SLS wraca do hangaru po nieudanym teście. Artemis 1 nie wystartuje w terminie
Jak się patrzy na postępy w przygotowaniu rakiety Space Launch System do pierwszego lotu w kierunku Księżyca, to się można zacząć zastanawiać czy faktycznie ludzie kiedykolwiek byli na Księżycu. Po niemal miesiącu spędzonym na stanowisku startowym rakieta wraca do hangaru bez ukończonego testu.
Pierwotnie rakieta trafiła na stanowisko startowe, bowiem inżynierowie chcieli przeprowadzić kompleksowy test procedury tankowania ciekłego wodoru i ciekłego tlenu i przygotowania rakiety do lotu. Test miał się zakończyć dziesięć sekund przed planowanym symulowanym startem rakiety.
Podczas trzech kolejnych prób przeprowadzenia testu najpierw pojawił się problem z zaworem helowym, a następnie podczas skróconego testu z wyciekiem ciekłego wodoru. Ostatecznie inżynierowie zdecydowali się przetransportować rakietę do hangaru i wyeliminować te usterki przed kolejną próbą przeprowadzenia testu. Transport rakiety zaplanowano na początek przyszłego tygodnia. Najprawdopodobniej rakieta trafi do hangaru 26 kwietnia. W czasie kiedy rakieta będzie przechodziła przegląd w hangarze, na stanowisku startowym inny zespół będzie modyfikował system dostarczania azotu do rakiety, który także powodował problemy podczas testów.
Co to oznacza?
Oznacza to, że cały harmonogram się sypie. Po przetransportowaniu do hangaru rakieta spędzi w hangarze co najmniej kilka tygodni, po czym będzie musiała wrócić na stanowisko startowe i ponownie poddać się testowi. Opóźnienie o kilka tygodni oznacza, że rakieta nie będzie gotowa do startu misji Artemis 1 w planowanym terminie, tj. w pierwszej połowie czerwca. Oznacza to przesunięcie lotu w kierunku Księżyca na przełom czerwca i lipca.
Oczywiście jest to wciąż wersja optymistyczna. Nie wiadomo bowiem, czy usterki uda się wyeliminować tak szybko i czy nie pojawią się następne. Rakieta Space Launch System po wielu latach budowy poszczególnych komponentów dopiero niedawno została złożona w całość.