REKLAMA

Producent napisał w regulaminie, że konfiskuje telefony oddane do serwisu. Wybuchła afera

Zanim oddasz swojego Pixela do serwisu za rogiem, najpierw wyślij go do Google'a. Dlaczego? Bo w odwrotnej kolejności serwis Google może po prostu odmówić ci naprawy. A i tak to trochę lepiej niż w Stanach Zjednoczonych, gdzie koncern przez ostatnią noc tłumaczył się, że jednak nie przywłaszcza sobie smartfonów reanimowanych nieautoryzowanymi częściami.

Producent napisał w regulaminie, że konfiskuje telefony oddane do serwisu. Wybuchła afera
REKLAMA

Naprawa i serwisowanie smartfonów (i elektroniki w ogóle) to niekończąca się saga konfliktów jednej grupy z drugą. W interesie producentów leży, by sprzedać jak najwięcej produktów, a w interesie klientów by ich urządzenia żyły jak najdłużej, bez potrzeby wymiany na nowy, gdy uszkodzi się jedynie element całości. Gdzieś pomiędzy nimi są sądy i akty prawne wskazujące prawo do naprawy oraz świadomość, że raz stracone zaufanie trudno odbudować.

Teraz w internecie trwa kolejna burza na temat naprawy - a właściwie serwisowania smartfonów. Tym razem, prawdopodobnie trochę nieoczekiwanie, pierwsze skrzypce gra w niej Google.

REKLAMA

Ale masz tu fajne nieautoryzowane części. Pozwól, że sobie weźmiemy twój telefon

Minionej nocy w internecie za Oceanem zawrzało po tym jak youtuber Louis Rossmann opublikował film, w którym wskazał na jedną z zasad napraw gwarancyjnych Google'a dla telefonów Pixel. Chodziło konkretnie o punkt czwarty, w myśl którego jeżeli serwis w naprawianym urządzeniu odnajdzie nieautoryzowane części nie-od-Google, smartfon nie zostanie zwrócony właścicielowi.

4. Nieautoryzowane części: Użytkownik nie będzie wysyłał Urządzenia zawierającego części nieautoryzowane przez Google - jeśli to zrobi, Urządzenie nie zostanie mu zwrócone.

Sytuacja wywołała oburzenie również ze względu na fakt, że niecałe dwa tygodnie temu serwis 404 Media upublicznił kontrowersyjną umowę wiążącą jeden z amerykańskich serwisów telefonów komórkowych z Samsungiem. Kontrowersyjną, gdyż zakładała ona, że jeżeli w urządzeniach zostaną odnalezione nieautoryzowane części, serwis zobowiązany jest poinformować koreańską firmę o zdarzeniu oraz zdemontować nieautoryzowane części.

Krótko po tym jak film Rossmanna został udostępniony w mediach, Google przesłał oświadczenie do redakcji serwisu Android Authority, w którym poinformowano, że Google nie będzie przetrzymywać smartfonów wysłanych do naprawy i że zmieniona zostaje treść kontrowersyjnego punktu.

Jeśli klient wyśle swój telefon Pixel do Google w celu naprawy, nie zatrzymamy go [w serwisie], niezależnie od tego, czy zawiera części nieoryginalne, czy nie. W niektórych sytuacjach nie będziemy w stanie ukończyć naprawy, jeśli istnieją obawy dotyczące bezpieczeństwa. W takim przypadku odeślemy urządzenie do klienta lub wspólnie z nim ustalimy dalsze kroki. Klienci mogą również swobodnie szukać opcji naprawy, które są dla nich najlepsze. Aktualizujemy nasz Regulamin, aby to sprecyzować.

Choć od publikacji oświadczenia Google minęło kilka godzin, amerykańska strona zawierająca warunki świadczenia napraw, w chwili publikacji naszego artykułu, kontrowersyjny zapis wciąż widniał w swojej oryginalnej formie.

No dobra, a jak jest w Polsce?

Ponieważ od około miesiąca smartfony Google Pixel można zakupić w Polsce, Sklep Google posiada również dedykowaną podstonę zawierające warunki korzystania z Programu naprawy dla smartfonów Pixel. Usługi świadczone są przez Regenersis Sp. z.o.o., "podmiot stowarzyszony" Communications Test Design, Inc. (CTDi) mającego siedzibę w West Chester w stanie Pensylwania.

Odpowiednikiem punktu 4 w Polsce (i innych krajach Unii Europejskiej) jest punkt 5, który przestrzega przed wysyłaniem urządzeń zawierających nieautoryzowane części i ostrzega o zwrocie każdego urządzenia z nieoryginalnymi elementami.

W treści warunków korzystania na próżno szukać definicji "części nieautoryzowanych przez Google", lecz łatwo można się domyślić, że chodzi o części zakupione ze źródeł innych niż Google. Z całą pewnością będą to elementy wyprodukowane przez firmy trzecie, jednak można też przypuszczać, że chodzi o części z "przeszczepów". Czyli elementy pochodzące od innych smartfonów Pixel.

REKLAMA

Może zainteresować cię także:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA