REKLAMA

Będzie więcej myśliwych. Ministerstwo klimatu i środowiska zapowiada zmiany

Każdy myśliwy w Polsce będzie musiał być członkiem Polskiego Związku Łowieckiego. Taki pomysł ma ministerstwo klimatu i środowiska. Jeżeli zmiany wejdą w życie, liczba zrzeszonych myśliwych wzrośnie o 25 proc.

myśliwstwo
REKLAMA

Niezrzeszeni myśliwi – a co wam szkodzi być zrzeszonymi? Że nie zawsze was w Polskim Związku Łowieckim chcą? No to zrobimy tak, że będziecie, nawet nie musicie nic robić. Właśnie w taki sposób ministerstwo klimatu i środowiska zamierza zwiększyć liczbę myśliwych.

REKLAMA

Gdy zmiany wejdą w życie, niezrzeszeni z automatu przydzieleni zostaną do kół łowieckich. Obecnie Polski Związek Łowiecki liczy 120 tys. członków, a planowana modyfikacja może sprawić, że przybędzie nawet 30 tys. nowych osób.

O planach ministerstwa poinformowała Polska Agencja Prasowa. Jak mówi wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka, "zostanie wykonana taka operacja, że oni wszyscy [niezrzeszeni] zostaną członkami kół z dniem takim a takim – ustawowo”.

Jednocześnie ministerstwo chce bardziej czuwać nad zachowaniem myśliwych. Brak realizacji celów polityki państwa w zakresie łowiectwa ma skutkować wykluczeniem koła ze zrzeszenia. A w efekcie będzie to brak możliwości dzierżawy.

Zrzeszonym myśliwym trudno było zostać?

Rok temu „Gazeta Wyborcza” opublikowała wywiad z myśliwymi, którzy krytycznie opisali działalność Polskiego Związku Łowieckiego. „Aby uzyskać członkostwo w ekskluzywnym kole, niejednokrotnie płaci się pod stołem nawet 30-50 tys. zł” – mówił jeden z nich. Na dodatek ze względu na brak jasnych kryteriów, do kół przyjmowani byli jedynie „zaufani” ludzie, aby wszystko zostało w rodzinie.

Według cytowanych myśliwych zdarzały się przypadki, że niektórzy zrzeszani byli dopiero kilkaset kilometrów od ich miejsca zamieszkania.

Rząd chce więcej myśliwych. Ekolodzy wręcz przeciwnie

Pod koniec września „Rzeczpospolita” zwracała uwagę, że od 2018 roku obowiązuje konieczność przeprowadzenia badań co pięć lat. Dla wielu z nich konieczność wizyty u lekarza w 2023 mogłaby okazać się problematyczna. Miłosz Kościelniak-Marszał z Instytutu Analiz Środowiskowych szacował, że w efekcie ich liczba może spaść nawet o 40 proc.

REKLAMA

Środowiska ekologiczne domagają się przyspieszenia badań, te związane z myśliwymi – ich opóźnienia. Instytut Analiz Środowiskowych uważa, że „minister zdrowia nie ma możliwości określenia, jakie choroby są przeszkodą do posiadania pozwolenia, i może zrobić to wyłącznie w odniesieniu do zaburzeń psychicznych”.

Z kolei koalicja „Niech Żyją!” domaga się przeprowadzenia badań jeszcze w tym roku. Im późniejsza kontrola, tym większe ryzyko postrzałów osób postronnych – twierdzą ekolodzy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA