Shazam - usługa mobilna, która nie wykorzystuje swojego gigantycznego potencjału
Shazam to jedna z tych aplikacji, które zawsze pokazuję niedowiarkom zadającym mi pytanie 'a co tam niby takiego ten twój smartfon potrafi czego nie potrafi mój zwykły telefon?'. Wbrew pozorom, to dość częste pytanie, jakie słyszę rozmawiając z osobami, które znam poza siecią (kilku takich się znajdzie…). Shazam daje prostą możliwość na wywołanie efektu łał u takiego delikwenta.
Pewnie nie ma wśród technomaniaków osoby, która nie miałaby zainstalowanej aplikacji Shazam na swoim smartfonie. Ta aplikacja do odkrywania i tagowania muzyki jest dostępna na wszystkie podstawowe platformy mobilne, na czele z: iOS, Androidem, Windows Phone 7, BlackBerry OS, czy Symbianem. Dla mnie jest to zawsze jedna z pierwszych aplikacji, jakie instalują na nowym sprzęcie mobilnym.
W szybkim skrócie co Shazam potrafi: na podstawie króciutkiego fragmentu utworu muzycznego, który aplikacja słyszy z dowolnego źródła (radio, TV, komputer, odtwarzacz mp3, itp., czasami nawet… śpiew człowieka) potrafi podać nam informację na temat tytułu piosenki, jego wykonawcy, czy albumu w jakim została wydana. Oprócz tego dostajemy komplet przydatnych linków, np. do: kanału YouTube zespołu, informacji o najbliższych koncertach, podobnie grających artystów, Amazonu, gdzie możemy dany kawałek kupić (o ile mieszkamy w kraju, gdzie jest to możliwe). Możemy oczywiście poinformować naszych znajomych w wybranych sieciach społecznościowych o naszym muzycznym znalezisku.
Twórcy Shazam właśnie poinformowali, że przekroczyli liczbę 250 mln użytkowników swojej usługi na całym świecie. Nie chodzi o liczbę pobrań aplikacji, lecz o liczbę unikalnych użytkowników, którzy przynajmniej raz otagowali utwór muzyczny (czyli wyszukiwali na jego temat informacji za pomocą aplikacji). To wspaniałe osiągnięcie - z której strony by nie patrzeć, Shazam z pewnością należy do najpopularniejszych usług mobilnych na świecie. Osławiony gigantycznym przejęciem przez Facebooka Instagram dopiero 5 dni temu osiągnął liczbę 100 mln użytkowników, a globalny hit Google'a, poczta Gmail istniejąca od 2004 r. osiągnęła liczbę 'zaledwie' 100 mln więcej użytkowników.
Mimo tak szerokiego dotarcia, o Shazam nie jest głośno jak o Instagram, Twitterze, czy chociażby dużo mniejszym Pintereście. Ponadto wydaje się, że Shazam marnuje gigantyczny potencjał na naturalny rozwój swoich usług, chociażby o współpracę z innymi hitowymi serwisami.
Zapewne z finansami Shazam nie jest najgorzej. Sam złapałem się na tym, że to jedna z usług, której najczęściej daję zarobić. Zazwyczaj klikam bowiem w przycisk referrala serwisu Amazon, by dowiedzieć się kilku dodatkowych szczegółów o znalezionym wykonawcy. Zapewne przy takiej bazie użytkowników, Shazam ma spore przychody właśnie z takich klików. Ale potrafię sobie wyobrazić, że Shazam współpracuje także chociażby z takimi serwisami jak Spotfiy, czy Deezer, które sprzedają streaming muzyki z sieci. Taka konwersja - Shazam do Spotify byłaby zapewne nie do pogardzenia.
Shazam mógłby zresztą sam pomyśleć o usługach streamingu muzycznego. Przy takiej bazie użytkowników usługi mógłby zapewne z łatwością pobić Spotify, który do tej pory zdobył 15 mln użytkowników, z czego zaledwie 4 mln opłacających konto. Odkąd Warner podał, że 1/4 przychodów ze sprzedaży muzyki pochodzi ze streamingu w sieci już nikt nie podważa biznesowego sensu takich usług.
Tymczasem wczorajszej nocy czasu polskiego Shazam ogłosił, że rozszerza swoją ofertę o tagowanie seriali oraz show telewizyjnych (oczywiście usługa dostępna na razie jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych). Shazam for TV ma spełniać nieco inne zadanie jak Shazam for Music. Oglądając dany serial nie zależy nam już bowiem na poznaniu jego nazwy (skoro oglądamy, to chyba wiemy co), lecz chcielibyśmy poznać szczegóły na jego temat - informacje o aktorach, czy aktualności z oficjalnych kont z serwisów społecznościowych.
Ciekawy projekt, ale wydaje się, że znacznie większy potencjał na prawdziwy globalny sukces Shazam ma na rynku muzycznym, który po tym, jak opanował go iTunes, a wokół nie było alternatywnego pomysłu, wreszcie zaczyna pokazywać ciekawe innowacje, także w ujęciu modeli biznesowych sprzedaży muzyki.