Nowy Panasonic Lumix GH5 II daje sporo więcej za dużo mniej

O aparatach systemu Mikro Cztery Trzecie ostatnio nie słyszeliśmy zbyt wiele. Zarówno Olympus, jak i Panasonic, jakby zapomnieli o tym segmencie. I o ile w przypadku Olympusa można to zrozumieć, bo jego dział fotograficzny został sprzedany i się ogarnia, to Panasonic ewidentnie zaspał. Do dzisiaj. 

Dzisiaj swoją premierę miał Panasonic Lumix GH5 II, czyli nowa wersja sztandarowego bezlusterkowca z matrycą Cztery Trzecie. Na pierwszy rzut oka zmian nie ma zbyt wiele, ale po bliższym przyjrzeniu się widać, że są to zmiany istotne. Najciekawsza w tym wszystkim jest cena: 1699 dol. za sam korpus (ok. 6200 zł) i 2299 dolarów (8500 zł) za zestaw z obiektywem 12-60 mm f/2.8-4. To o 400 dol. mniej niż Lumix GH5 w dniu premiery. 

Panasonic zapowiedział też, że już pracuje nad Lumixem GH6, który ma ujrzeć światło dzienne jeszcze w tym roku. Zanim jednak to nastąpi, przyjrzymy się Lumixowi GH 5 II.

Panasonic Lumix GH5 II wygląda niemal identycznie jak poprzednik. Główną zmiana jest nowy, bardziej wydajny akumulator DMW-BLK22 o pojemności 2200 mAh (1860 mAh w GH5), co ma się przełożyć na wydajność wyższą o 200 zdjęć. Do tego dodano jaśniejszy 3-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości 184 tys. oraz złącze USB 3.1, którym można zasilać aparat.

Sercem Lumixa GH5 II jest matryca 4/3 CMOS (17,3 × 13 mm) o rozdzielczości 20,3 Mpix. To leciwy sensor, ale z dodatkową powłoką antyrefleksyjną, oraz z nowym, szybszym procesorem Venus Engine. Ma to zapewnić lepszą reprodukcję kolorów, jasności i naturalną kontrolę szumu, szczególnie na wyższych czułościach. Oprócz tego aparat ma mieć aż o 25% większy zakres dynamiczny, ale tylko w trybie fotograficznym, z którego mało kto w takim sprzęcie korzysta. W praktyce zatem widać, że producent upchał tu starą matrycę, z które próbuje wycisnąć, ile się da. W rzeczywistości nie wróżę tu wielkich zmian jakości obrazu, szczególnie w trybie wideo. 

Niestety, autofokus w aparacie Panasonic Lumix GH5 II nadal bazuje na tym samym systemie detekcji kontrastu DFD i 225 punktach. Dodano natomiast system wykrywający głowę, sylwetkę i zwierzęta. 

Panasonic Lumix GH5 był królem YouTube'a do dziś gości w torbach wielu twórców wideo. Przez lata jednak jego specyfikacja się nieco zestarzała. Jego następca wprowadza nieco ulepszeń w tym zakresie, co sprawia, że Lumix GH5 II zdecydowanie lepiej trafi w potrzeby współczesnych twórców wideo. 

Panasonic Lumix GH5 II umożliwia nagrywanie wideo wewnętrznie w 4K (DCI/UHD) w 10 bitach przy 4:2:0 do 60 kl./s. Poprzednik wymagał zewnętrznego rejestratora do rejestracji nagrań przy 60/50 kl./s. Wprowadzono możliwość jednoczesnego zapisu na karcie w 4:2:0 10-bit oraz wypuszczanie sygnału zewnętrznie przez HDMI przy 4:2:2 10-bit. 

Ulepszony również system stabilizacji matrycy, który ma oferować skuteczność do 6,5 EV. Nie zabrakło również płaskiego profilu obrazu V-log, a także nowych profili obrazu Classic NEO i Monochrome. Warto też wspomnieć o drobnych, ale istotnych dodatkach, jak czerwona obramówka ekranu w trakcie nagrywania czy opcja frame marker, czyli wyświetlenie na ekranie siatki odpowiadającej różnym formatom obrazu.

Dużą nowością i ciekawym wyróżnikiem na tle konkurencji jest funkcja bezprzewodowego streamingu w Full HD 60 kl./s. Wystarczy połączyć aparat z routerem lub smartfonem z aplikacją Lumix Sync App i nadawać sygnał na żywo w sieci. W teorii to super rozwiązanie, ale w praktyce nie mam przekonania, kto rzeczywiście się to zdecyduje, bowiem każdego połączenie bezprzewodowe jest jednak obarczone dużo większym ryzykiem utraty stabilności niż streaming przez kabel. Na szczęście, taka opcja też jest. 

Zmiany w Panasoniku Lumix GH5 II w porównaniu do poprzednika nie są duże - to raczej odświeżenie modelu z 2017 r. po to, aby dorównywał on do współczesnych wymagań. To częsty krok w świecie aparatów fotograficznych i zazwyczaj po premierze nowego modelu, starsze wersje mocno spadają z ceną czy są dostępne w dobrych promocjach. W przypadku Lumixa GH5 II jest nieco inaczej, ponieważ producent zaserwował nam solidną zniżkę na nowy model! 

Ten ruch zupełnie zmienia moją ocenę premiery tego modelu. Panasonic Lumix GH5 II na starcie powinien być o ok. 1000 zł tańszy od pokazanego rok temu Olympusa OM-D E-M1 Mark III, czy o kilkaset złotych tańszy od trochę starszego Fujifilm X-T4. 

To świetny ruch, który powinien na nowo zainteresować tym systemem. Poza tym widać wyraźnie, że GH5 II robi miejsce na półce modelowi Lumix GH6, który będzie wyceniony o wiele drożej na 2500 dol. 

Jeśli system M 4/3 ma zacząć ponownie przyciągać twórców, ponownie stać się cool, jak Canon, to w tym roku musi wiele nadrobić. Oby tak się stało, Mikro Cztery Trzecie to naprawdę fajny system!