REKLAMA

Wysłali człowieka pierwotnego na wycieczkę w kosmos. Naukowcy się wściekli

Jest afera. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, to dotyczy ona ludzi pierwotnych i lotów w kosmos. Na pokładzie statku kosmicznego Virgin Galactic znalazły się fragmenty kości dwóch starożytnych ludzkich krewnych: Australopithecus sediba i Homo naledi. I naukowcy dosłownie się wściekli.

Wysłali w kosmos człowieka pierwotnego. Naukowcy się wściekli
REKLAMA

W piątek, w zeszłym tygodniu sonda Virgin Galactic przeleciała 88 km nad Ziemią, niemal na krawędzi kosmosu. Na pokładzie było dwóch pilotów Virgin Galactic i instruktor astronautów, trzech klientów -astronautów, a także szczątki dwóch starożytnych krewnych ludzi, którzy żyli setki tysięcy lat temu w południowej Afryce. Chodzi o kości Australopithecus sediba i Homo naledi, które zapakowane w pudełko, zabrał ze sobą urodzony w Afryce Południowej miliarder Timothy Nash.

REKLAMA

Co jeszcze ludzie wysyłają w kosmos? O tym przeczytasz na Spider`s Web:

Była to pierwsza taka podróż w historii, która miała być hołdem dla wszystkich przodków ludzkości. Jednak nie wszystkim się to spodobało. Wielu archeologów i antropologów wyraziło swoje oburzenie i skrytykowało ten eksperyment, uważając go za nieetyczny, nieuzasadniony i szkodliwy dla nauki.

Dlaczego szczątki tych gatunków poleciały w kosmos?

Za pomysłem wysłania szczątków Australopithecus sediba i Homo naledi na krawędź kosmosu stał Lee Berger, który jest eksploratorem National Geographic Society i dyrektorem Centrum Badań nad Głęboką Podróżą Ludzkości na Uniwersytecie Witwatersrand w Południowej Afryce. Do tej niezwykłej podróży Berger wybrał fragment obojczyka Australopithecus sediba i fragment kości kciuka Homo naledi. Kości te zobaczycie na zdjęciach niżej.

Szczątki zostały umieszczone w cylindrycznej tubie i zabrane przez pochodzącego z Południowej Afryki miliardera Timothy Nasha na pokład statku kosmicznego Virgin Galactic. Statek ten wystartował z kosmodromu Spaceport America w Nowym Meksyku i wzbił się na wysokość ponad 80 kilometrów nad Ziemią, gdzie odczuć już można nieważkość.

Kim byli Australopithecus sediba i Homo naledi?

Australopithecus sediba i Homo naledi to dwa gatunki wymarłych homininów, czyli ludzkich krewnych, które żyły w Afryce Południowej miliony lat temu. Australopithecus sediba żył około 2 milionów lat temu i był jednym z najbliższych przodków rodzaju Homo, do którego należymy my, współcześni ludzie. Jego szczątki zostały odkryte w 2008 r. przez syna Lee Bergera, Matthew Bergera, który jest również paleoantropologiem.

Homo naledi natomiast żył około 300 tysięcy lat temu i był tajemniczym gatunkiem, który łączył cechy zarówno prymitywne, jak i zaawansowane. Jego szczątki zostały odkryte w 2013 r. w jaskini Rising Star przez grupę badaczy pod kierownictwem Lee Bergera, który nadał im nazwę “Podziemnych Astronautów”. Oba te odkrycia były sensacją naukową i zmieniły nasze rozumienie ewolucji człowieka.

Dlaczego naukowcy są oburzeni?

Fakt, że te starożytne gatunki nie miałyby pojęcia o swojej podróży w górne warstwy atmosfery, jest jednym z wielu powodów, dla których archeolodzy i inni skrytykowali ten lot. W wątku na X (dawniej Twitter), Alessio Veneziano, biologiczny antropolog i współorganizator konferencji AHEAD (Postępy w Ewolucji, Adaptacji i Różnorodności Ludzkiej), zwięźle zidentyfikował cztery główne problemy, które były dyskutowane:

  1. Brak naukowego uzasadnienia dla lotu. Nie ma żadnej wartości badawczej ani edukacyjnej w wysyłaniu szczątków ludzkich przodków w kosmos. Jest to tylko chwyt marketingowy i pokaz siły bogatego biznesmena i jego przyjaciela naukowca.
  2. Etyczne kwestie związane z szacunkiem dla ludzkich szczątków przodków. Szczątki te są częścią dziedzictwa kulturowego i naukowego ludzkości i powinny być traktowane z godnością i szacunkiem. Wysyłanie ich w kosmos bez zgody innych badaczy, instytucji i społeczności lokalnych jest naruszeniem zasad etyki zawodowej i praw człowieka.
  3. Dostęp Bergera do szczątków, którego nie mają inni badacze. Berger jest znany z tego, że utrudnia lub uniemożliwia dostęp do szczątków Australopithecus sediba i Homo naledi innym naukowcom, którzy chcieliby je zbadać i zweryfikować jego hipotezy. Tymczasem on sam zabiera je na prywatną wycieczkę w kosmos, co jest nie tylko nieuczciwe, ale też ryzykowne dla zachowania tych cennych zabytków.
  4. Zniekształcenie praktyki paleoantropologii. Berger przedstawia się jako eksplorator i odkrywca, który robi spektakularne znaleziska i dzieli się nimi ze światem. Jednak takie podejście jest sprzeczne z rzeczywistą pracą paleoantropologów, którzy muszą stosować się do rygorystycznych standardów naukowych, etycznych i prawnych. Wysyłanie szczątków ludzkich przodków w kosmos nie jest ani naukowe, ani etyczne, ani legalne. Jest to tylko próba zdobycia sławy i pieniędzy kosztem nauki i szacunku dla naszych przodków.

Co dalej?

REKLAMA

Podróż szczątków Australopithecus sediba i Homo naledi na krawędź kosmosu wywołała wiele kontrowersji i dyskusji w środowisku naukowym. Niektórzy mogą uważać ją za fascynującą i inspirującą, inni za obrzydliwą i obraźliwą. Niezależnie od tego, jak się do niej odnosimy, musimy pamiętać, że te szczątki nie należą do jednej osoby czy firmy, ale do całej ludzkości. Powinniśmy więc dbać o nie i chronić je dla przyszłych pokoleń, a nie traktować je jak zabawki czy trofea.

A co Wy sądzicie o tym pomyśle? Czy uważacie, że to ciekawy sposób na promowanie nauki i turystyki kosmicznej, czy raczej niepotrzebna sztuczka i marnotrawstwo zasobów? Podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA