REKLAMA

Bitcoin a regulacje w polskim prawie

Już sama nazwa „alternatywna, cyfrowa waluta wolnych ludzi“ jest interesująca. Nie dziwi mnie zatem, że dużym zainteresowaniem cieszy się koncepcja bitcoin. Wszak zakłada ona wyzwolenie od spekulacji. Ma pomóc w tym algorytm i ustalone zasady. Jak twierdzą zwolennicy najpopularniejszej kryptowaluty świata, w tym tkwi siła tego systemu transakcyjnego.

02.12.2013 19.22
bitcoin
REKLAMA

W języku potocznym mówi się o bitcoin jak o instrumencie finansowym, czasem jak o środku płatniczym. Czym faktycznie w świetle polskiego prawa jest na chwilę obecną kryptowaluta wymyślona przez Satoshi Nakamoto?

REKLAMA

Z pewnością nie jest walutą. I choć można twierdzić, że jest środkiem rozliczeniowym służącym do regulowania płatności to walutą nie jest. Powód jest prosty. Brak jest regulacji, które stanowiłyby o tym, że bitcoin jest oficjalnie uznawaną przez państwa walutą.

Czy bitcoin jest instrumentem finansowym?

Nie jest. Próżno szukać kryptowaluty w katalogu instrumentów finansowych, który jest zamknięty i ściśle określony w art. 2 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi (Dz.U. 2005 nr 183 poz. 1538 z późn. zm.).

Czy bitcoin jest środkiem płatniczym?

Z pewnością nie prawnie obowiązującym na terytorium Polski (czyli uznawanym przez organy państwowe). Ktoś może zapytać dlaczego? Przecież środek płatniczy to umowna równowartość pewnej ilości pieniędzy. Oczywiście jest to prawda. Strony mogą umówić się na rozliczanie w bitcoin. W teorii tak, a w praktyce obrotu gospodarczego już nie bardzo. Wykonanie usługi czy dostarczenie towaru jest opodatkowane (z niewielkimi tylko wyjątkami mamy zwolenienia). Jak legalnie rozliczyć się z fiskusem?

Inaczej sytuacja ta wygląda w Niemczech w przypadku transakcji prywatnych gdzie bitcoin został uznany za środek płatniczy. Jednakże odpowiednik polskiej Komisji Nadzoru Finansowego musi wydać odpowiednie zezwolenie podmiotowi, który zamierza takie transakcje obsługiwać. Dopiero wtedy można mówić o bitcoin jak o prawnym środku płatniczym.

Czy może jest pieniądzem elektronicznym?

Pieniądz elektroniczny jest co do zasady surogatem monet i banknotów. To twierdzenie zgodne jest z dyrektywą 2000/46/EC Parlamentu Europejskiego i Rady z 18 września 2000 r. w sprawie podejmowania i prowadzenia działalności przez instytucje pieniądza elektronicznego oraz nadzoru ostrożnościowego nad ich działalnością (Dz. Urz. WE L 275 z 27.10.2000 r.).

Bitcoin można przecież przeliczać. Ma zatem realną wartość, która może być wyrażona w kruszcach czy walutach. Jest to tylko jeden szkopuł. Kurs ten nie jest prawnie uregulowany. Czy jednak musi?

Gdy sięgniemy do art. 4 ust. 5 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (Dz.U. 1997 nr 140 poz. 939 z późn. zm.) oraz art. 2 ust. 21a ustawy z dnia 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych (Dz.U. 2011 nr 199 poz. 1175 z późn. zm.) przeczytamy, że pieniądz elektroniczny jest wartością pieniężną przechowywaną elektronicznie, w tym magnetycznie, wydawaną, z obowiązkiem jej wykupu, w celu dokonywania transakcji płatniczych, akceptowaną przez podmioty inne niż wyłącznie wydawca pieniądza elektronicznego.

Czym więc jest bitcoin wg prawa polskiego?

I tutaj jest pole do popisu dla zwolenników bitcoin. W świetle polskiego prawa bitcoin ma realną szansę stać się pieniądzem elektronicznym. Z tym, że zwracam uwagę na określenie „akceptowaną przez podmioty inne niż wyłącznie wydawca pieniądza elektronicznego”. O ile mamy już teraz rzeszę zwolenników bitcoin, którzy chętnie akceptowali by taką formę płatności jako oficjalną o tyle brak jest wydawcy czyli podmiotu, który uzyskał zgodę Komisji Nadzoru Finansowego.

Jak widać sytuacja prawna bitcoin może być szybciej stabilna niż jego kurs. Stabilność oznacza jednak regulację. I nie chodzi o samoregulację, która została już opracowana, ale o prawne uregulowanie. A to czy ono nastąpi zależy w dużej mierze od popularności kryptowaluty i podejmowanych działań przez jego zwolenników. Przepisy stanowią dobry fundament.

Beata-Marek-Cyberlaw

Beata Marek IT&IP Lawyer, cyberlaw.pl

REKLAMA

Beata jest prawnikiem e-przedsiębiorców. Łączy biznes z prawem i bezpieczeństwem teleinformatycznym. Specjalizuje się w prawie nowych technologii ze szczególnym uwzględnieniem prawa IT, prawa własności intelektualnej (prawo autorskie, prawo własności przemysłowej), ochrony danych, bezpieczeństwa informacji, cyberprzestępczości, ochrony znaków towarowych i domen, a także świadczeniu e-usług w obrocie krajowym i zagranicznym.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA