale nie są i nie oferują. Dlatego ja wybieram PC.
Piotr Grabiec: Czy kupić nową konsolę? Moim zdaniem wszystko zależy od domowego budżetu. Jeśli kogoś stać, to nie widzę przeciwwskazań, ale jeśli miałoby się to wiązać z dwoma miesiącami gryzienia parapetu to lepiej odpuścić i zostać jeszcze rok lub dwa przy poprzedniej generacji, która nadal dostaje nowe gry. Ba, jeden nowy Asasyn będzie dostępny tylko na X360 i PS3.
Maciej prezentuje bardzo zdrowe podejście, i w sumie mogę się pod jego wypowiedzią podpisać. Sam jednak świadomie wybrałem peceta i nie wymieniłbym go na konsole nowej generacji, chociaż w cenie komputera mogłem kupić tak naprawdę oba sprzęty od Sony i MS. Gram co jakiś czas na konsoli u znajomych i doceniam bezproblemowość obsługi, ale konsol i pecetów nie dzieli już przepaść i różnice się zacierają.
Konsole to jednak wygoda, i tyle. Jakbym miał znów 16 lat i mnóstwo wolnego czasu, to też bym chciał obok peceta postawić nowe pudło od Microsoftu lub Sony. Teraz wystarcza mi pecet, bo... uwielbiam strzelanki i więcej frajdy - a ta w graniu jest najważniejsza! - daje mi celowanie w kosmitów i wrogich żołnierzy za pomocą gryzonia, niźli analoga w padzie. Wiem jednak, że jestem w mniejszości, a gracze skupiają się wokół konsol a FPS-y . Tam są też pieniądze i przewiduję, że coraz więcej mocnych tytułów będzie omijać pecety.
A wracając do pytania, jednej odpowiedzi na tytułowe pytanie nie ma, bo to wszystko przecież zależy od indywidualnych potrzeb. Chcesz nowości, exclusive'ów, nowego pada i bezproblemowej obsługi? Kupuj nową konsolę już dziś. Jeśli powyższe rzeczy nie są dla Ciebie tak bardzo istotne, masz starszą generacje lub "nieprzedpotopowego" peceta, to spokojnie możesz poczekać rok czy dwa aż sprzęt Sony/MS i gry stanieją.
Szymon Radzewicz: Już kilkukrotnie zadawano mi to pytanie i zawsze odpowiadam w ten sam sposób. Konsolę nowej generacji zdecydowanie warto kupić, ale nie szybciej, niż w 2015 roku. Do tego czasu ceny opadną jeszcze bardziej. Patrząc na dzisiejszy, niezwykle zacięty pojedynek między Microsoftem i Sony, każdy miesiąc zwłoki jest na korzyść gracza. Już dzisiaj można nabyć PlayStation 4 za mniej niż 1500 PLN. W 2015 roku będzie to zapewne jeszcze mniejsza stawka.
Koronnym argumentem przemawiającym za wstrzymaniem się z zakupem są jednak same gry. Ekskluzywnych „system sellerów” wciąż praktycznie nie ma. Nie licząc Forzy Motorsport oraz InFamous: Second Son, nie widzę żadnego powodu, aby czym prędzej biec do sklepów. Urządzenia ósmej generacji to na ten moment siedliska gier niezależnych oraz multiplatformowych tytułów, które są odczuwalnie droższe od tych samych gier na komputerach oraz konsolach poprzedniej generacji.
Halo 5: Guardians, The Order 1886, Uncharted 4, Quantum Break – to wszystko świetnie zapowiadające się gry, ale one dopiero nadejdą. Większość ze zbliżających się super-produkcji to doświadczenia tworzone z myślą dla jednego gracza. W związku z tym na pewno nic nie stracą na aktualności po uruchomieniu ich w kilka miesięcy po premierze, zakupionych w znacznie, znacznie niższej cenie. To, co konsole od zawsze miały najbardziej wyjątkowego do zaoferowania, nie licząc komfortu i prostoty, to właśnie niepowtarzalne gry. Tych póki co jest jak na lekarstwo. Po obu stronach barykady.
Od siebie polecam zakup konsoli, ale siódmej generacji. Dostępne za „kilka stówek”, posiadają niesamowitą wręcz bibliotekę gier ekskluzywnych. Co najlepsze, te są dzisiaj do kupienia często za mniej niż 50 złotych. Nie wyobrażam sobie lepszego momentu, aby zapoznać się z niesamowitym The Last of Us, zrozumieć fenomen serii Halo, zaznajomić się z bezwzględnym Kratosem czy ograć dokładnie trylogię Gears of War. W przeciągu tych kilku miesięcy PlayStation 4 ani Xbox One nigdzie nie uciekną, w przeciwieństwie do wielkich sum, które dzisiaj trzeba płacić za nowe, nieużywane tytuły dedykowane tym platformom.
Piotr Grabiec: Od siebie jeszcze dodam, że w odpowiedzi na pytanie "Czy warto (już teraz)" w odpowiedzi może pomóc... wywiad środowiskowy wśród znajomych. Jeśli najbliźsi kumple już teraz kupili konsole to fajnie by było móc młócić razem z nimi w multi, a nie za dwa lata jak już dawno zapomną o ogrywanych w 2014 tytułach. Jeśli z kolei nikt bliski PS4 i XO nie ma, to można równie dobrze wyjść przed szereg i kupić w pierwszej kolejności, jak i spokojnie poczekać na resztę współgraczy.
Dawid Kosiński: To, czy warto już kupić konsolę nowej generacji zależy od kilku czynników. Przyszły nabywca Playstation 4 lub Xboksa One powinien na początku ustalić, jak bardzo zależy mu na konsoli i czy faktycznie jej potrzebuje. Jeśli ma mocny komputer, na którym zadziałają nadchodzące gry, nie powinien jeszcze się decydować na kupno nowego sprzętu. W końcu większość gier na konsole nowej generacji to tytuły wieloplatformowe, która zostaną wydane również na pecetach. Jeśli jednak komputera nie ma, a chce zasmakować grafiki lepszej niż na Xboksie 360 i Playstation 3, jak najbardziej powinien kupić nowy sprzęt.
Co prawda można mówić, że pełnoprawne tytuły nowej generacji pojawią się dopiero na początku przyszłego roku, ale Assassin's Creed: Unity oraz nowa odsłona Final Fantasy są dla mnie wystarczającymi argumentami za inwestycją w nowe Playstation lub nowego Xboksa. Ale którą konsolę wybrać? Ja, fan Microsoftu, posiadacz Xboksa 360 oraz aktywny użytkownik Windows Phone'a i Windows 8 uważam, że... najlepszym sprzętem w naszym kraju będzie Playstation 4. Konsola ta wygrywa z urządzeniem Microsoftu pod niemal każdym względem. Nie pomaga jej nawet mityczny ekosystem.
Sam jako użytkownik całego ekosystemu Microsoftu i handhelda Playstation Vita widzę więcej sensu w połączeniu możliwości przenośnej i stacjonarnej konsoli Playstation niż stacjonarnej konsoli z komputerem, smartfonem i tabletem z Windowsem.
Bardzo ważne jest też, że Playstation 4 jest szybsze, umożliwia łatwiejsze tworzenie gier i w przeciwieństwie do konkurenta nie ma problemów z generowaniem grafiki w rozdzielczości 1080p. O połowę wydajniejsza karta graficzna niż w Xboksie One oraz prostsza struktura pamięci robią tu swoje. Programiści nie bez podstaw twierdzą, że na Playstation 4 programuje się łatwiej, a gracze widzą tego efekty. Twórcy niemal każdego graficznie wymagającego tytułu twierdzą, że uzyskanie na Xboksie One efektów graficznych porównywalnych z Playstation 4 jest wyjątkowo trudne, by nie powiedzieć: niemożliwe.
Oczywiście sam znam kilku fanów Xboksa, którzy twierdzą, że w grach nie chodzi o wygląd, a o grywalność. Pojawia się tylko pytanie: po co wtedy w ogóle kupować konsolę nowej generacji. Przecież można zostać przy starszym sprzęcie. Albo NESie i papierowych planszówkach, nie ograniczajmy się.
Faktem jest, że jak na razie Xbox One ma lepsze gry na wyłączność, ale pojawia się pytanie: jak długo potrwa ten stan rzeczy? Podejrzewam, że około rok, może trochę więcej. Microsoft nie może w nieskończoność wysyłać kolejnych taczek pieniędzy do najpopularniejszych studiów tworzących gry. A nawet jeśli może, to chyba zauważa, że to nie ma sensu, ponieważ Playstation 4 nie sprzedaje się troszkę, a znacznie lepiej od ich sprzętu. A im większa jest dysproporcja między obiema konsolami, tym większą kwotą Microsoft musi pokrywać ewentualne straty wynikające z obecności gry tylko na jednej i to mniej popularnej platformie.
Krótko mówiąc, w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy Microsoft zapewnie się ogarnie i nie będzie chciał płacić za liczne tytuły na wyłączność lub najzwyczajniej w świecie nie będzie go na to stać.
Za kupnem Playstation 4 przemawia również popularność tej platformy. A im więcej graczy ją ma, tym większe jest grono ludzi, z którymi możemy grać przez Internet. Liczba posiadaczy przekłada się też na dostępność używanych wersji gier i szybszy spadek ich cen. A skoro jesteśmy już przy cenach gier, Sony oferuje znacznie lepsze promocje niż Microsoft. Abonament Playstation Plus i dostępne w nim gry są znacznie lepsze niż w Games with Gold. Dodatkowo Japończycy kilka razy do roku organizują potężne przeceny, dzięki którym wartościowe tytuły można kupić za kilkadziesiąt złotych.
Opcja ta bardzo mi się podoba, ponieważ sam nie mam parcia na nowości. Zamiast wydawać dniówkę lub dwie na grę w dniu premiery, wolę zapłacić za nią trzy razy mniej kilka miesięcy później, a zaoszczędzoną kwotę odłożyć lub spożytkować na inne cele. Na przykład butelkę dobrego alkoholu. Lub kilka gorszego, przecież sami wiecie, jak jest.
Paweł Okopień: Nigdy nie byłem graczem, a przez obecną sytuację zapewne jeszcze długo nie będę. Gdy przesiadłem się w 2010 roku na Maka przestałem praktycznie grać, wcześniej zresztą grałem w pojedyncze tytuły jak FIFA, czy GRID, Need For Speed, czasem jakieś Call of Duty czy przygodówkę. Patrząc na nowe gry w ostatnich latach chciałem to jednak zmienić. Czekałem więc na nowe konsole, ponieważ nie chciałem wchodzić już w starą generację. Ze względu na casualowe granie oczekiwałem następcy Xbox 360.
Teraz nowy Xbox One pojawi się w Polsce, a ja nie mam argumentów do jego nabycia. O dodatkowych usługach w Polsce nie wiele wiemy, gier jest zaledwie kilka także tych dla Kinecta w dodatku są horrendalnie drogie. Do tego dochodzi jeszcze brak wsparcia dla 4K, a w końcu często zdarza mi się korzystać z telewizorów o ultrawysokiej rozdzielczości.
Mnie, osoby niegrającej, nowe konsole nie przekonują. A wydawało się, że Xbox One będzie wręcz idealny łącząc centrum multimedialne z konsolą, zarówno dla zaciętych graczy, jak i tych niedzielnych.
Marcin Połowianiuk: Co do rozdzielczości - widzę, że to koronny argument PC-towców ;-) - jasne, że chciałoby się mieć Full HD w 60 kl/s na PS3. Teraz jest to bariera nie do przeskoczenia, ale nie demonizujmy tak niższych rozdzielczości, bo grywalność jest znacznie ważniejsza. Poza tym, czy wiesz jak ładnie wygląda GTA V i The Last of Us na PS3?
Paweł Okopień: Marcin, przy 50-60 calach ta rozdzielczość robi różnicę. Jakbym nie chciał wysokiej rozdzielczości kupiłbym Wii z jakością VHS.
Marcin Połowianiuk: Pewnie tak, natomiast ja gram na TV 42" z odległości 3-4 metrów i uwierz, że jest bardzo dobrze. Jednak zgadzam się z opinią, że od nowej generacji konsol można wymagać wyższych rozdzielczości. 1080p 60 fps powinno być absolutnym standardem w 2014 roku. Szczególnie, że lada moment 4K zacznie wkraczać pod strzechy i może pojawić się problem.
Zdjęcia pochodzą z Shutterstock