Rok 2011 może przypieczętować kształt rynku mobilnego na długo
Do ciekawych wniosków można dojść zestawiając trzy raporty, które media piszące o rynku mobilnym wzięły na warsztat w ostatnich dniach. Pierwszy z nich to raport Canalys o stanie rynku smartfonów po pierwszym kwartale 2011 r., drugi to dane IDC na temat sprzedaży poszczególnych producentów smartfonów w 1Q 2011 r., a trzeci to przewidywania firmy IHS Screen Digest odnośnie rozwoju sklepów z mobilnymi aplikacjami. Jeśli rok 2011 ma być kluczowy przy finalnym kształtowaniu się rynku technologii użytkowych na długie lata, to oznacza to, że Nokia z Microsoftem mogą być już nieodwołalnie spóźnieni.
Z raportu Canalys wynika, że po raz drugi kwartał z rzędu Android jest najpopularniejszą platformą wśród smartfonów. Kategoria ta zanotowała gigantyczny wzrost roczny z 55,2 mln sztuk sprzedanych urządzeń do 101 mln na koniec marca. Android miał w niej 35% udział, więc sprzedał się w ok 36 mln sztuk. Przy okazji po raz drugi z rzędu sprzedaż smartfonów wyprzedziła sprzedaż komputerów PC. W pierwszym kwartale 2011 r. sprzedało się 101 mln smartfonów przy 80 - 84 mln sztuk komputerów PC (według IDC i Gartnera). Z raportu IDC wynika z kolei, że udział Nokii w ciągu roku spadł z 38,8 do 24,3% i wyprzedza drugiego Apple'a już zaledwie o niecałe 6 pkt proc. I co ciekawe, to nie Apple zanotował najwyższą na rynku smartfonów dynamikę przyrostu (114,4%), bo wyprzedzili go z fenomenalnymi wzrostami Samsung (350%!) oraz HTC (230%!).
Teraz policzmy - jeśli Android ma 35% rynku smartfonów, to licząc łącznie oba rynki PC oraz smartfonów, jego udział wynosi już 19%. Udział Windowsa (łącznie Windows OS na urządzeniach PC oraz Windows Phone na smartfonach) wynosi 41,8% (przyjmując, że Windows ma ok 90% udziału w rynku PC, a Windows Phone 2% udziałów na rynku smartfonów, według Canalys). Android ma więc wciąż dwukrotnie niższy udział w rynku niż system Microsoftu, ale nie ma już takiej przepaści z jaką mieliśmy do czynienia w latach przed wystrzałem popularności smartfonów. To oznacza ni mniej ni więcej, że Android jest dziś obok Windowsa wiodącą platformą komputerową na świecie, bez względu na podział mobile/stacjonarny.
I jeśli na chwilę rzucimy okiem na raport IHS Screen Digest, to zrozumiemy, że to właśnie w 2011 r. może zostać przypieczętowany kształt rynku technologii użytkowej na długo. W 2011 r. konsumenci urządzeń mobilnych mają wydać prawie 4 mld dol. na aplikacje kupowane w mobilnych sklepach. Będzie to skok o 77,7% w porównaniu do 2010 r., kiedy to sprzedano aplikacji za 2,1 mld dol. oraz w porównaniu do 2009 r., kiedy na rynku było 'jedynie' 830,6 mln. Prawie 4 mld dol. będzie więc do zgarnięcia w tym roku przez deweloperów tworzących oprogramowanie na urządzenia mobilne, a to dopiero początek, bo jeśli przyjąć przewidywania IHS Screen Digest za wiarygodne, to w w 2014 r. tych pieniędzy będzie dwa razy więcej - 8 mld dol. Tam, gdzie są pieniądze, tam są ci, którzy chcą sprzedawać swoje produkty i usługi. A tam gdzie są produkty i usługi, są nowi konsumenci.
Powoli robi się więc za późno, żeby do uciekającego pociągu jeszcze zdążyć wskoczyć. Symbian, którego powolną śmierć ogłosiła Nokia kilka miesięcy temu spada w tempie dużo szybszym niźli Windows Phone zyskiwał. Widać to nie tylko w spadających na łeb i szyję udziałach Symbiana na rynku smartfonów (spadek o 14,5 pkt proc. w ciągu roku), ale także w projekcji przychodów ze sprzedaży aplikacji z Ovi Store - według IHS, sklep Nokii zbierze z rynku zaledwie 201,48 mln dol. (przypomnijmy - z 4 mld dol.) w tym roku. Windows Marketplace w ogóle w szacunkach IHS nie występuje. Próżno go również szukać w raporcie IDC. Według Canalys, Windows Phone 7 sprzedał się w 2 mln egzemplarzy w pierwszym kwartale, co przy 35 mln sztuk sprzedanych Androidów i 18,7 mln sztuk sprzedanych iPhone'ów nie wygląda kolorowo. I wcale nie może napawać optymizmem to, że już wkrótce Windows Phone pojawi się na Nokiach. Do tego czasu udział Nokii na rynku OS spadnie zapewne poniżej psychologicznej bariery 20%.