REKLAMA

Zgrzyt na linii Trump – prezes Apple'a. Prezydent strzela focha

To, co kiedyś było strategiczną współpracą między prezydentem a CEO giganta z Cupertino, dziś przekształciło się w otwarte starcie o przyszłość produkcji iPhone'ów.

Trump Cook Apple problem
REKLAMA

Iskrą, która rozpaliła obecny konflikt, była decyzja Tima Cooka o niepojechaniu z Trumpem na oficjalną wizytę na Bliskim Wschodzie. Podczas gdy inni prominentni CEO, w tym Jensen Huang z Nvidii, Larry Fink z BlackRock czy Lisa Su z AMD, towarzyszyli prezydentowi w podróży, Cook wybrał nieobecność. Ta decyzja najwyraźniej frustrowała Trumpa, który podczas przemówienia w Rijadzie nie omieszkał skomentować: Tima Cooka tutaj nie ma, ale ty jesteś - zwracając się do Huanga.

Sytuacja eskalowała podczas kolejnego etapu wizyty w Katarze, gdzie Trump przyznał otwarcie: Wczoraj miałem mały problem z Timem Cookiem. Prezydent wyjaśnił swoje zastrzeżenia: Powiedziałem mu: Tim, jesteś moim przyjacielem. Najpierw przychodzisz do mnie z 500 miliardami, a teraz budujesz w całych Indiach. Nie chcę, żebyś budował w Indiach.

REKLAMA

Czytaj też:

Apple między młotem a kowadłem: Chiny, Indie i amerykańskie ambicje

Sednem konfliktu jest strategia dywersyfikacji łańcucha dostaw, którą Apple realizuje od kilku lat. Firma systematycznie przenosi część produkcji iPhone'ów z Chin do Indii, co ma na celu zmniejszenie zależności od chińskich fabryk w obliczu napięć geopolitycznych. W ubiegłym roku Indie odpowiadały już za 13-14 procent globalnych dostaw iPhone'ów, a w tym roku udział ten może się podwoić.

Tajwański gigant Foxconn, kluczowy partner Apple'a, właśnie ogłosił inwestycję 1,5 mld dol. w rozbudowę produkcji w Indiach. To właśnie ta informacja była kroplą, która przelała czarę goryczy Trumpa. Prezydent zareagował błyskawicznie, ogłaszając w piątek rano na Truth Social groźbę 25-procentowych ceł na wszystkie telefony produkowane poza granicami Stanów Zjednoczonych.

Tim Cook niedawno stwierdził, że większość iPhone'ów sprzedawanych w USA w najbliższych miesiącach będzie pochodziła z fabryk indyjskich. To strategiczne posunięcie pozwala Apple'owi omijać 145-procentowe cła nałożone przez administrację Trumpa na produkty pochodzące z Chin. Dla firmy, która wciąż produkuje około 90 proc. swoich sztandarowych telefonów w Chinach, indyjska alternatywa wydawała się idealnym rozwiązaniem - do momentu, gdy Trump postanowił inaczej.

Od Tima Apple’a do Tima Problem - historia skomplikowanej relacji

Relacje między Trumpem a Cookiem zawsze były specyficzne. Prezydent w 2019 r. przypadkowo nazwał CEO Apple'a Tim Apple zamiast Tim Cook, co stało się internetowym memem. Cook z humorem potraktował wpadkę, zmieniając nawet swoje nazwisko na Twitterze na logo Apple’a. W późniejszym wywiadzie Trump twierdził, że to było celowe skrócenie, aby zaoszczędzić czas i słowa.

Tim Cook (po lewej) i Donald Trump

Przez lata Trump wielokrotnie chwalił Cooka za to, że jako jeden z nielicznych CEO z Doliny Krzemowej regularnie dzwonił bezpośrednio do prezydenta. To dlatego jest świetnym dyrektorem, bo dzwoni do mnie, a inni nie - mówił Trump w 2019 r. Cook uczestniczył w oficjalnych obiadach w Białym Domu, zasiadał w prezydenckiej radzie doradczej ds. polityki zatrudnienia i był postrzegany jako jeden z najbardziej wpływowych lobbystów technologicznych w administracji.

Jednak nawet w najlepszych czasach tej relacji nie brakowało napięć. Cook otwarcie krytykował niektóre polityki Trumpa, szczególnie dotyczące imigracji i różnorodności. W 2017 r. na konferencji Fortune przyznał, że choć Apple wolałoby produkować w Stanach Zjednoczonych, to Chiny dysponują większą liczbą wykwalifikowanych inżynierów.

Polityczne szachy w świecie technologii

Obecna sytuacja pokazuje, jak bardzo świat technologii uwikłał się w geopolitykę. Apple, firma o kapitalizacji przekraczającej 3 bln dol., musi lawirować między amerykańskimi naciskami politycznymi, chińskimi ograniczeniami a własnymi potrzebami biznesowymi. Podczas gdy Trump domaga się powrotu produkcji do Stanów Zjednoczonych, firma równocześnie negocjuje z Indiami warunki swojej ekspansji i stara się utrzymać obecność na chińskim rynku.

REKLAMA

Mimo obecnych napięć Apple pozostaje wysoce rentowną firmą generującą blisko 100 mld dol. zysku rocznie. Pod kierownictwem Cooka kapitalizacja firmy wzrosła o ponad 2,5 bln dol., co stanowi średnio około 500 mln dol. dziennie od 2011 r. Jednak 25-procentowy spadek akcji względem szczytu pokazuje, że inwestorzy są coraz bardziej zaniepokojeni zdolnością firmy do nawigowania w nieprzewidywalnym krajobrazie bieżącego roku.

Cook stara się utrzymać koncyliacyjne podejście, regularnie komunikując się z Białym Domem i odbywając spotkania w Waszyngtonie. Ostatnio spotkał się z sekretarzem skarbu Scottem Bessentem, a administracja Trumpa nadal twierdzi, że utrzymuje produktywne relacje z Apple’em. Jednak czas pokaże, czy dyplomacja korporacyjna będzie w stanie przezwyciężyć polityczne ambicje prezydenta.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-17T10:22:16+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:31:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T06:32:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T06:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T06:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T21:52:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T20:41:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T20:15:58+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T19:03:11+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:42:38+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:04:59+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T15:41:02+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T13:40:39+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T12:55:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T10:51:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T10:10:11+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T09:43:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA