Oto Xbox One! Podzespoły AMD, Blu-Ray i mnóstwo pamięci
Konsola Xbox One została zaprezentowana, a Microsoft zdecydował się na pokazanie niemal pełnej specyfikacji urządzenia. Wiemy za to jak wygląda sprzęt, że będzie mieć Kinecta nowej generacji i że jest wyposażony w nowy kontroler. W tym wpisie połączyliśmy doniesienia Microsoftu, AMD i kilka najbardziej prawdopodobnych informacji i w ten sposób opisaliśmy, jakie komponenty znajdą się w nadchodzącym wielkimi krokami Xbox One.
Wygląd
Jak każdy sprzęt, Xbox One może się podobać lub nie, niemniej obecnie zaprezentowana wersja konsoli prezentuje się bardzo minimalistycznie, wyjątkowo modernistycznie i po prostu kwadratowo. Muszę przyznać, że przypomina nieco magnetowid. Kinect drugiej generacji też nie jest zbyt piękny, ale stylistyką pasuje do nowej konsoli Microsoftu. Całość wygląda na dość spory sprzęt, ale w tej materii mogę się mylić, gdyż konsola widziana na filmie może prezentować się inaczej niż w rzeczywistości. Jednak mi do gustu bardziej przypadły owalne kształty obecnego Kinecta i pierwszych rewizji Xboksa 360.
Procesor
Zastosowany w Xboksie One CPU to wykonana w 28-nanometrowym procesie technologicznym ośmiordzeniowa jednostka AMD oparta na architekturze Jaguar. Będzie ona cechować się częstotliwością taktowania rdzeni wynoszącą prawdopodobnie 1,6 GHz. Dotychczasowe specyfikacje procesorów AMD mówią, że każdy wątek ma mieć 64 kB pamięci podręcznej pierwszego poziomu i 512 kB pamięci podręcznej drugiego poziomu. Wszystkie rdzenie są oczywiście sprzętowe. Nie można spodziewać się tu zatem jednostki czterordzeniowej z implementacją technologii Hyper Threading, czyli nieco udawanej wielowątkowości współbieżnej. Warto wspomnieć o tym, że według pogłosek każdy wątek może wykonywać maksymalnie dwie instrukcje w jednym cyklu zegara, co pozwala twierdzić, że zastosowano tu architekturę dwupotokową.
APU (procesor i karta graficzna w jednym chipie) od AMD wykorzystuje nieznaną z domowych komputerów funkcję HSA umożliwiającą współdzielenie danych między CPU i GPU. Nie muszą być przetwarzane najpierw przez procesor, a potem przez układ graficzny. Oba sprzęty pracują nad tymi samymi danymi jednocześnie, co powinno bardzo zwiększyć wydajność tego sprzętu w stosunku do takich samych komponentów zastosowanych w zwykłym pececie.
Karta graficzna
Procesor graficzny zastosowany w Xbox One ma być modelem zgodnym z API DirectX 11.1. Oprócz tego ma on mieć 32 MB wyjątkowo szybkiej pamięci ESRAM. Tyle wiemy na pewno. Pogłoski mówią o wiele więcej. Częstotliwość taktowania zegara rdzenia ma wynosić 800 MHz. Według plotek ma być on wyposażony w 12 bloków skupiających łącznie 768 procesorów strumieniowych, z których każdy może wykonać jedno obliczenie mnożenia skalarnego oraz jedno obliczenie dodawania i mnożenia. Wydajność tego podzespołu to 1,2 teraflopa.
Wprawiony fan sprzętu już na pierwszy rzut oka zobaczy, że karta ta należy do rodziny AMD Radeon. Jednoznacznie wskazuje na to stosunek liczby procesorów strumieniowych do bloków, który wynosi 32, a więc tyle, ile w Radeonach HD 7000. Należy zwrócić uwagę na to, że AMD nie ma w ofercie karty z tyloma procesorami strumieniowymi. Nie jest to jednak żadną przeszkodą, bo Microsoft zapewne będzie składał tak ogromne zamówienia na podzespoły do nowej konsoli, iż opłacalne będzie zbudowanie nowej konstrukcji. Stworzenie takiej karty ogranicza się do odpowiedniego przycięcia wydajniejszej jednostki. Patrząc na specyfikację nowej karty graficznej, będzie się ona plasować między Radeonem HD 7770 i Radeonem HD 7850, lecz czym bliżej jej będzie do tego pierwszego. Podejrzewamy, że będzie mieć 48 jednostek teksturujących, nie znamy niestety liczby jednostek końcowego renderingu.
Pamięć
Xbox One ma być też wyposażony w 8 GB pamięci RAM DDR3 o przepustowości 68 GB/s, tyle samo co Playstation 4. Drugim rodzajem zastosowanej pamięci to wymieniona już wcześniej pamięć ESRAM w ilości 32 MB oraz o przepustowości 102 GB/s. Z obu rodzajów pamięci jednocześnie będzie mógł korzystać procesor graficzny i w ten sposób przetwarzać dane z szybkością 170 GB/s.
Inne cechy Xbox One
Xbox One zostanie wyposażony w dysk HDD (nie wiemy czy to konstrukcja hybrydowa) o pojemności 500 GB oraz napęd Blu-Ray. Oprócz tego w konsoli znajdą się trzy moduły 802.11 n pozwalające łączyć się z kontrolerami i innymi urządzeniami, takimi jak smartfony z Windows Phone i tablety z Windows. Dzięki nim będzie także możliwe zwiększenie jakości sygnału WiFi. Konsola ma mieć porty Ethernet i USB 3.0 w nieznanej jeszcze liczbie.
Kinect drugiej generacji
O nowym Kinekcie niestety wiadomo stosunkowo niewiele. Został on wyposażony w kamerę 1080p (w pierwszym Kinekcie była tylko kamerka VGA) pozwalająca na rozmowy głosowe za pośrednictwem usługi Skype należącej do Microsoftu oraz na granie, tak jak to miało miejsce przy okazji pierwszej generacji tego urządzenia. Pozwala ona obsłużyć 250 00 punktów i przetwarza 2 Gb danych na sekundę, na podstawie tego analizuje ruch człowieka przed telewizorem. Ma ona też bardzo czuły mikrofon, który umożliwia rozpoznawanie naszego głosu i sterowanie konsolą za jego pomocą.
Kontroler
Zastosowany kontroler bardzo przypomina ten znany z Xboksa 360 i jest to jego ogromna zaleta, przynajmniej dla mnie. W mojej ocenie pad od Xboksa 360 był zdecydowanie najlepszym padem tej generacji biorąc pod uwagę jego ergonomię. Warto zwrócić uwagę na to, że Microsoft zdecydował zrezygnować się z kiepskiego D-Pada znajdującego się po lewej-dolnej stronie kontrolera i zamiast tego użył normalnego krzyżaka. Dzięki temu możliwe będzie wygodne granie w bijatyki, w których konieczne jest konkretne wybieranie kierunków w celu wykonywania trudnych kombinacji ciosów. Jako że pad od Xboksa 360 nie miał standardowego krzyżaka (D-pad pod spodem miał taki sam sprzęt jak w gałce analogowej), fani bijatyk częściej decydowali się na kupno Playstation 3. Podejrzewamy, że pad ten będzie urządzeniem rekomendowanym nie tylko do Xbox One, ale też komputerów z systemami Windows i to z myślą o nim będą robione nowe gry. Czyżby sprzęt idealny?
Czy to wystarczy?
Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy konsola oparta o takie podzespoły będzie mogła wytrzymać na rynku 8 lat, tak samo jak obecna generacja. Moim zdaniem odpowiedź brzmi „nie”. Wątpliwości budzi zwłaszcza domniemywana karta graficzna i procesor ze średniej półki, które mogą być za słabe i nie wytrzymać takiej próby czasu. Skutkiem tego byłoby ewentualne pojawienie się nowej generacji konsol (w końcu podobne podzespoły ma też PS4) za 5 lub mniej lat. Sprzęt ten oczywiście będzie nadawał się do grania w rozdzielczości 1920×1080, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Uważam jednak, iż wprowadzenie telewizorów 4K o rozdzielczości 3840×2160 nie sprawi, że konsole znowu dostaną zadyszki i będą oferować brzydką, ziarnistą grafikę, dokładnie tak jak teraz. Różnica polega na tym, że rozdzielczość 3840x2160 jest dokładnie cztery razy większa od 1920x1080 i nawet jeśli twórcy gier zdecydują się na pozostanie przy rozdzielczości FullHD, to gry będą wyglądać świetnie, gdyż zostaną w pełni przeskalowane. Z kolei 8 GB pamięci RAM powinno wystarczyć twórcom gier na długo i nie ograniczać konsol tak jak to ma miejsce teraz. Zwłaszcza, że pamięć ta jest wspierana przez bardzo szybkie moduły ESRAM.
Jaki jest plan Microsoftu?
Czasy kryzysu zmusiły firmy do tworzenia konsol w ten sposób, by do nich nie dopłacać. Pisałem o tym stosunkowo niedawno. Widać to po użytych, nie najlepszych podzespołach. W poprzedniej generacji konsol zastosowano komponenty, które były jednymi z najlepszych na rynku w ogóle, a teraz wybrano wolną kartę graficzną i procesor stworzone przez zewnętrzną firmę - AMD. Sony i zapewne Microsoft nie chcą sprzedawać swoich nowych konsol ze stratą, bo boją się konkurencji ze strony smartfonów, chmury i pecetów, nie wiedzą czy nowe konsole na pewno im się opłacą. Nie jest wcale zatem powiedziane, że następna generacja konsol w ogóle nadejdzie. Jednak jeśli myślicie, że brak straty na samym sprzęcie obniży ceny gier na konsole (wysokie ceny producenci tłumaczyli koniecznością zarobienia na nierentowny sprzęt), to zapewne się rozczarujecie. Nie wiem czemu, ale coś mi mówi, że Microsoft i Sony szybko zapomną o swoich dawnych argumentach i po prostu uznają, że ceny gier są optymalne i gracze zdążyli się już do nich przyzwyczaić. Zwłaszcza, że jakiś czas temu Sony zapowiedziało plan podniesienia ceny gier na Playstation do 280 zł. To dużo za dużo.