REKLAMA

A tak zarzekali się, że 8-rdzeniowe procesory nie mają racji bytu... I co teraz?

„Z ośmiu silników od kosiarki nie zrobisz Ferrari” – Tymi słowami Qualcomm wyśmiał stosowane przez swoich konkurentów 8-rdzeniowe procesory. Teraz, niecały rok po tej wypowiedzi, Qualcomm ogłasza stworzenie własnych tego typu układów i tym samym pokazuje, że traci status rynkowego lidera.

A tak zarzekali się, że 8-rdzeniowe procesory nie mają racji bytu… I co teraz?
REKLAMA

By poznać podejście Qulacomma do pomysłu 8-rdzeniowych procesorów w urządzeniach mobilnych, wystarczy przeanalizować jego zeszłoroczne wypowiedzi. Przedstawiciele Qualcomma stwierdzili, że nie planują wypuszczania 8-rdzeniowych procesorów, bo ich firma „nie robi głupich rzeczy".

REKLAMA

Oczywiście tą wypowiedzią Qualcomm półoficjalnie nabijał się z Samsunga i Mediateka, którym pomysł większej liczby rdzeni się spodobał.

Firma jednak zrozumiała, że wiele klientów, sprzedawców i dziennikarzy może nie pojąć ich aluzji, więc zaczęła edukować rynek za pomocą ciekawych wypowiedz i filmów, które możecie zobaczyć poniżej:

Sam doskonale od początku rozumiałem intencje Qualcomma i dlatego napisałem tekst, w którym wyjaśniałem, że od liczby rdzeni w smartfonie czy tablecie ważniejsza jest ich jakość. Autentycznie wierzyłem w taktykę Qualcomma, ponieważ doskonale pamiętam, jak wyglądała premiera procesorów Pentium D, pierwszych konsumenckich układów dwurdzeniowych.

Wówczas producenci sprzętu na komputerach nie pisali, że komputer ma dwa rdzenie pracujące z częstotliwością 3 GHz. Skoro dwa razy trzy to sześć, jasne jest, że taki komputer miał 6 GHz!

Wyedukowani sprzedawcy chyba myśleli, że ten magiczny „Gigaherc” to nie jednostka częstotliwości pracy, a jakiś magiczny krasnal siedzący w skrzynce i wykonujący całą pracę zadaną komputerowi. Wówczas faktycznie zasadne byłoby ich sumowanie.

qualcomm_large

Niesamowicie szanowałem Qualcomma za jego postawę, za to, że przeciwstawia się rynkowi i chce wbrew wszystkim konkurentom dostarczyć coś więcej niż inni. Że zamiast tak jak inni korzystać z gotowych rdzeni Cortex i pójść na łatwiznę chcą stworzyć własne, lepsze rozwiązania. Było to widać na pierwszy rzut oka przy tworzeniu procesorów Snapdragon, które w wariantach 400, 600 i 800 wykorzystywały autorskie rdzenie Krait 200, 300 oraz 400.  Tylko najsłabsze Snapdragony 200 były wyposażone w rdzenie Cortex-A5, co było zrozumiałe ze względu na ich niską cenę.

Specyfikacja Qualcomma

Teraz Qualcomm aktualizuje swoje portfolio o nowe układy, których specyfikacje widzicie powyżej. Jak widać, Qualcomm złamał tu dwie swoje zasady.

REKLAMA

Pierwsza z nich to właśnie stosowanie rdzeni ARM Cortex w swoich wydajnych konstrukcjach, druga to budowanie układów wyposażonych w więcej niż cztery rdzenie, wśród których znajdują się  8-rdzeniowe procesory. Po ujrzeniu specyfikacji tych układów doszedłem do wniosku, że Qualcomm przestaje być liderem rynku rozwiązań mobilnych.

Widać to już od jakiegoś czasu po układach Snapdragon 801, które są niczym innym jak Snapdragonem 800 ze zwiększonymi taktowaniami. Jest to zmiana wręcz kosmetyczna i mająca się nijak w porównaniu do tego, jak rozwija się Nvidia, Intel oraz firmy korzystające z dobrodziejstw konsorcjum ARM. Jeśli ten poziom rozwoju zostanie zachowany, to Qualcomm z lidera rynku mobilnego stanie się firmą jedną z wielu, o której za kilka lat nikt nawet nie będzie pamiętać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA