REKLAMA

Przechodzi gry arcade najszybciej na świecie. Nawet z zamkniętymi oczyma. Poznajcie Piotrka z Gdańska

Zachwycamy się realistyczną grafiką, wierną fizyką czy wciągającą fabułą. Tymczasem wiele osób wciąż tęskni za czasami gier arcade, kiedy najważniejsza była radość z rozgrywki. Pół-Polak, pół-Meksykanin, Piotr Delgado „The Mexican Runner” jest gwiazdą świata arcade’owych speedrunów.

03.02.2021 10.12
Przechodzi gry arcade najszybciej na świecie. Nawet z zamkniętymi oczyma. Poznajcie Piotrka z Gdańska
REKLAMA

The Mexican Runner potrafi rozgryźć praktycznie każdą grę – znaleźć jej słabe strony lub bugi niezałatane przez twórców, które pozwalają ukończyć dany tytuł w czasie znacznie krótszym, niż zajmuje to przeciętnemu graczowi.

REKLAMA

Szybkie palce, refleks i wytrwałość zaprowadziły go do księgi rekordów Guinnessa.

Przed trzema laty Piotr ukończył swój sztandarowy projekt – NESManię. Jako pierwszy w historii przeszedł wszystkie 714 licencjonowanych tytułów z konsoli NES. I właśnie od tego zaczynam swoją rozmowę z mieszkającym w Gdańsku „The Mexican Runnerem”.

Jak w twojej głowie narodził się pomysł, aby przejść wszystkie 714 gier na NES-a?

Piotr Delgado “The Mexican Runner” Kusielczuk: Zawsze uwielbiałem stare gry. Jest w nich coś takiego, czego nie znajduję w nowych tytułach. Przy grach retro nie sposób się nudzić.

I żadna z tych 714 gier nie była nudna?

No dobrze, trafiały się lepsze i gorsze tytuły. Paperboy czy Ghostbuster były brzydkie i bardzo źle zrobione. Gry od Fisher Price także nie były pasjonujące, bo zrobiono je dla dzieci, ale kiedy postawiłem sobie cel, musiałem go osiągnąć.

Inna rzecz to gry sportowe. Baseball wymagał wygrania całego sezonu z 70 meczami, co w sumie zajęło mi 40 godzin.

Właśnie, twój projekt rozciągnął się w czasie na 2,5 roku. Jak znajdowałeś motywację do tego, aby nie rzucić wyzwania w diabły?

Wszystkie swoje zmagania streamowałem na Twitchu. Zgromadziłem tam świetną publiczność, która za cały czas mnie dopingowała. Interakcje na żywo i świadomość, że nikt jeszcze nie przeszedł wszystkich gier na NES-a, dodawały mi otuchy.

Jak zdobywałeś gry? Domyślam się, że niektóre są teraz prawdziwymi białymi krukami.

Sam na początku miałem 30 gier. Później zacząłem grać na emulatorze, ale coraz częściej dostawałem kartridże od fanów. Tak uzbierałem ok. 700 tytułów. Pozostałych nie udało mi się zdobyć, bo zwyczajnie są dziś za drogie, więc wróciłem na chwilę na emulator.

 class="wp-image-1578584"

Na NES-ie jest jednak obecnie specjalny kartridż, na który można nagrać kilka gier i dodatkowo zapisywać stan.

Naprawdę? Zapisywanie stanu rozgrywki na NES-ie? Jak to wygląda?

Jak w każdej innej grze. Jesteś na przykład w połowie drugiego poziomu. Zapisujesz stan. Odpalasz konsolę za kilka godzin i wracasz do tego samego miejsca. Jest to też bardzo pomocne przy speedrunach.

Czyli przechodzeniu gier na czas. W nowych grach spotyka się to bardzo rzadko, ale chyba cały czas żyje w świecie arcade?

Dla wielu osób to sens bycia z grami arcade. Jest cała strona z rekordami świata w liczbie punktów albo właśnie czasem przejścia. Sam jestem rekordzistą w Battletoads z czasem 28,5 minuty.

Gratuluję! Ile czasu zajęło Ci dojście do takiego poziomu?

Trudno jest to policzyć, bo zacząłem jeszcze jako dzieciak w wieku 9-10 lat. Wtedy dostałem NES-a od Świętego Mikołaja. Graliśmy na nim bardzo dużo z kolegami. Czasami się kłóciliśmy, ale to zawsze była świetna zabawa.

Już wtedy najbardziej lubiłem Battletoads. Nawet ją przeszedłem, a wtedy nie znałem innej osoby, której coś takiego by się udało. Porównywać mogłem się jednak tylko z kolegami i nie wiedziałem, że to było całkiem duże osiągnięcie.

Później moi koledzy przestali zajmować się grami, ja też zacząłem od nich nieco odchodzić. Poszedłem do szkoły muzycznej, uprawiałem sport.

 class="wp-image-1578593"
Zdjęcie Battletoads uruchomione na NES-ie. Brakuje jeszcze tylko Frugo, gumy bąbelkowej i Pokemonów, aby poczuć klimat lat 90.

Ale w końcu wróciłeś do grania.

Kilka lat temu zobaczyłem stream na Twitchu z gier retro. To było dla mnie coś szokującego, bo raz, że były to stare gierki, a dwa, że to wszystko było na żywo przez internet. Postanowiłem sam zacząć streamować, a wybór nie mógł być inny. Sprawdziłem rekord świata w Battletoads i śrubowałem go przez 1,5 miesiąca aż w końcu się udało. Grałem już jednak zdecydowanie inaczej niż jako dziecko.

Miałeś cel, a nie tylko grałeś dla rozrywki.

Kiedyś grało się „po prostu” – dla rozrywki albo zabicia czasu, a teraz podszedłem do tego bardziej profesjonalnie. Ćwiczyłem izolowane fragmenty rozgrywki, aby późnej przechodzić je z zamkniętymi oczyma.

Każde e-sportowa dyscyplina ma swoich oszustów. Czy i w świecie arcade się tacy znajdują?

Oczywiście. Podstawą przyznawania rekordów są nagrania. Ktoś może więc je edytować i łączyć ze sobą najszybsze fragmenty. Jest to jednak bardzo łatwe do wyśledzenia przy analizie klatka po klatce.

Drugim typem oszustwa jest pisanie programów, które idealnie przechodzą grę. To też od razu widać, bo człowiek zawsze się nieco waha.

Ale przecież są też takie gierki, gdzie postać ma ustaloną, jednakową prędkość przez cały czas.

Tak. I takich tytułów nie przechodzi się na czas. Programy mają jednak swoją własną konkurencję, gdzie rywalizują programiści – kto zrobi najbardziej efektywnego bota.

W takim razie na koniec życzę mnóstwa rekordów i jak najmniej cheaterów w środowisku.

Dziękuję.

 class="wp-image-1578638"
Pół-Meksykanin, Pół-Polak, przebrany za włoskiego hydraulika, postać stworzoną przez Japończyka.

The Mexican Runner jest jednym z bohaterów książki Karola Kopańko „Polski e-sport”, która nakładem wydawnictwa Znak ukaże się 24 lutego. To zbiór reportaży o różnych obliczach polskiej sceny e-sportowej. O pierwszym profesjonalnym graczu znad Wisły, którzy po maturze rzucił wszystko i wyjechał do Seulu, aby dołączyć do profesjonalnej ligi Starcrafta. To również historia początków „Złotej Piątki”, czyli najbardziej utytułowanej formacji w historii polskiego CS-a, czy opowieść o wymiataczu w Tekkena, który ma tylko dwa palce.

REKLAMA

Książkę już teraz można zamówić w pre-orderze.
Spider's Web jest patronem tej publikacji.

Podobał się materiał? Polub go lub udostępnij na Facebooku. Dzięki!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA