REKLAMA

HTC i ARM ostatnią szansą dla Chromebooków?

25.11.2011 09.11
HTC i ARM ostatnią szansą dla Chromebooków?
REKLAMA
REKLAMA

Chromebooki są bez wątpienia ciekawe, ale przyznajmy to szczerze – praktycznie nikt ich nie chce. Wyniki sprzedaży (według DigiTimes to poniżej 5000 sztuk!) są prawdopodobnie poniżej wszelkich oczekiwań (o ile z tym „eksperymentem” były wiązane jakiekolwiek oczekiwania), czego efektem jest brak jakichkolwiek raportów na temat wysokości nawet dostaw oraz wyraźne obniżki cen. Za Chromebooka musieliśmy bowiem zapłacić do tej pory tyle co za przeciętnej klasy laptopa z „drogim” systemem operacyjnym (czytaj: Windows), co mogło skusić chyba jedynie zdesperowanych fanów nowości, niezależnie od tego, czy były one warte większej uwagi czy nie. Po niedawnych przecenach nadal nie jest dużo lepiej – „promocyjne” 300$ to w dalszym ciągu koszt większy niż w przypadku urządzeń, z którymi laptopy z Chrome OS miały konkurować – netbooków. Najtańszego z nich można kupić już za około 230$ – 70$ taniej, a w zestawie oczywiście „pełnoprawny” system operacyjny. Co może pomóc? Oczywiście kolejna obniżka cen, która jednak w przypadku urządzeń z procesorami Intela może się nikomu nie opłacić. Sensowny może być za to ruch, który planuje HTC – notebook z Chrome OS, „napędzany” przez procesor ARM.

Trudno jest bowiem zakładać, że ktokolwiek zdecyduje się na Chromebooka jako komputer podstawowy (a to mogłaby sugerować cena). Takie urządzenie może być co najwyżej sprzętem akcesorycznym, zabieranym wyłącznie na wakacje, mniej wymagające wyjazdy służbowe, czy wszędzie tam, gdzie Windows/OSX/Linux nie jest potrzebny, smartfon ma za mały ekran, a tablet nie posiada klawiatury. Kto zdecyduje się jednak na zakup mocno ograniczonego laptopa, kiedy w tej cenie może mieć równie mobilny i do tego w większości przypadków wystarczającego jako komputer podstawowy? Nikt, przynajmniej w skali ogólnej rynku.

Producenci już zauważyli ten problem i prawdopodobnie właśnie stąd wzięła się kilkumiesięczna cisza, przerywana jedynie informacjami o drobnych poprawkach, sprawiających, że z Chromebooków dało się w ogóle korzystać lub wiadomościami o przecenach. Tworzenie i „wypychanie” na rynek kolejnych „przewartościowanych” urządzeń mijałoby się zupełnie z jakimkolwiek planem biznesowym. Pierwsza partia miała jedynie przetrzeć szlaki i pokazać, że Google może posiadać na rynku inny system niż Android, który kiedyś będzie w stanie w jakikolwiek sposób zaistnieć. Pokazało i… nic poza tym – czas na kolejny krok.

Tym posunięciem oczywiście byłoby rozpoczęcie produkcji laptopów z Chrome OS, gdzie zamiast droższych procesorów Intel Atom, zastosowano by procesory ARM. Pozwoliłyby one nie tylko na stworzenie urządzeń o wiele bardziej atrakcyjnych (cieńsze, lżejsze) i mobilnych (dłuższy czas pracy na baterii), ale i (przede wszystkim) tańszych. Podobną sytuację zaobserwowano już kilka lat temu w przypadku „wymarłych już” urządzeń określanych jako „MID” – podczas gdy odmiany wyposażone w procesory Atom kosztowały również tyle co laptopy, ich tańsze wersje, wyposażone w procesory ARM radziły sobie całkiem przyzwoicie (przynajmniej na niektórych rynkach). Oczywiście MIDy nie miały zbyt łatwego życia – już wkrótce pojawiły się tablety „nowego typu”, które (również pracując na ARM) dość szybko poradziły sobie z konkurencją.

Niestety jak na razie konkretnych działań nie widać. O wprowadzenie takiego sprzętu na rynek podejrzewano już Asusa, Acera oraz Samunga, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Asus i Samsung nie zaprezentowali w końcu żadnego urządzenia, podczas gdy Acer zdementował plotki i oficjalnie w ARM zamierza zainwestować dopiero po premierze Windows 8. Jest jednak jeden gracz, który być może będzie chciał spróbować takiej akcji nieco wcześniej i właśnie z Chrome OS – HTC. Według najnowszych informacji, to właśnie on najpoważniej rozważa stworzenie pierwszego Chromebooka w cenie, która miałaby jakikolwiek rynkowy sens.

Ile musiałby kosztować taki notebook, aby ktokolwiek się nim zainteresował? Według ekspertów jest to około 200$ i trudno się nie zgodzić taką wyceną, za urządzenie, które nie może w żaden sposób pretendować do miana głównego komputera. Owszem, możemy niemal cały dzień spędzać w przeglądarce (i do tego Chrome może się nadać), ale w końcu i tak zapragniemy zrobić na nim coś, czemu nie będzie on w stanie podołać lub nie będzie to wygodne na tyle, aby móc się do tego przyzwyczaić.

Najciekawszą, oprócz ceny, informacją jest jednak to, że HTC miałoby w swoim najnowszym produkcie „połączyć zalety Androida i Chrome OS”. Jak miałoby się to odbywać – niestety nie wiadomo. Z jednej strony połączenie tych dwóch produktów w pewnym momencie może wydawać się całkowicie naturalne (tym samym Google mogłoby posiadać swój OS zarówno na PC-tach, jak i smartfonach), natomiast z drugiej, twórcy obydwu tych OS jasno dali do zrozumienia, że takich planów na razie nie ma. Czy HTC będzie mimo to pierwszą firmą, która zaprezentuje coś, co faktycznie łączy w sobie zalety obydwu rozwiązań, a Google jedynie na razie trzyma wszystko w tajemnicy, czy też powstanie kolejny „potworkowaty” dwusystemowy laptop, posiadający jeden system do „szybkiego uruchamiania” a drugi nieco bardziej rozbudowany (choć czy przy Androidzie potrzebny jest dodatkowy „Quick Boot”?).

Pewne jest jednak jedno – Chromebooki, w cenie 199$ będą o wiele bardziej atrakcyjniejszym „drugim sprzętem” i nawet z obecnymi możliwościami (wciąż rozwijanego) OS będą w stanie przynajmniej powalczyć netbookami (które obecnie znajdują się w zdecydowanym odwrocie) czy nawet tabletami. W przeciwnym przypadku istnieje olbrzymia szansa, że Chrome OS skończy tak, jak wiele innych produktów Google i z praktycznie tych samych powodów – braku pomysłu na rozwój, nawet teoretycznej grupy docelowej (bo kto jest nią obecnie?) i bez zdobycia jakiejkolwiek popularności.

Zamieszczamy ostatnią podpowiedź do konkursu w którym można wygrać Wi-Drive: Czekolada

Wieczorem ogłosimy wyniki, w aktualizacji konkursowego wpisu.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA