Windows RT 8.1 pojawia się i znika
Trwa wielka aktualizacja systemów Windows i Windows RT do najnowszej wersji. I tak jak należało się spodziewać kłopotów w przypadku tego pierwszego, tak problemy z tym drugim są, delikatnie rzecz ujmując, rozczarowujące.
System Windows to oprogramowanie pełne kompromisów. Z jednej strony mamy zamknięty system operacyjny, bez wglądu do jego źródeł. Z drugiej jednak zapewnia on użytkownikowi dużą swobodę we wprowadzaniu modyfikacji.
Windows nie powstrzyma cię przed zainstalowaniem innego sterownika niż „fabryczny”, nie zablokuje instalacji programu, który jest kiepsko napisany. Pozwala na dowolne grzebanie w rejestrze i zmienianie ustawień. To bardzo elastyczny system i właściwie tylko dystrybucje Linuxa pozwalają użytkownikom na jeszcze większe modyfikacje.
To nieraz powoduje problemy. Użytkownicy bowiem ochoczo korzystają z tej wolności, instalując co popadnie. Jakby tego było mało, twórcy aplikacji również niejednokrotnie ignorują wytyczne Microsoftu i piszą je po swojemu, co nieraz wpływa na stabilność systemu a nawet jego konstrukcję. Łatanie czegoś takiego, aktualizowanie czy zapewnianie wsparcia technicznego to istny koszmar.
Dlatego też spodziewałem się kłopotów przy aktualizacji do wersji 8.1. U mnie przebiegła bezproblemowo, ale na pewno czytaliście notki Piotrka, pełne słusznego rozgoryczenia. Piotrek nie jest przypadkiem jednostkowym. Koleżance po aktualizacji „padło” Wi-Fi, koledze aktualizacja w ogóle się nie powiodła (na szczęście komputer nadal nadawał się do pracy), na Twitterze widziałem, że osób z problemami jest więcej. Tak nie powinno być, ale, raz jeszcze: nie dziwi mnie to.
Sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej w przypadku Windows RT.
To totalnie zamknięty system, nie pozwalający użytkownikowi na „niesforne” działania. Nie zainstalujesz w nim alternatywnych sterowników, nie pobierzesz aplikacji z innych źródeł, niż Sklep Windows (przynajmniej nie bez „hackowania” systemu). Z jednej strony to ogranicza użytkownika, z drugiej jednak minimalizuje to ryzyko jakichkolwiek awarii.
W efekcie Microsoft miał do zaktualizowania system zainstalowany na bardzo niewielkiej liczbie rodzajów urządzeń, w którym jedyne, co użytkownicy mogli robić, to manipulować przy niewielu opcjach, dobrze udokumentowanych, i instalować sandboxowane appy z oficjalnego repozytorium. Owa aktualizacja powinna być formalnością. Tak się jednak nie stało.
Problem z aktualizacją okazał się na tyle istotny, że tuż po premierze Windows RT 8.1… wycofano system ze Sklepu Windows. Dopiero dzisiejszego dnia pojawiła się „usprawniona” wersja, która nie powinna sprawiać już kłopotów.
Raz jeszcze: problemy z Windows 8 są dla mnie w pełni zrozumiałe. Wręcz byłbym szczerze zdziwiony, gdyby owe problemy nie wystąpiły. Natomiast usterki w aktualizowaniu Windows RT, nawet jeśli dotknęły, jak twierdzi Microsoft, bardzo nielicznej grupy posiadaczy tabletów z tym systemem, to wpadka na całego.
To powoduje spadek zaufania do rozwiązań tej firmy i to spadek uzasadniony. Dobrze, że udało się szybko naprawić problem. Dobrze, że ktoś miał refleks i dobrze, że sprawa szybko została załatwiona.
Niesmak jednak pozostał…
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.