REKLAMA

Smutny kotek to tylko żart. Serwis ze zbiorkami odpowiada na zarzuty UOKiK

Zdaniem UOKiK kotek proszący o wpłatę to gra na emocjach użytkowników. Zdjęciem zwierzaka do przekazania kwot na działanie serwisu zachęcał jeden z portali umożliwiających zbiórkę pieniędzy. Mamy odpowiedź na zarzuty urzędu.

Smutny kotek to tylko żart. Serwis ze zbiorkami odpowiada na zarzuty UOKiK
REKLAMA

Prezes Urzędu Ochrony Konkurenci i Konsumentów przyglądał się serwisom umożliwiającym zbiórki pieniędzy. Wątpliwości urzędu dotyczyły sposobów zachęcania do przekazywania opłat na działalność serwisu. Według prezesa niektóre portale mogły posunąć się za daleko, o czym pisaliśmy na łamach Spider’s Web.

REKLAMA

Szczególną uwagę prezesa UOKiK zwrócił smutny kotek, który zachęcał do przekazania pieniędzy pozwalających utrzymywać serwis zrzutka.pl. Portal informował, że gdy rezygnuje się ze wsparcia „gdzieś w Polsce płacze kotek”.

- Komunikaty tego typu mogą oddziaływać na uczucia i procesy decyzyjne konsumentów, jeszcze silniej w przypadku ich udziału w zbiórkach pomagających zwierzętom – podkreślał UOKiK.

Smutny kotek to tylko żart

- Należy wskazać, że pop-up przedstawiający zdjęcie małego kota z dopiskiem: “gdy pozbawiasz nas monet, gdzieś w Polsce płacze kotek” miał charakter humorystyczny – odpowiada Tomasz Chołast, członek zarządu Zrzutka.pl.

Wyraźna groteskowość tekstu w zestawieniu z ww. grafiką była intencjonalna: celem tego rozwiązania było rozbawienie użytkowników portalu. W ocenie Spółki tego rodzaju komunikat - właśnie ze względu na swój żartobliwy ton - nie mógł zostać potraktowany przez przeciętnego konsumenta dosłownie. Stwierdzenie, że pop-up w opisywanym kształcie miał służyć do wywoływania jakiejkolwiek presji emocjonalnej, pozostaje błędne u samego założenia, zgodnie z którym typowy użytkownik portalu miałby wierzyć, że w razie nieprzekazania darowizny na rzecz Spółki w istocie bliżej nieokreślone zwierzę miałoby być smutne

– czytamy w przesłanym Spider’s Web oświadczeniu.

Zrzutka.pl odpowiedziała też na inne wątpliwości UOKiK. Zdaniem Tomasza Chołasta postępowanie prowadzone przez urząd „zdaje się wynikać z całkowitego niezrozumienia specyfiki działania portalu”.

Zrzutka.pl oferuje model freemium i utrzymuje się z darowizn, które służą pokryciu kosztów utrzymania serwisu oraz obsługi transakcji przez zewnętrzne firmy (banki, pośrednicy płatności). Skuteczne proszenie o te darowizny leży u podstaw działalności portalu i funkcjonuje od 2017 roku (wtedy Spółka przeszła na model darowizn z modelu obowiązkowej prowizji od wpłat). Czy ktoś stawiałby zarzut dla sklepu spożywczego, z którego można wyjść z zakupami za darmo pod warunkiem potwierdzenia przy kasie odmowy zapłaty? Nie sądzę.

UOKiK zwracał również uwagę, że portal może wytworzyć błędne wrażenie związane z pokryciem kosztów obsługi, przez co użytkownik miałby myśleć, że bez wsparcia nie może przekazać pieniędzy organizatorom.

Odsetek wpłat podlegających postępowaniu, co do których nasi Użytkownicy zgłaszali nam jakiekolwiek zastrzeżenia, oscylował w okresie badanym przez UOKiK w okolicach 0,0025% (jedna skarga na około 40.000 transakcji, przy których Użytkownicy zdecydowali się na przekazanie nam darowizny). Jest to odsetek ekstremalnie niski. Dodatkowo, większość z tych skarg nie sugerowała, by którykolwiek z Użytkowników czuł się wprowadzony w błąd stosowanymi przez nas komunikatami, zapisami naszego regulaminu czy sposobem, w jaki ułożony jest nasz interfejs. Dotyczyły one raczej sytuacji, w której Użytkownik wskazywał, że omyłkowo np. wpisał większą niż zamierzona kwotę wpłaty lub darowizny dla nas. W każdym takim przypadku niezwłocznie zwracaliśmy Użytkownikowi wpłaconą kwotę.

Tomasz Chołast zapowiada, że w przypadku otrzymania niekorzystnej dla portalu decyzji, zbiórka.pl rozważy „zaskarżenie jej do właściwego sądu, gdzie zamierzamy bronić interesu naszych użytkowników i tym samym dotychczas stosowanego przez nas prokonsumenckiego rozwiązania”.

- Gdybyśmy jednakże wskutek tego postępowania zostali ostatecznie zmuszeni do rezygnacji z modelu biznesowego opartego o dobrowolne darowizny użytkowników i wprowadzenia obowiązkowych prowizji transakcyjnych, będziemy to postrzegać jako porażkę dla konsumentów, którym odebrana zostałaby opcja darmowego skorzystania z usług spełniających niejednokrotnie doniosłą społecznie rolę i uzyskania pomocy, która bez istnienia naszego serwisu, byłaby nieosiągalna – mówi Chołast.

W każdym przypadku, w którym prezes UOKiK stwierdzi, że doszło do stosowania przez przedsiębiorców praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, może nakazać zmianę kwestionowanych praktyk, a w uzasadnionych przypadkach nałożyć też karę w wysokości maksymalnie do 10 proc. obrotu.

Pełne oświadczenie spółki znajduje się na blogu zrzutka.pl.

REKLAMA

Czytaj też:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA