REKLAMA

Nokia w 2010 r. - jak czytać paradoksy danych

27.01.2011 16.04
Nokia w 2010 r. – jak czytać paradoksy danych
REKLAMA
REKLAMA

Nokia podała wyniki za 4 kwartał 2010 r. i jednocześnie podsumowała 2010 r. Wyniki są niejednoznaczne: zysk poleciał w dół, ale przychody poszły nieco w górę. Marża operacyjna znowu spadła – tym razem do groźnego pułapu zaledwie 7% – ale na rynku smartfonów Nokia pokazała solidny roczny wzrost o 48%. Jak poruszać się w niejednoznacznych wynikach Nokii?

– Nokię czekają ważne wyzwania na polu konkurencyjności. Mówiąc w skrócie – rynek się zmienił i teraz czas, aby również Nokia szybciej się zmieniała – skomentował otwartym tekstem nowy kanadyjski CEO Nokii Stephan Elop. Nie mógł trafić lepiej, bo dochodowość działań Nokii na rynku mobilnym drastycznie spada w ostatnim czasie. Na 11 lutego 2011 r. Elop zapowiedział aktualizację strategii Nokii na kolejne miesiące. Data to nieprzypadkowa – to na kilka dni przed największą imprezą branży mobilnej na świecie – Mobile World Congress, gdzie wszyscy możni świata mobilnego (tradycyjnie bez udziału Apple’a) będą prężyć swoje muskuły.

W czwartym kwartale 2010 r. Nokia pokazała zysk netto w wysokości 742 mln euro, co jest zjazdem w dół aż o 21% w porównaniu do roku wcześniej. To o tyle zaskakujące, że w tym samym okresie przychody fińskiego producenta wzrosły o 6% do 12,7 mld euro. Skąd taki fenomen? To oznacza, że Nokia wciąż walczy o rynek zmniejszając swoją marżę. I rzeczywiście, marża operacyjna spadła z niewysokiego przecież pułapu 9,5% rok temu do jeszcze niższych 7% na koniec grudnia 2010 r. W takim tempie spadku marży Nokia przestanie być dochodowa na koniec 2011 r. No, chyba, że nowy CEO odmieni stan rzeczy po 11 lutym.

Podobne tendencje widać zresztą w samym czwartym kwartale. Nokia sprzedała w tym czasie 28,3 mln smartfonów, co jest dobrym wzrostem o 36% rok do roku, oraz 95,4 mln ficzerfonów, co jest lekkim spadkiem o 3% rok do roku. Odnieśmy to do konkurentów na rynku smartfonów, którzy już zaraportowali sprzedaż w ostatnim kwartale 2010 r. lub takich, którzy zapowiadali odpowiednią sprzedaż. Apple sprzedał 16,2 mln iPhone’ów, a RIM 14,2 mln BlackBerry (w RIM kwartał kończył się 27 listopada; sprzedaż do końca roku, świąteczna, na pewno była wyższa i przekroczyła liczbę sprzedanych iPhone’ów). Samsung zapowiadał sprzedaż 12 – 13 mln smartfonów w 4Q 2010 r., HTC już poinformował o sprzedaży 9,1 mln smartfonów, a Motorola ogłosiła, że sprzedała ich 4,9 mln. Nie mogę dotrzeć jedynie do prognoz/sprzedaży smartfonów LG, ale wiadomo, że Nokia wciąż jest liderem sprzedaży ilościowej rynku smartfonów wyprzedzając konkurencję o ponad 10 mln sztuk.

Ciekawsze wnioski wynikają z analizy rocznych danych Nokii. Łączna liczba sprzedanych telefonów komórkowych wzrosła o 5% do 452,9 mln. Prawie pół miliarda – tyle telefonów Nokia sprzedała w 2010 r. Dużo, lecz mimo to, udział Finów w ogólnym rankingu producentów telefonów spadł z 34 na koniec 2009 r. do 32% na koniec 2010 r. Skąd ten spadek? Wystarczy rzut oka na strukturę sprzedaży Nokii – sprzedaż tanich telefonów spadła o 3% rok do roku do 362,6 mln sztuk. Ale, ale – to wcale nie tak źle, zważywszy na to, że sprzedaż smartfonów Nokii wzrosła w tym czasie o bardzo solidne 48% – do 100,3 mln sztuk. Wprawdzie można by dyskutować nad tym jakie urządzenia Nokia zalicza do smartfonów, ale mimo wszystko tendencja jest wyraźna – Nokia skupia się na bardziej dochodowych smartfonach.

I o to chodzi. Teraz „tylko” potrzebny nowy, dobry system operacyjny w pełni przystosowany do nowoczesnych smartfonów i Nokia będzie mogła odbudowywać marżę poprzez promocję sprzedaży smartfonów.

– Mówiąc w skrócie – rynek się zmienił i teraz czas, aby również Nokia szybciej się zmieniała – mówi Elop. On już wie. Pytanie jak szybko uda mu się to wdrożyć.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA