Sony ma nowe słuchawki LinkBuds Fit i Open. Mówi, że najważniejsza jest wygoda
Sony wypuściło nowe słuchawki bezprzewodowe LinkBuds. Producent twierdzi, że zostały stworzone dla maksymalnej wygody.
Tegoroczna seria LinkBuds obejmuje dwa modele – Fit oraz Open. Pierwsze cechują się zwykłą, dokanałową budową – drugie zaś otwartą konstrukcją. Sprzęty zachowują kształt fasolki, zupełnie jak starsze słuchawki Bluetooth Samsunga. Sony w dalszym ciągu nie straciło na autentyczności i nie podąża za Apple'em.
Sony LinkBuds Fit – dla sportowych świrów i nie tylko
Tak jak nazwa sugeruje, LinkBuds Fit (oznaczone nazwą kodową WF-LS910N) są stworzone dla ludzi aktywnych. W słuchawkach zastosowano silikonowe wkładki powietrzne, które zmniejszają powierzchnię styku z uchem, a także budowę z haczykowatym zaczepem dostosowującą się do ucha. Takie połączenie ma skutecznie zapobiegać wypadaniu słuchawek podczas ćwiczeń.
Pojedyncza pchełka ma ważyć zaledwie 4,9 g, a w środku znajdują się przetworniki o średnicy 8,4 mm. Obecność silikonowej wkładki sprawia, że mamy do czynienia ze słuchawkami o budowie zamkniętej. Nie brakuje tu zatem funkcji aktywnej redukcji hałasu, ale też trybu transparentnego wzmacniającego dźwięki z otoczenia.
Co ciekawe, w nowych LinkBuds Fit Sony korzysta z podobnych rozwiązań, które trafiły do popularnych Sony WF-1000XM5 – m.in. procesora V2, który odpowiada z optymalizację redukcji hałasu. Słuchawki wspierają Bluetooth 5.3, funkcję DSEE Extreme, kodek LDAC, śledzenie ruchów głowy czy dźwięk przestrzenny. Algorytm również optymalizuje dźwięk podczas rozmów telefonicznych.
Jak wygląda czas pracy na baterii? Producent deklaruje 8 godzin pracy bez ANC i do 5,5 godziny z ANC. Czas można rozszerzyć do łącznie 21 godzin za pomocą etui ładującego.
Sony LinkBuds Fit będą dostępne w czterech kolorach – zieleni, fiolecie, czerni i bieli. Cena słuchawek będzie wynosić ok. 800 zł. Kosztują zauważalnie mniej niż popularne sztandarowe WF-1000XM5.
Otwartość to podstawa – Sony LinkBuds Open
Ostatnimi czasy widać istny zalew słuchawek otwartych – JBL wydał swoje pchełki, a także Nothing, ale to dobrze. To słuchawki, które nie izolują nas od świata, przepuszczają dźwięki i nie powodują dyskomfortu związanego z głośnym słuchaniem muzyki. Takie są nowe LinkBuds Open, choć na pierwszy rzut oka wyglądają jak zwykłe dokanałowe pchełki.
Zamiast silikonowej nakładki producent zastosował tu pierścienie, które pozwalają na przepuszczanie dźwięków do ucha. Budowa pchełek ma być na tyle przemyślana, że nie powinny wypadać z ucha – podobnie jak LinkBudsy Fit mają haczyki, które trzymają się małżowiny.
Producent zastosował 11-milimetrowe przetworniki, procesor V2 ograniczający zniekształcenia dźwięku i funkcję DSEE poprawiającą skompresowany dźwięk. Sony LinkBuds Open wspierają dźwięk przestrzenny z funkcją śledzenia ruchów głowy oraz kodeki SBC, AAC i LC3 – jest tu łączność Bluetooth 5.3.
Słuchawki grają na jednym ładowaniu nawet do 8 godzin, co robi wrażenie. Czas pracy można wydłużyć za pomocą etui ładującego do maksymalnie 22 godziny (o kolejne 14 godzin). Nie brakuje tu również połączenia wielopunktowego – czyli opcji łączenia się z dwoma urządzeniami jednocześnie. Sony LinkBuds Open podobnie jak LinkBuds Fit mają kosztować ok. 800 zł.
Więcej o słuchawkach przeczytasz na Spider's Web: