Biedronka z okazji Halloween wskrzesiła opakowaniowego potwora. Oto co zrobili z jabłkiem
Mogłoby się wydawać, że w kwestii ekologii pewne pomysły mamy już za sobą i szkodliwe zwyczaje nam nie grożą. Nic bardziej mylnego. Biedronka miała wyjątkowo koszmarny plan.
Często spotykam się z głosami, że ekologiczne podejście nie ma sensu, skoro wielcy tego świata mają dobro planety w nosie i latają helikopterami na „ekologiczne” pokazy czy też prywatnymi odrzutowcami przemieszczają się z jednej posiadłości do drugiej, choć pieszo zajęłoby to 3 minuty. Na dodatek inna wielka firma stanie w ich obronie. Jestem rzecz jasna orędownikiem systemowych, dużych zmian, ale doceniam też siłę małych gestów. Nie śmieję się z mody na rezygnację z plastikowych słomek, bo uważam, że zwróciły uwagę na szerszy problem, jakim jest nadmiar plastiku w naszym życiu. Dziś nawet duże sieci mówią, by przychodzić do nich z własnymi opakowaniami, rezygnując dzięki temu z jednorazowych.
Są jednak momenty, kiedy wiara w to, że każda pojedyncza decyzja ma znaczenie i idzie ku lepszemu, mocno się chwieje. To właśnie jeden z nich.
Biedronka sprzedaje pojedyncze jabłka. W folii
Jabłka pojawiły się z okazji Halloween. Na skórce wydrążono „mroczne” wzorki kojarzące się z wydarzeniem. Szokuje fakt, że okolicznościowe owoce zapakowano w folię. Tak, każde pojedyncze jabłko ma specjalne opakowanie.
Być może Biedronka wymyśliła i zastosowała super ekologiczne, dobre dla planety rozwiązanie, ale coś czuję, że gdyby faktycznie tak było, to sieć by się tym pochwaliła. Tymczasem na stronie internetowej owoce reklamowane są bez zbędnego plastiku – w uroczym koszyczku.
A potem idziesz do sklepu i widzisz jednak to:
Nic dziwnego, że Biedronka reklamuje jabłka tak, jak nam się kojarzą – bez zbędnej foli, która za chwilę trafi do reklamówki. Nie rozumiem tylko, dlaczego owoce tak sprzedaje. Naprawdę nie rozumiem.
Ten pomysł jest zły pod każdym względem. Podejrzewam, że nawet osoba, która w nosie ekologię, ze zdziwieniem spojrzy na to, co pojawiło się na półkach.
W 2020 r. na podobny pomysł wpadł Carrefour. Jabłka były prezentem walentynkowym, zaś w opakowaniu znalazły się dwa owoce. Sieć tłumaczyła, że zastosowano folię celofanową, która jest folią „biodegradowalną, a więc przyjazną dla środowiska”.
Nie chodzi o sam surowiec, z którego wykorzystano opakowanie – chodzi o symbol
Co dziś Biedronka mówi wszystkim klientom, którzy zrezygnowali z jednorazowych torebek, zaś owoce i warzywa po prostu wkładali do koszyka bądź własnego wielorazowego woreczka, a nie do folii? Fajnie, fajnie, dzięki za starania, ale my wpadliśmy na niezły biznes i będziemy sprzedawać pojedyncze jabłko w absurdalnej cenie owinięte w folię.
Sieć po prostu daje zły przykład. Dlaczego ktokolwiek miałby źle czuć się z tym, że pakuje np. cebulę czy ogórka w foliową torbę – pomijam fakt, że ciągle zdarza się, że ogórki i tak są w nią zawinięte… - skoro podobnie postępuje sieć?
Nie dziwiłoby mnie, gdyby zakup jednego jabłka owiniętego w folię skutkował wydrukowaniem absurdalnie długiego paragonu.
Biedronka przeczy sama sobie
W lipcu pisaliśmy o wprowadzeniu przez sieć w całości celulozowych absorberów w produktach mięsnych. Spowodowało to, że w skali roku uda się zmniejszyć liczbę wykorzystywanego plastiku o 55 ton.
- Chcemy zmieniać branżę opakowań w bardziej przyjazną dla środowiska, a absorbery celulozowe są ważnym krokiem w tę stronę. Naszą ambicją jest przejście w 100 proc. naszych produktów wymagających wkładu chłonnego na absorbery wykonane z celulozy, tak aby zrealizować nasz cel, którym jest usunięcie zbędnego plastiku wszędzie tam, gdzie to możliwe – zapowiada Katarzyna Grabarska, starsza menedżerka ds. eko-projektowania opakowań w sieci Biedronka.
Biedronka chce usuwać „zbędny plastik”, po czym pakuje jabłka w folie. I nawet niech będzie, że to biodegradowalna folia. Chodzi o symbolikę. Z jednej strony sama Biedronka jest świadoma, że plastik jest wszędzie, po czym pakuje w opakowania pojedyncze owoce, które przecież mają własną ochronę w postaci skórki. Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Tyle się trąbi o tym, że musimy uczyć się wykorzystywać przedmioty ponownie, a handlowy gigant daje nam folię, której cel jest jeden – wylądować w śmietniku.
Według przytaczanych przez polski rząd danych rocznie na całym świecie zużywa się ok. 430 mln ton plastiku. Z tej ilości 2/3 to są opakowania jednorazowe: butelki, foliówki, opakowania do żywności. Wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska słusznie stwierdziła, że przyzwyczajenie do opakowań plastikowych można porównać do nałogu. Doskonale widzimy to teraz.
Musi być zapakowane, bo… ładniejsze? Bardziej kojarzy się z prezentem? Gadżetem? Przyznaję, dawno żadne działanie dużej sieci mnie tak nie rozłożyło na łopatki, jak pomysł Biedronki. Ewentualna biodegradowalność nie jest żadnym usprawiedliwieniem.