REKLAMA

Hashtagi na Facebooku? To nie jest zły pomysł

Ponoć Facebook ma wprowadzić obsługę hashtagów na wzór tego, jak robi to Twitter. Podkreślam - to tylko ponoć, a w Sieci i na samym Facebooku już zawrzało od głośnych protestów. A ja uważam, że to niegłupi pomysł. Może używałbym Facebooka częściej.

Hashtagi na Facebooku? To nie jest zły pomysł
REKLAMA

Jestem jednych z tych nielicznych, którzy nad Facebooka znacznie bardziej cenią Twittera. Powodów jest wiele, a wśród nich dwa najważniejsze: Twitter jest mniej inwazyjny i łatwiej oddzielić głupotki, których nie znoszę, od konkretnych informacji, które uwielbiam, aniżeli na Facebooku; Twitter ma aplikację desktopową, a Facebook nie, a ja - mimo iż jestem piewcą post-PC - należę do staroświeckich użytkowników komputera, którzy, aby czegoś naprawdę często używali, muszą mieć to podane w formie aplikacji.

REKLAMA

Jak to się ma hashtagów?

Najpierw słowo o samych hashtagach, bo dla kogoś, kto nie czuje się social-ninją, pojęcie to może być nieco mylące. Hashtag to znaczek "#" połączony z hasłem; całość funkcjonuje jako hiperłącze. Klik w takie combo przenosi nas do wszystkich statusów, w których użyto dany hashtag, niekoniecznie wśród obserwowanych przez nas osób.

To bardzo przydatne na Twitterze narzędzie, głównie wtedy, gdy coś się dzieje - czy to relacja z jakieś konferencji, czy to komentarz do ważnego wydarzenia, które rozpala społeczność w danej chwili. Korzystam z niego często, głównie po to, aby odsiać strumień informacji z Twittera z niepotrzebnych statusów, których są nie na temat i których nie mam czasu ani ochoty czytać w danym momencie.

Facebook dotychczas takiego narzędzia nie miał, więc dla mnie przeglądanie strumienia informacji bywa bardzo uciążliwe. Gdy chcę się dowiedzieć "co się dzieje na Fejsie", muszę przeklikiwać się przez setki, o ile nie tysiące informacji prywatnych, na które niekoniecznie mam wtedy czas.

Taki chaos ma szansę zmienić nowy news feed, który Facebook pokazał kilka dni temu. Daje on bowiem możliwość selekcjonowania informacji pojawiających się w strumieniu w zależności od kategorii, np. muzyka, film, książka, itd. Niestety, mimo iż zapisałem się w kolejce oczekujących w pierwszych minutach trwającej konferencji Facebooka, na której ów nowość prezentowano, do dziś na swoim koncie mam starą wersję strumienia aktualności.

REKLAMA

Myślę, że jak już zostanie mi to udostępnione, to będzie to rzeczywiście przydatne narzędzie, ale mimo to bardziej oczekiwałbym wprowadzenia obsługi hashtagów. Wtedy selekcja informacji byłaby jeszcze bardziej skuteczna, bo pozwalałaby selekcjonować tematy bieżące, a nie tylko ogólne.

Może wtedy czułbym większą konieczność używania Facebooka do szukania informacji o tym, co aktualnie się dzieje w tematach, które mnie interesują. Na razie w tej kwestii bezspornie wygrywa u mnie Twitter.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA