Tak, to był zdecydowanie ogromny problem, o którym wszyscy wiedzieliśmy. Korzystając z metody mikrosoczewkowania*, to, co chcemy zmierzyć na Ziemi, to zmiana jasności gwiazdy. Chcieliśmy mierzyć jasności gwiazd w tym konkretnym polu. Problem polega jednak na tym, że z góry nie jesteśmy w stanie określić, na której gwieździe zajdzie zjawisko mikrosoczewkowania. Dlatego też chcieliśmy obserwować obszar, w którym znajduje się bardzo dużo gwiazd – stąd wybór okolic centrum galaktyki. Jednak gdy projektowano teleskop Keplera, zaprojektowano w nim stosunkowo duże piksele. Dzięki nim w początkowej fazie misji teleskopu, kiedy został on wyniesiony w kosmos, można było obserwować stosunkowo dużo gwiazd na wyznaczonym wycinku nieba.