PC wciąż mają się dobrze (choć nie tak dobrze jak myślano)
Komputery, w formie, do której przyzwyczailiśmy się przez lata, miały powoli obumierać, a tymczasem ostatnie wyniki badań pokazują, że „ruch w interesie” jest jeszcze całkiem spory a cała branża zanotowała po raz kolejny wzrost. Być może niezbyt wielki, ale nie zmienia to faktu, że do użytkowników trafiło niemal 100 mln nowych komputerów , tym samym osiągając wynik porównywalny z „najmodniejszymi” w ostatnim czasie smartfonami.
W tym kwartale, według Gartnera, zwycięzców jest naprawdę wielu. Pierwszym z nich jest bez wątpienia Lenovo, które po raz pierwszy w swojej wieloletniej historii zajęło drugie miejsce na liście największych światowych dostawców komputerów. Tym razem imponujący, ponad 25 procentowy wzrost zawdzięczany jest w dużej mierze udanym przejęciom (Medion) i połączeniom sił (NEC). Pozwoliło to nie tylko na szybkie zdobycie kolejnych rynków – europejskiego i japońskiego, ale również rozszerzenie swojej oferty, w której można odnaleźć już urządzenia z praktycznie każdej kategorii jakościowej i cenowej. W najbliższym czasie spodziewana jest również premiera ultrabooków, tego producenta, z którymi wiąże on ogromne nadzieje. Modele takie jak U300 czy U400 mają zadebiutować już w ciągu nadchodzących tygodni, stając do walki m.in. z Macbookiem Air oraz podobnymi urządzeniami innych firm (Asus, Acer). Co ciekawe, podobny do Lenovo wzrost notuje właśnie jego przyszły konkurent na rynku ultrabooków – Acer, którego udział, choć wciąż wyraźnie mniejszy, wzrósł w ostatnich miesiącach o niemal 20%.
Drugim zdecydowanym zwycięzcą jednak jest Apple, które w ciągu ostatnich czterech miesięcy jako jedyne (z wyjątkiem HP) zyskało udziały w rynku amerykańskim, na którym coraz słabiej radzi sobie m.in. Acer (strata ponad 20%), a pozostali producenci powoli, aczkolwiek sukcesywnie, tracą kolejne punkty procentowe.
Na całym świecie, nawet pomimo wstępnych deklaracji o wycofaniu się z tego biznesu, wzrost utrzymuje HP, w dalszym ciągu zajmując pierwsze miejsce, z dość wyraźną przewagą nad resztą stawki. Komputery tego producenta po raz kolejny stanowią najpopularniejszy wybór klientów na większości rynków, w tym w USA i na obszarze EMEA.
W teorii więc wszystko wygląda dobrze, nawet pomimo tego, że łączny wzrost ilości sprzedawanych produktów wyniósł zaledwie nieco ponad 3%. Taki wynik jest jednak wyraźnym rozczarowaniem dla analityków, którzy szacowali wzrost w wysokości 3,6% (IDC) lub nawet 5% (Gartner) i nie pociesza ich nawet fakt, że od początku roku w tym segmencie można zaobserwować utrzymującą się tendencję wzrostową. Analiza rynków, które generują bowiem największy wzrost wskazuje wyraźnie na coraz większe „nasycenie” komputerami stacjonarnymi i laptopami w krajach najbardziej rozwiniętych, których mieszkańcy przestali wykazywać większe zainteresowanie tego typu urządzeniami. Chociażby Europejczycy coraz rzadziej decydują się na takie rozwiązanie, czego efektem jest spadek o ponad 3% w stosunku do analogicznego kwartału w poprzednim roku. Producenci starali się więc ratować swoje udziały w rynkach, wchodząc coraz odważniej na wciąż jeszcze młody rynek tabletów. Niestety nie we wszystkich przypadkach udało im się odnieść jakikolwiek sukces i prawdopodobnie w przyszłym roku część z nich zdecyduje się raczej na skupienie się na walce w kategorii "ultrabooków", tablety traktując wyłącznie jako eksperyment i/lub dodatek.
Największe wzrosty popularności PC widoczne są praktycznie wyłącznie w regionach dopiero rozwijających się, takich jak Azja Wschodnia czy Ameryka południowa, gdzie łącznie sprzedano ponad 50 mln urządzeń, stanowiących ponad połowę wszystkich światowych dostaw. Podobnie jak w przypadku smartfonów, również i tam zapotrzebowanie z miesiąca na miesiąc staje się coraz większe i producenci muszą umiejętnie pozycjonować cenowo swoje produkty, aby trafić do jak największej ilości klientów.
PC w ostatnim czasie niewątpliwie złapały wyraźną zadyszkę, a jej powód jest dość oczywisty i potwierdzają je każde kolejne wyniki tego typu badań. Na rynku od lat nie zdarzyło się nic, co byłoby w stanie wyraźnie zmienić nasze podejście do klasycznych komputerów stacjonarnych czy laptopów – nawet urządzenia kupione kilka lat temu są wstanie zaspokoić wymagania znakomitej większości z nas. W takiej sytuacji, zamiast kupować nowy komputer, który zapewni nam praktycznie dokładnie to samo co poprzedni, jesteśmy skłonni wydać raczej nasze pieniądze na inne zbliżone możliwościami urządzenie – tablet lub smartfon. Nie oznacza to jednak, że to właśnie one w największym stopniu przyczyniają się do spowolnienia sprzedaży PC. Przyczynili się do tego w głównej mierze sami producenci PC, oferując nam praktycznie te same rozwiązania, różniące się praktycznie wyłącznie opakowaniem, w którym możemy je znaleźć. Pytanie tylko, czy faktycznie na rynku PC może stać się coś, co ponownie rozbudzi naszą potrzebę udania się do sklepu po nowy komputer?