Będzie latał jak normalny, ale nie wyemituje zanieczyszczeń. Oto brytyjski samolot na wodór
Wodór to paliwo przyszłości. Nadzieja na lepszy, bo bardziej ekologiczny transport drogowy, kolejowy i lotniczy. Wiedzą o tym Brytyjczycy, którzy zapowiedzieli swój samolot na wodór. Niestety, technologia będzie wymagać poważnych zmian na lotniskach.
Samolot to póki co koncepcja Brytyjczyków z Aerospace Technology Institute. Ci jednak wierzą w wodór – paliwo miałoby stać się opłacalne już w latach trzydziestych XXI wieku.
W ich założeniach na pokład wejdzie 279 pasażerów. Z Londynu do San Francisco samolot mógłby polecieć na jednym baku. Dalsze trasy, np. z Wielkiej Brytanii do Sydney, wymagane byłoby lądowanie w celu napełnienia zbiorników.
Właśnie dlatego niezbędna będzie modernizacja lotnisk, jeśli wodór miałby się przyjąć. Gra jest rzecz jasna warta świeczki, bo z paliwa mogłyby korzystać długodystansowe samoloty jak ten od Aerospace Technology Institute, ale też te mniejsze, realizujące połączenia na krótszych trasach.
Największą zaletą jest fakt, że wodorowy samolot byłby zeroemisyjny. Przy tym latałby z taką samą prędkością i oferował taką samą prędkość co „typowe” maszyny.
Więcej szczegółów Brytyjczycy ujawnią w przyszłym roku
Dotychczas o wodorze najwięcej mówiło się w kontekście samochodów. Paliwem zainteresowana jest też kolej – już zobaczyliśmy, jak wygląda pierwsza polska lokomotywa na wodór. Z kolei Unia Europejska rok temu zapowiedziała budowę statku napędzanego wodorem.
Branża lotnicza musi szukać alternatywy, bo od dawna krytykowana jest za nadmierną emisję CO2. Coraz głośniej mówi się o zakazie krótkich lotów – alternatywą mogłyby być choćby połączenia kolejowe.