Stara kamienica będzie świecić przykładem. Chcą, żeby zabytki oszczędzały energię
Myślisz „stary budynek”, mówisz – problemy z ogrzewaniem. Międzynarodowy zespół naukowców, wśród których znaleźli się polscy badacze z Politechniki Warszawskiej, chcą to zmienić. Zabytki będą mogły wykorzystać nowe technologie, żeby oszczędzać energię.
W przypadku nowej architektury dużo mówi się o sposobach na nietracenie ciepła czy skuteczne chłodzenie budynku. Za oszczędności odpowiadać ma m.in. fotowoltaika, pompy ciepła czy małe wiatraki. Co w przypadku konstrukcji, które budowane były inaczej, a ich charakterystyczny, znany od wieków wygląd nie pozwala korzystać z nowych rozwiązań?
Niektórzy machają ręką m.in. na zalecenia konserwatora zabytków i robią swoje. Dlatego doczekaliśmy się już zabytkowego kościoła z panelami na dachu. Bardzo szybko doszło do interwencji, bo jak podkreślono, historyczne budynki, szczególnie w takich lokalizacjach jak stare miasto, trzeba chronić.
Podobne problemy napotkał właściciel kamienicy w Suwałkach, który chciał na dachu zainstalować fotowoltaikę. Nie otrzymał stosownej zgody, bo delegatura konserwatora zabytków stwierdziła, że będzie to zaburzało widok z lotu ptaka. Rodzi się pytanie, co jest ważniejsze: czyste powietrze w nieco zmienionej zabytkowej okolicy, czy widok przypominający dawne czasy, ale za to smog utrudniający spacery? Sprawa faktycznie nie jest prosta i można zrozumieć racje obu stron.
Ochroną zabytków motywowano pomysł wydzierżawienia działki należącej do parafii, na której mogłyby stanąć panele. Mieszkańcy sprzeciwili się planom kurii, choć duchowni argumentowali, że pieniądze z dzierżawy można byłoby przeznaczyć na „wsparcie parafii i finansowanie projektów, zwłaszcza tych dotyczących obiektów zabytkowych, które wymagają nieustannych nakładów”.
Jak widać zabytki i nowe sposoby na ogrzewanie, mniejsze rachunki czy walkę z zanieczyszczonym powietrzem nie zawsze idą ze sobą w parze.
Krakowscy naukowcy chcą to zmienić
Badacze z Politechniki Krakowskiej wraz z zagranicznymi zespołami chcą sprawić, by zabytki były wzorem ekologicznej i energooszczędnej transformacji. Celem projektu FuturHist jest połączenie nowych technologii z poszanowaniem historycznego dziedzictwa. Dzięki temu możliwe będzie obniżenie zużycia energii nawet o 60 proc. w takich budynkach jak np. XIX-wieczna kamienica.
Testowym obiektem przyszłej „energetycznej rewolucji” jest właśnie taki budynek z pierwszej połowy XIX w. Wytypowana kamienica została zbadana m.in. pod kątem energii zużywanej każdego dnia, szczelności czy parametrów termicznych cegieł, z których ją wybudowano.
– Razem z partnerami przemysłowymi z Włoch i Niemiec pracujemy nad zastosowaniem przyjaznych środowisku materiałów, które będą wykorzystane do termomodernizacji takich budynków. To np. właściwe płyty do ocieplania od wewnątrz i od zewnątrz, których produkcja powoduje sekwestrację węgla, co obniża emisję CO2 i ślad węglowy termomodernizacji – mówi dr hab. inż. arch. Kingi Racoń-Leja, prof. PK.
Badacze podkreślają, że wyznaczona kamienica jest idealna, bo podobnie jak większość budynków historycznych w Polsce jest podpiwniczona, ze ścianami z litej cegły i z oknami skrzynkowymi. Jeśli projekt się powiedzie, może stanowić wzór do naśladowania przy modernizowaniu starego budownictwa.
Naukowcy planują zastosować takie rozwiązania jak izolacja ścian zewnętrznych, docieplenie od wewnątrz, wprowadzenie wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła czy wdrożenie inteligentnego systemu zarządzania energią. Pod uwagę brana jest także możliwości wykorzystania energii odnawialnej przy zasilaniu budynku. Jak wspomniałem, dotychczas był z tym problem, ale być może prace naukowców sprawią, że uda się pogodzić dwa zwaśnione obecnie światy. Z korzyścią dla wszystkich.
Konkretne rozwiązania w tym zakresie zostaną opracowane przy wsparciu partnerów zagranicznych. Po zastosowaniu ich w budynku rozpocznie się kolejny etap badawczy, w ramach którego będziemy w sposób ciągły monitorować zachowanie ścian budynku pod względem przewodzenia ciepła i wilgotności, jakość powietrza i komfort cieplny w pomieszczeniach budynku, oraz ilość zużywanej przez niego energii
– mówi dr hab. inż. arch. Kingi Racoń-Leja, prof. PK.
Plan jest naprawdę ambitny - zmniejszenie zapotrzebowania budynków historycznych na energię o minimum 60 proc., przy zachowaniu ich wartości historycznych i kulturowych.
- Ostatecznym celem naszej naukowej współpracy jest stworzenie standardów energooszczędnej modernizacji zabytków, które będą możliwe do zastosowania przy wielu różnych konstrukcjach historycznych – mówi dr inż. arch. Krzysztof Barnaś, członek zespołu badawczego.
Trzeba trzymać kciuki za pozytywne wyniki eksperymentu. Nie da się ukryć, że wiele cennych, pięknych kamienic zwyczajnie niszczeje, bo nikt nie ma na nie pomysłu. Powodów jest wiele, ale mieszkania w nich nie są atrakcyjne również przez problemy z ogrzewaniem. Gdyby nagle okazało się, że zabytkowe budynki były przykładem skutecznej energetycznej transformacji, byłaby to dobra zachęta, aby coś z nimi robić.
Tym bardziej że stereotypowy pogląd pod tytułem „lepsze, bo nowe” szkodził, wszak łatwiej było uznać, że lepiej zapomnieć o starym (i np. zburzyć), by postawić nowocześniejszego, efektywniejszego następcę.
Zapomina się, że najbardziej ekologiczna jest trwałość architektury i to zarazem jest jej piękno, bo zostaje z nami na lata. Najwięcej śladu węglowego zostawia się, budując obiekty, a nie użytkując je
– mówił w rozmowie ze Spider’s Web+ architekt Maciej Franta.
W tym przypadku nowoczesne rozwiązania nie są gwoździem do trumny dla starego budownictwa – bo mogą być wykorzystane jedynie w nowych budynkach – ale szansą, by skorzystać z tego, co już mamy.
Więcej o fotowoltaice przeczytasz na Spider's Web: