REKLAMA

Po zakazie kopania kryptowalut chińskie miasto odzyskało tyle energii, ile wyprodukowałyby 2 elektrownie Turów

Wprawdzie Elon Musk nie był pierwszą osobą, która zwróciła na to uwagę, ale szef Tesli i SpaceX może być z siebie dumny. Mamy kolejny dowód na papierze, że kryptowaluty nie są ekologiczną walutą przyszłości.

kryptowaluty
REKLAMA

Chiński Bank Rolny nałożył bana na kryptowaluty, podobnie jak władze chińskiej prowincji Syczuan. Decyzja rządzących regionem potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia ekologów (i Elona Muska) – krytpowaluty mają bardzo negatywny wpływ na środowisko.

REKLAMA

Po wprowadzeniu zakazu, w prowincji Syczuan zapotrzebowanie na energię spadło o ok. 8 GW

Jak objaśnia serwis energetyka24.com, to równowartość dwóch elektrowni Turów pracujących pełną parą lub… ekwiwalent całego polskiego projektu jądrowego.

Elon Musk może być z siebie dumny, chociaż nie oszukujmy się – o szkodliwości powinien dowiedzieć się wcześniej, zanim podbił zainteresowanie kryptowalutami. Również Chinom nie zależy na środowisku. Problemem kryptowalut jest to, że nie da się ich kontrolować. A chińskie władze chcą wprowadzić własny cyfrowy pieniądz. W prosty sposób eliminują przy tym konkurencję.

Dla świata jest to kolejny sygnał, że potrzebne są konkretne działania przeciwko wydobywaniu kryptowalut. Ekolodzy od dawna alarmują o potrzebie regulacji, bo kopanie bitcoinów zużywa chore ilości energii elektrycznej.

Wyliczenia są różne – jedne mówią o tym, że gdyby Bitcoin był państwem, to zajmowałby ok. 30 miejsce w rankingu na zapotrzebowanie energii. Inne szacunki wskazują, że Bitcoin i ethereum zużywają tyle prądu, co cała Polska.

Polski Instytut Ekonomiczny cytował w swoim raporcie badania Cambridge z okresu 09.2020-04.2021, z których wynikało, że ponad 70 proc. kopanych bitcoinów było zlokalizowanych w Chinach. Tymczasem tam w 2019 r. ponad 60 proc. energii elektrycznej pozyskiwano ze spalania węgla.

REKLAMA

Firmy zajmujące wydobywaniem kryptowalut pozyskiwały bitcoiny tam, gdzie prąd kosztował najmniej. Celem były nie tylko Chiny, ale też Iran. Jednak pod koniec maja zakazano tam wydobywania cyfrowej waluty. Oficjalnym powodem był fakt, że taki proceder „zabiera” prąd innym, doprowadzając do przeciążenia sieci.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA