Intel ma utopijną wizję telewizji a la carte
Trudno nie odnieść wrażenia, że cały technologiczny świat stara się zrobić Apple TV zanim zrobi go... sam Apple. Producenci telewizorów udoskonalają swoje platformy Smart TV, na rynek chcą wejść także inni gracze. Jednym z nich ma być Intel, który w dodatku zaoferuje telewizje marzeń.
Plotki o telewizorze od Apple pojawiają się z różnym nasileniem od dobrych dwóch lat. Trzy lata po premierze oryginalnego iPada wydaje się naturalne, że firma z Cupertino znów będzie chciała zawojować kolejny segment rynku technologii konsumenckiej. Już dziś Apple za sprawą dość ograniczonego urządzenia jakim jest Apple TV kontroluje 32% rynku set-top-boxów, czyli multimedialnych przystawek do telewizorów.
Zarówno Apple jak i inne korporacje spoglądają tęsknym wzrokiem na rynek telewizyjny. To bardzo lukratywny biznes i w dodatku przyszłościowy wbrew wielu teoriom o odejściu społeczeństw od telewizorów. Niestety nie jest to też łatwy biznes, szczególnie gdy mówimy o sprzęcie połączonym z oprogramowaniem jak i treściami. To zapewnienie treści jest dziś szczególnym wyzwaniem. Ich dostawcy czują się niezwykle mocni i pragną dyktować warunki. Robią to na razie skutecznie, choć sami zdają sobie sprawę, że w ciągu kilku następnych lat obecny model biznesowy będzie ulegał transformacjom.
W ostatnich dniach głośno jest jednak nie o Apple lecz o Intelu. Wall Street Jurnal i inne zachodnie media donoszą o projekcie Intel Media Box. Według pierwszych informacji urządzenie typu STB miało zostać zaprezentowane podczas zbliżających się targów CES. Tymczasem GigaOM zaprzecza tym doniesieniom, sugerując że premiera telewizji od Intela może mieć miejsce dopiero w czwartym kwartale tego roku.
Urządzenie to miałoby być w 100% firmowane przez Intela, a właściwie przez Intel Media - wydzieloną część firmy zarządzaną przez Erika Huggersa, który na początku 2011 roku przeszedł do Intela z BBC, gdzie był odpowiedzialny za internetową usługę wideo na żądanie iPlayer. Jak ambitne plany względem telewizji ma firma zajmująca się głównie procesorami pokazuje fakt, że w Intel Media marketingiem zajmuje się Cournee’a Westendorf związana wcześniej z Apple.
Wydaje się więc, że Intel Media ma sporą szansę na sukces. Paul Otellini zebrał odpowiednich ludzi, by rozkręcić zupełnie nieznany dla firmy biznes. Jest tylko jedno "ale" - Paul Otellini w przyszłym roku odchodzi na wczesną emeryturę. Pozostaje więc pytanie, czy jego następcy dadzą szansę rozwinąć skrzydła powstającemu projektowi nie związanym bezpośrednio z głównym biznesem firmy.
Media Box od Intela ma nieść przede wszystkim nową jakość rynkowi telewizyjnemu. To nie ma być kolejny odtwarzacz multimedialny a kompletne rozwiązanie: sprzęt, oprogramowanie oraz usługi. Urządzenie w dodatku ma być sprzedawane bezpośrednio przez firmę Intel na swoich stronach internetowych. Dla użytkowników najważniejsze mają być usługi. Według doniesień Intel prowadzi szeroko zakrojone rozmowy z nadawcami by umożliwić widzom wybór kanałów a la carte, czyli każdy z abonentów sam ustala za jakie stacje telewizyjne chce płacić. Oczywiście taka usługa ma być droższa od standardowych pakietów ale praktycznie nikt na świecie nie zdecydował się na zastosowanie tego rozwiązania.
To rozwiązanie marzenie dla wielu odbiorców telewizji. Zapewne każdy kto płaci kilkadziesiąt złotych miesięcznie za dostęp do telewizji satelitarnej czy kablowej, zastanawiał się czemu płaci tak dużo za tak wiele kanałów, których nie ogląda. Każdy ma swoje ulubione kanały oraz wiele takich, które omija szerokim łukiem. Platformy płacą stacjom telewizyjnym od każdego abonenta i żeby jedni i drudzy na tym zarobili musi istnieć efekt skali. Wiele kanałów po transformacji tego biznesu przestałoby istnieć; inne miałyby problemy finansowe. W dodatku nawet kiepskie stacje chciałyby aby widz płacił za nie tak jak za dostęp do kanałów premium.
Jak bardzo utopijna jest to wizja pokazuje nasz rodzimy rynek. Plany stworzenia satelitarnej platformy marzeń miał jeden z wcześniejszych włodarzy TVP – Piotr Farfał. Pod koniec swojego urzędowania w 2009 roku zapowiadał platformę satelitarną opartą o satelitę Astra 19,2E (większość polskich stacji poza TVP i TV Trwam nadaje z Hotbird 13E. W ofercie miały się znaleźć kanały FTA, kanały dostępne dla tych, którzy opłacają abonament radiowo-telewizyjny oraz kanały do wyboru, za które zapłacić można byłoby za pośrednictwem wiadomości SMS). Plany te jednak szybko porzucono.
Na dostosowanie swojej oferty do upodobań widzów stawiała też telewizja n na początku swojego istnienia. Nie oferowano tam wyboru pojedynczych kanałów ale pakiety tematyczne w przystępnych cenach 10 i 16 złotych. Oferta ta jednak ewoluowała i dziś promocyjna pakietyzacja nie pozwala na łatwy wybór kanałów wedle własnych zainteresowań.
Intel stoi więc przed szansą namieszania na rynku. Nie będzie to jednak łatwe, w dodatku nie należy się spodziewać rychłego debiutu rozwiązania poza Stanami Zjednoczonymi. Jest też inny ważny problem - w wielu miejscach w USA, a tym bardziej w Polsce, prędkość internetu nie pozwala na wysoką jakość obrazu.
To jednak nie znaczy, że nie należy kibicować pomysłowi Intela. Subskrypcja pojedynczych kanałów byłaby dla widzów czym świetnym, a same stacje musiałyby walczyć o lepszą treść. Ciekawi też to, jak Intel poradziłby sobie z kompletnym urządzeniem własnym i jego sprzedażą.