REKLAMA

Lustrzanka jako przejściówka łącząca smartfona z obiektywem - zrób to sam

To dziwne urządzenie widoczne na zdjęciu powyżej jest domowej roboty adapterem, który umożliwia wykonywanie zdjęć ze smartfona przez… wizjer lustrzanki. Ten dziwny mix wymyślił fotograf Michael Amos. Urządzenie pozwala na podłączenie do wizjera lustrzanki smartfona. Co więcej, jest banalnie proste i każdy może wykonać podobne urządzenie dosłownie za grosze.

06.08.2013 10.39
Lustrzanka jako przejściówka łącząca smartfona z obiektywem – zrób to sam
REKLAMA

Potrzebna jest tylko standardowa ramka okularu wizjera lustrzanki (do kupienia na popularnym portalu aukcyjnym za kilka złotych) i twardy futerał na smartfona. Ramkę okularu wystarczy przykleić w miejscu otworu na aparat w futerale. Następnie należy wyjąć z lustrzanki oryginalny okular i w jego miejsce włożyć naszą specjalnie przygotowaną „przejściówkę”. Michael Ramos ewidentnie postawił tu na funkcjonalność, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby całość skleić dokładniej i estetyczniej.

REKLAMA
adapter lustrzanka-smartfon 1
adapter lustrzanka-smartfon 3
adapter lustrzanka-smartfon 4

Czy to sztuka dla sztuki, czy urządzenie, które przyda się fotografom mobilnym? Zadałem to pytanie autorowi projektu. Michael twierdzi, że jego podstawowym sprzętem fotograficznym jest lustrzanka analogowa. Brakowało mu jednak pewnych metadanych zapisywanych przez cyfrowy aparat, w szczególności danych dotyczących lokalizacji.

Szczerze mówiąc, nie bardzo rozumiem  jaki jest sens podłączania w tym celu smartfona do lustrzanki, w końcu taką samą funkcjonalność mielibyśmy ze smartfonem schowanym w kieszeni. Wystarczy odpalić trackera GPS i voila. No chyba, że zależy nam na dokładnym ustaleniu czasu zdjęcia, wtedy faktycznie zdjęcie wykonane smartfonem będzie miało te dane w EXIFie.

To, co faktycznie może się przydać w takim niecodziennym połączeniu to możliwość uzyskania podglądu na żywo live view. Analogowa lustrzanka nie ma przecież nawet ekranu do podglądu zdjęć, a co dopiero podglądu na żywo. Podłączenie smartfona do analogowej lustrzanki sprawia, że nagle widzimy podgląd na żywo i to na dużym ekranie o wysokiej rozdzielczości. Patrząc na to z drugiej strony – możemy też wykonywać zdjęcia smartfonem. Wtedy telefon będzie działał tak, jakby miał podłączony lustrzankowy obiektyw. Lustrzanka staje się niejako przejściówką łączącą prawdziwy obiektyw ze smartfonem. Innymi słowy – takie połączenie pozwoli uzyskać małą głębię ostrości w smartfonie oraz całą tą mistyczną „plastykę obrazu” oferowaną przez pełną klatkę. W końcu, jak by nie patrzeć, analogowe body na film 35 mm to także pełna klatka, prawda?

Michael Amos zauważa też, że przy fotografowaniu smartfonem system autofocusa potrafi się zgubić – w końcu patrzy na świat przez mały otwór wizjera i przez sam obiektyw lustrzanki, a do tego nie jest przystosowany. Ponadto wszystko to, co widać w wizjerze będzie na zdjęciu. Tyczy się to także wszystkich oznaczeń widocznych na matówce, czyli najczęściej okrągłego rastra z klinem służącego do ostrzenia w analogowych konstrukcjach. Michael powiedział mi także, że ustawianie ostrości potrafiło być denerwujące - przed ustawieniem ostrości w smartfonie trzeba było utrzymywać manualnie ostrość także w obiektywie. Czy efekty są tego warte? Poniżej znajdziecie zdjęcia wykonane takim właśnie niecodziennym tandemem:

adapter lustrzanka-smartfon 5
adapter lustrzanka-smartfon 6
adapter lustrzanka-smartfon 7
adapter lustrzanka-smartfon 8
REKLAMA

Być może jest to przerost formy nad treścią, ale trzeba przyznać, że zdjęcia ze smartfona wykonane przez taki adapter prezentują niespotykany poziom techniczny. Tyle tylko, że jeśli kogoś interesuje taki efekt, chyba łatwiej jest po prostu fotografować lustrzanką lub bezlusterkowcem. No ale one nie mają wbudowanego Instagramu. ;)

Więcej zdjęć autora można obejrzeć na  jego profilu w serwisie Flickr oraz na Facebooku. Autorem wszystkich zdjęć w tekście jest Michael Amos i zostały one użyte za jego wiedzą i zgodą.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA