REKLAMA

Pesa szykuje wodorową lokomotywę dla Orlenu i pasażerów. Jest eko i świetnie wygląda

„Przełomowy krok w kierunku nowoczesnego transportu” – chwali projekt m.in. wiceminister Klimatu i Środowiska. Pesa już dwa lata temu rozpoczęła pracę nad wodorową lokomotywą, przy współpracy z Orlenem. Wybór partnera był nieprzypadkowy.

lokomotywa
REKLAMA

Projekt „dzisiaj już jest fizycznie budowany” – potwierdził prezes bydgoskiej Pesy Krzysztof Zdziarski w trakcie kongresu Impact'21. Firma czeka na zbiorniki z Kanady, które pomieszczą 175 kg gazu.  Lokomotywa będzie w stanie ciągnąć składy do nawet 3200 ton.

REKLAMA

Jak wymienia serwis logistyka.rp.pl, „napęd lokomotywy tworzą cztery silniki asynchroniczne o mocy znamionowej po 180 kW, dwa falowniki trakcyjne ABB chłodzone cieczą (jeden falownik na dwa silniki trakcyjne) z przetwornicą pomocniczą (3×400 V) oraz bateria trakcyjna w technologii LTO o pojemności 167,7 kWh”.

W przyszłości lokomotywa będzie mogła pracować autonomicznie – na razie montowane są odpowiednie czujniki i kamery

Prezes Pesy zapowiada, że uruchomienie może nastąpić już w miesiącach letnich, najprawdopodobniej we wrześniu. Premierę lokomotywy „dla widzów” zaplanowano na targach Trako, które odbędą się 21-24 września.

W Pesie zdają sobie sprawę, że choć wodór jest bardzo obiecującym paliwem, to jednocześnie jest też bardzo niebezpieczny. Stąd współpraca z Orlenem, który od dawna ma z nim kontakt, i testy mające odbyć się na terenie płockiej rafinerii. - Nauczylibyśmy się z nią obchodzić wspólnie, czyli jako użytkownik i zespół tankujący, przygotowujący to paliwo – mówił Zdziarski cytowany przez PAP.

W planach jest też lokomotywa dla zespołów trakcyjnych Pesa Regio160, która mogłaby rozpędzić się do 160 km/h

REKLAMA

Oznacza to, że w najbliższych latach będziemy gotowi dostarczyć przewoźnikom w pełni ekologiczne pojazdy, zarówno pasażerskie jak i lokomotywy manewrowe oraz do ruchu towarowego, spełniające warunek zeroemisyjności i wpisujące się w europejską strategię neutralności klimatycznej - mówi prezes Pesy.

Strategia Ministerstwa Klimatu i Środowiska zakłada m.in. wykorzystanie wodoru jako paliwa alternatywnego w transporcie. Co ciekawe, Polska już jest piątym globalnym producentem wodoru. Problem polega jednak na tym, że wytwarza się go głównie z gazu ziemnego (reforming parowy) lub z węgla. Robią to rafinerie oraz zakłady chemiczne. Tymczasem potrzebny jest „zielony wodór”, którego źródłem mogą być np. biogazownie wytwarzające biometan, ale też zgazowanie biomasy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA