Na Tizenie zależy już nie tylko Intelowi i Samsungowi. Drużyna się rozrasta
Proces powstawania i sama historia Tizena jest dość przewrotna – raz na jakiś czas w sieci pojawiają się kolejne informacje na jego temat, które potrafią rozgrzać publikę, aby przez następne kilka miesięcy było na jego temat zupełnie cicho. Jedno jest jednak pewne – sam system, niezależnie od tego jak dobry, bez odpowiedniego wsparcia nie ma szans. Dziś jednak zostały one wyraźnie zwiększone.
Po ostatnich rozczarowaniach, związanych chociażby z faktem, że jeden z japońskich operatorów zarzucił swoje plany wprowadzenia na rynek w krótkim czasie pierwszych telefonów z tym OS ze względu na potencjalne „zbyt małe zainteresowanie”, nie spodziewaliśmy się raczej niczego dobrego. Android bez dwóch zdań zdominował rynek, którego pozostałą część dość szczelnie wypełnia Apple ze swoim iOS. Pozostali gracze, w tym szczególnie Microsoft, choć walczą dzielnie i chwytają się wszystkich możliwych sposobów, nie zyskują więcej niż kilka procent udziałów.
Tymczasem okazuje się, że poza Samsungiem i Intelem są duże firmy, którym na Tizenie zależy.
Do tej pory członkami programu rozwoju Tizena było dziesięć firm wiodących firm – wspomniany już Intel i Samsung, Fujitsu, Huawei, KT, LG, NTT DOCOMO, Orange, SK telecom i Vodafone oraz szereg partnerów, wliczając w to m.in. eBay, Nokia HERE, Konami czy McAfee. Dziś lista ta wzbogaciła się aż o 15 kolejnych pozycji, obejmujących AccuWeather, Acrodea, Baidu, CloudStreet, Cyberlightning, DynAgility, Gameevil, Inside Secure, Ixonos, Nomovok, Piceasoft, Red Bend Software, SoftBank Mobile, Sprint oraz ZTE.
Tym co zwraca na siebie największą uwagę jest obecność przede wszystkim firm z dwóch kategorii – operatorów oraz producentów, od których bez wątpienia zależeć będzie najwięcej.
Sharp, Samsung, Panasonic i Huawei zostały uzupełnione przez ZTE, które coraz lepiej radzi sobie na rynkach mobilnych na całym świecie i jeśli zdecyduje się na wprowadzenie urządzeń z Tizenem, może mieć spory wkład w popularyzację tej platformy. Tym bardziej, że wśród modeli z tym systemem, które zostaną zaprezentowane na nadchodzących targach MWC, ma pojawić się właśnie ZTE Geek. W ostatnim czasie mogliśmy oglądać efekty współpracy ZTE z twórcami FireFox OS i choć z całą pewnością nie są to urządzenia dla wszystkich, to operatorzy nie są raczej rozczarowani wynikami sprzedaży.
SoftBank Mobile i amerykański Sprint dopełniają natomiast całkiem ciekawą listę operatorów (w większości azjatyckich) zainteresowanych tym młodym systemem. Niestety w tym przypadku sprawa nie wygląda aż tak dobrze, jak mogliby tego oczekiwać fani Tizena – Sprint na razie nie określił dokładnie swojej roli w projekcie, natomiast SoftBank Mobile wyraźnie zaznaczył, że nie planuje odgrywać tu żadnej istotnej roli i chce jedynie dokładnie zapoznać się z systemem oraz stojącymi za nim technologiami. Wszelkie konkretniejsze decyzje zapadną w nieokreślonej jeszcze przyszłości.
Chiński odpowiednik Google wkracza do gry.
Najciekawszym nowym partnerem jest jednak firma, która nie zalicza się ani do jednej, ani do drugiej z powyższych kategorii. Jest to założona w 2000 roku spółka Baidu, odpowiedzialna m.in. za niesamowicie popularną w chinach wyszukiwarkę (zdecydowana większość ruchu przechodzi właśnie przez nią) oraz posiadająca niezwykle szeroką ofertę usług internetowych i pochodnych, żeby wspomnieć tylko o Baidu Map, Baidu News, Baidu Knows, Baidu Space, Baidu Encyclopedia, telewizję internetową i wiele, wiele innych. Chińczycy posiadają również własny sklep z aplikacjami dla różnych platform mobilnych.
Chiński odpowiednik Google stworzył nawet własny system operacyjny Yi – zmodyfikowaną wersję Androida, w której wszystkie usługi amerykańskiego giganta zostały zastąpione przez ich lokalne odpowiedniki. Niestety pomimo nawiązania partnerstwa z Dellem i „innymi firmami z tej branży”, wiadomości na temat Yi pojawiają się w sieci w ostatnim czasie bardzo rzadko. Z wartych wzmianki modeli do sprzedaży trafił właściwie tylko Dell Streak Pro D43.
Chiński gigant nie stwierdził wprawdzie dokładnie, jakie intencje przyświecały przyłączeniu się do grupy firm wspierających Tizena, ale jedno jest pewne – jeśli zdecyduje się zastąpić nim swój autorski system lub przynajmniej spróbować postawić na niego równolegle z Yi, projekt Intela i Samsunga zyskał właśnie niesamowicie istotnego partnera.
W dalszym ciągu nie mamy niestety konkretnej odpowiedzi na pozornie najważniejsze pytanie – kiedy w końcu będzie można pójść do sklepu czy salonu operatora i wrócić do domu z telefonem z Tizenem w kieszeni.
Dzisiejsza informacja jest jednak odpowiedzią na tak naprawdę jeszcze istotniejsze pytanie – czy ktokolwiek jest w ogóle tą platformą zainteresowany?
I jest to odpowiedź twierdząca.