Po co sieci Play Red Bull Mobile?
Play bez wątpienia skutecznie buduje wizerunek najnowocześniejszej, najdynamiczniejszej i najbardziej 'cool' marki telekomunikacyjnej w Polsce. Od startu sieci w 2007 r. właśnie taki był pomysł na komunikację - pokażmy, że jesteśmy fajniejsi od skostniałych telekomunikacyjnych kolosów. Stąd nacisk na elastyczną ofertę, stąd szybkie reakcje na najnowsze hitowe pozycje na rynku smartfonów, stąd w końcu taki fajny blog rzecznika sieci. Red Bull Mobile pasuje tu jak ulał, choć wielkiej rewolucji wspólna oferta Playa i Red Bulla w Polsce nie zrobi. Bardziej należy ją traktować jako element komunikacyjnej gry polskiej sieci.
Red Bull to marka kultowa, choć akurat w Polsce świecąca nieco przygasłym światłem po tym, jak polski Tiger wyrwał jej pozycję lidera rynkowego i nawet ostatnie bezprecedensowe wydarzenia związane z prawami do marki Tiger nie są wstanie wrócić 'czerwonemu bykowi' pozycji nr 1. Mimo to Red Bull funkcjonuje w świadomości przeciętnego konsumenta jako 'ta fajna marka od Małysza, ekstremalnych i często absurdalnych sportów, F1 oraz tych śmiesznych samochodów z puszką, które czasem widuje się na drogach'. I tu obie marki świetnie do siebie pasują: Playowi rozdmuchany do granic możliwości marketing Red Bulla bardzo się przyda, a Red Bull chcąc wejść ze swoją ofertą mobilną do Polski nie mógł wybrać innej sieci niż Play.
Red Bull Mobile to ciekawy projekt producenta napoju energetycznego, który w założeniu ma łączyć użytkowników usług mobilnych (czyli de facto dzisiaj potencjalnie wszystkich) ze światem Red Bulla. A w tym świecie dzieje się mnóstwo rzeczy: a to telewizja Red Bull TV, a to magazyn Red Bulletin, a to słynne eventy Red Bulla, a to aplikacje na smartfony. Wiadomo, że smartfony są dziś głównym kluczem do mobilnego świata online, więc dla Red Bulla nawet nie sama oferta telekomunikacyjna jest najbardziej istotna, lecz właśnie możliwość dotarcia do konsumenta z przekrojowym komunikatem marketingowym.
Wczoraj Play ogłosił, że od sierpnia będzie oferował usługi mobilne Red Bull Mobile. Szczegóły oferty mają być ogłoszone 6 sierpnia, a usługa ma być dostępna niedługo później. Operator zajmie się sprzedażą i obsługą klienta. Co będzie w ofercie? Taryfy abonamentowe (ponoć mają być bardzo korzystne), unikalne bo specjalnie przygotowane telefony oraz wartość dodana w postaci biletu wstępu do wirtualnego i realnego Świata Red Bulla, włączając w to organizowane przez siebie głośne wydarzenia.
Play wyraźnie podkreśla, że Red Bull Mobile nie jest kolejnym MVNO na rynku, lecz ofertą sieci Play sprzedawaną pod dedykowaną marką. To istotne z punktu widzenia Playa, bo żaden z dotychczasowych MVNO nie okazał się jakimś wybitnym rynkowym sukcesem, więc gdyby Red Bull Mobile komunikowany był jako oddzielna marka wykorzystująca jedynie infrastrukturę Playa, jego potencjał rynkowy byłby znacznie mniejszy a i dla samego Playa oznaczałoby to utratę tego, o co mu przy tej współpracy chodzi - ogrzania się w marketingowym blasku Red Bulla.
Red Bull Mobile działa aktualnie na pięciu rynkach: Austrii, Szwajcarii, na Węgrzech, w RPA i Belgii i na jednym z tych rynków, austriackim, oferta cieszy się dużym powodzeniem - aż 20% sprzedaży wszystkich ofert kontraktowych największego telekomu w Austrii - A1 jest generowana właśnie przez RBM. W Polsce na taki sukces raczej trudno liczyć, bo ani Play nie jest największy, ani Polacy aż tak nie szaleją za marką Red Bull. Play zdaje sobie z tego dobrze sprawę. Jak czytamy w "Pulsie Biznesu":
Będziemy zadowoleni, jeśli do końca roku oferta zdobędzie kilkadziesiąt tysięcy klientów - mówi Bartosz Dobrzyński, szef marketingu firmy P4, operatora sieci Play.
… i właśnie to jest klucz do zrozumienia po co Playowi Red Bull (bo zapewne nie po to by budować na nim zasięg i wyniki finansowe). O Red Bullu w Playu będzie się sporo mówiło, bo to naturalnie głośna marka i mnóstwo głośnych wydarzeń, więc Play w prosty sposób znajduje przyjemny kontekst do tego, by jego marka się pojawiała. A przy okazji zawsze się coś tam się sprzeda.