W świecie ekranów liczą się dziś dwaj koreańscy giganci – Samsung oraz LG zdominowały rynek. Konkurują między sobą o miano największego producenta i dostawcy wyświetlaczy. LG powoli wygrywa bitwę na system 3D z Samsungiem, natomiast Samsung wciąż jest o krok do przodu jeśli chodzi o Smart TV. Japończycy siedzą skuleni w kącie niby to opracowując jakąś nową strategię, jednak trudno mówić by Sony, Panasonic, Toshiba, czy Sharp byli dziś tematem numer 1. Warto jednak zauważyć, że Sharp robi swoje – zdecydował się na promocję dużych przekątnych i całkiem nieźle mu to idzie. Tymczasem obok tego Sharp… właśnie podbija przestworza.
Rok 2003 był jednym z najsmutniejszych w historii technologii. 26 listopada 2003 r. po raz ostatni w powietrze wzbił się Concorde – jedna z najwspanialszych zdobyczy techniki w dziejach ludzkości. Latający biały słoń – jak go nazywano – osiągał maksymalną prędkość 2270 km/h na przelotowej wysokości 18 kilometrów. Tworzono go w latach 60, kiedy do projektowania używano ołówka, a nie AutoCADa, a komputery były wielkości domu. Projekt maszyny pochłonął 2,1 miliarda brytyjskich funtów. Niestety to właśnie komputery, internet oraz troska o bezpieczeństwo zabiły Concorde’a.
Konieczność wyłączenia urządzeń w samolocie to szukanie problemu tam, gdzie go nie ma
FAA (Federal Aviation Administration), czyli amerykański regulator zajmujący się lotnictwem, rozważa świeże spojrzenie na konieczność wyłączania wszystkich elektronicznych urządzeń podczas startu i lądowania samolotu. Od razu pojawiły się entuzjastyczne głosy, że może to początek zmian i zasady o wątpliwych podstawach, które prawdopodobnie nie wnoszą nic, bo urządzenia elektroniczne nie zagrażają w samolocie niczemu, zostaną zniesione. Mam przykrą informację – chodzi tylko o urządzenia inne niż telefony komórkowe, a FAA nie powiedziała jasno, że zasady zmieni.
Podróże samolotem dla wielu to tylko środek transportu na wakacje. Dla innych z kolei często praktycznie codzienność. Wielu nazywa samą podróż lotniczą luksusem, inni nie zadowolą się klasą ekonomiczną. Każdy jednak kto leciał dłużej niż dwie godziny wie, że na pokładzie samolotu wieje nudą. Jeśli nie potrafimy spać na siedząco, nie chcemy oglądać filmu z oferty przewoźnika i nie mamy ciekawych treści na naszych urządzeniach, bądź też interesującej książki, przesiedzimy te kilka czy kilkanaście godzin w niezręcznej bezczynności.