Biedronka przesadziła. Klienci są wściekli na SMS-y i wyżywają się na aplikacji
Mija tydzień od rozsyłania przez Biedronkę reklamowych SMS-ów, w których sieć porównała swoje ceny do tych w Lidlu. Rozgłos jest spory, ale patrząc po reakcje samych klientów trudno mówić o wizerunkowym sukcesie.
Pod względem ocen aplikacji Biedronka pierwszy tegoroczny kryzys zaliczyła już na początku stycznia, kiedy nowa wersja nie wszystkim dobrze działała. Potem sytuacja się uspokoiła i średnia na Google Play wzrosła z 1,3 do 1,7, bo faktycznie wprowadzone usprawnienia były pomocne. Na odwilży i poprawie nastrojów udało się dobić do 2,6. Do wzrostu lepiej się nie przyzwyczajać, bo w komentarzach znowu pełno jednogwiazdkowych werdyktów. To efekt kontrowersyjnych SMS-ów, które Polacy zaczęli otrzymywać w poprzednią niedzielę.
Spójrzcie tylko na ostatnie recenzje (wszędzie zachowano oryginalną pisownię):
Wy sie nie nauczycie. Aplikacja zrobiona od nowa, dziala bardzo dobrze i byloby 5*, to zaczynacie spamowac smsami reklamowymi. Jak dodacie w apce opcje braku zgody na smsy to dam max ocene
Po nowej aktualizacji zaczęła działać poprawnie, ale za tamtą ktoś powinien przeprosić klientów. I za te chore esemesy w nocy to więzienie.
bezsensu appka i nic nie naprawili, działa jak krew z nosa ZERO KORZYŚCI Z TEJ APKI! SPAM SCAM I WYŁUDZENIE DANYCH
Wymuszają zgodę na marketing sms. Od 4 dni zaczęłam codzienne dostawać spam o ofertach SMSami. Dla porównania (które badzo lubi Biedronka), od Lidla nie dostaję żadnych smsów mimo korzystania z ich aplikacji
Smsy wysyłane przez biedronke są żenujące. Zawsze lubiłam tę sieć ale to co się dzieje jest poniżej wszelkiej krytyki. Rozważam usunięcie aplikacji i przerzucenie się na zakupy wyłącznie w innych SKLEPACH
I to komentarze z 9 czy 10 lutego, a więc pojawiły się już kilka dni po tym, kiedy Biedronka rozesłała SMS-y informujące o niższych niż w Lidlu cenach. Przypomnijmy, że pierwsza fala zaczęła się w niedzielny wieczór, a potem wiadomości przychodziły w środku tygodnia.
Podobnych reakcji nie brakuje na Facebooku:
Wasze smsy, które bombardują mnie informacjami, ile jesteście tańsi niż Lidl doprowadzą chyba tylko do tego, że przestanę u Was kupować. Naprawdę nie potraficie zrobić dobrej i porządnej kampanii? Musicie oczerniać konkurencję? Tylko na to Was stać? WSTYD! Może czas pomyśleć o zmianie marketingu, bo to co robicie, to raczej nie będzie budzić do Was sympatii.
Marketing można robić śmiesznie, lekko, można zadbać o to żeby sklepy byly uporządkowane, przejrzyste i miały ofertę dobrej jakości produktów, można robić fajne akcje tematyczne. To jest po prostu jakiś PRowy koszmar, naprawdę nie ma Biedronka nic więcej do zaoferowania niż filet z piersi kurczaka tańszy niż w Lidlu?
Co na to Biedronka?
„W naszej wiadomości chcieliśmy podkreślić atrakcyjność oferty Biedronki” – czytamy w jednej z odpowiedzi na Google Play. W innej przypomniano, że „zgody dotyczące zezwolenia na przekazywanie informacji o promocjach i ofertach są warunkiem wymaganym, aby korzystać z programu Moja Biedronka, w tym z aplikacji mobilnej”. W facebookowej dyskusji zaznaczono, że sieci zależy, aby "poinformować klientów o prawdziwych cenach produktów w sieci Biedronka, w tym rzetelnie je porównując z cenami u konkurentów".
Więcej o nowościach technologicznych w sklepach przeczytasz na Spider’s Web:
Przypomnijmy, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zna i śledzi sprawę. W komentarzu przesłanym redakcji Bizblog.pl podkreślono, że urząd otrzymuje od klientów Biedronki skargi na wiadomości wysyłane przez tę sieć i obecnie analizuje je pod kątem możliwości naruszenia zbiorowych interesów konsumentów.
Niewykluczone, że właściciele Biedronki czytając negatywne komentarze i patrząc na spadającą średnią ocen będą wycierali łzy banknotami, bo przy kasie będzie się wszystko zgadzać. I SMS-y swoją misję wykonują: sprawiają, że ludzie dowiadują się, że w sieci jest taniej i wybierają zakupy w Biedronce. Może tak być, ale mimo wszystko wizerunkowo nie wygląda to najlepiej. Sporo szyderczych memów, a do tego powszechne niezadowolenie.
Zobaczymy, co na to Biedronka, ale patrząc na dotychczasowe odpowiedzi na krytyczne komentarze należy spodziewać się nowej fali SMS-ów.