iPhone 12 za 4200 zł czy Poco za 900 zł - zgadnij, który smartfon ma więcej RAM-u
Jak co roku Apple zasłania się górnolotnie brzmiącymi epitetami i procentami, zamiast powiedzieć wprost, jaką specyfikację techniczną ma nowy iPhone 12. Patrząc na to, co dzieje się pod maską nowych smartfonów - nic dziwnego.
Apple nigdy nie podaje oficjalnie, ile gigabajtów pamięci operacyjnej mają wbudowane jego urządzenia mobilne, podobnie jak nie podaje konkretnej pojemności akumulatora, prócz rzucenia nic nie mówiących frazesów typu „godzinę dłużej od poprzedniego modelu”.
O ile pojemności akumulatora jeszcze nie znamy, tak wiemy już (a przynajmniej możemy się z pewną dozą pewności domyślać) ile pamięci operacyjnej ma nowy iPhone 12 i 12 Pro. Cóż, hejterzy będą mieli używanie.
iPhone 12 ma mniej RAM-u niż smartfony z Androidem za 900 zł.
Podobnie jak w ubiegłym roku, modele bez „Pro” w nazwie otrzymają zaledwie 4 GB RAM-u. Dowiadujemy się tego z wyników benchmarku AnTuTu, które pojawiły się w serwisie Weibo. Obok ilości pamięci pojawiły się też wyniki pomiarów wydajności nowych smartfonów Apple’a; tym pomiarom jednak nie dawałbym wiary na tak wczesnym etapie, wszak AnTuTu poziomem swojej wiarygodności nie odstaje od DxO Mark - wygrywa ten, kto najwięcej zapłaci i zwykle jest to smartfon producenta, którego nazwy nie sposób wymówić.
4 GB RAM-u w 2020 r. w smartfonie, którego ceny zaczynają się od 3600 zł, to po prostu policzek. Można oczywiście polemizować, że iPhone nie potrzebuje więcej; iPhone 11 z tą samą ilością pamięci działa doskonale, o niebo lepiej od dowolnego smartfona z Androidem wyposażonego w 4 GB RAM-u.
Kiedy jednak spojrzeć, że taką samą liczbę gigabajtów mają np. kosztujące 900 zł Poco X3 NFC czy Realme 7, człowiek zaczyna drapać się po głowie zastanawiając się, co poszło nie tak.
Jeszcze większym rozczarowaniem jest ilość RAM-u w iPhonie 12 Pro.
iPhone 12 Pro - jak model ubiegłoroczny - ma mieć tylko 6 GB RAM-u. Nie wiemy jednak, czy ta wartość dotyczy obydwu modeli Pro, czy tylko tego mniejszego; skoro Apple zdecydował się w tym roku umieścić w iPhonie 12 Pro Max lepszy aparat, to niewykluczone, iż umieścił też więcej RAM-u.
Oczywiście 6 GB RAM-u w iPhonie to więcej niż wystarczająca ilość pamięci operacyjnej do zapewnienia idealnie płynnej pracy urządzenia. Tylko że… co z tego?
Wbrew temu, co mogą sądzić niektórzy fani smartfonów z Cupertino, iPhone nie jest napędzany magią jednorożców. Procesory Apple’a są co prawda najpotężniejszymi czipami na rynku, ale iPhone’y nadal rządzą się z grubsza tymi samymi prawami, co reszta smartfonów. Ergo, jeśli mają za mało pamięci operacyjnej, to owszem - są w stanie robić rzeczy szybko, ale nie są w stanie robić wielu rzeczy na raz.
Dla przykładu: testując Samsunga Galaxy S20 Ultra wyposażonego w 12 GB RAM-u mogłem odpalić wszystkie aplikacje społecznościowe, komunikator Slack, grę, Spotify i przeglądarkę, i za każdym razem, gdy chciałem przenieść się między jednym a drugim, zmiana następowała natychmiastowo.
Gdy chcę zrobić to samo na moim iPhonie 11 z 4 GB RAM, już po załadowaniu 4-5 aplikacji widać, że nie są one wczytywane ponownie natychmiast, lecz ze sporym opóźnieniem (oczywiście, jak na Apple’a przystało, wygładzonym elegancką animacją). Jeśli mamy tendencję do częstego przeskakiwania między aplikacjami, iPhone napotka na technologiczną „ścianę” o wiele szybciej niż smartfon z Androidem z dwukrotnie wyższą ilością pamięci.
Mała ilość RAM-u dziwi tym bardziej w modelach Pro, a szczególnie teraz, gdy będą one w stanie fotografować w formacie ProRAW i nagrywać (oraz montować) wideo w formacie Dolby Vision. Obróbka surowych zdjęć i filmów to jedno z najbardziej zasobożernych wyzwań dla dowolnego komputera, także tego, który nosimy w kieszeni. 6 GB RAM-u może okazać się wąskim gardłem, ograniczającym potencjał procesora A14 Bionic w takich zadaniach.
Specyfikacja to nie wszystko, ale czasem trudno nie zgodzić się z antyfanami Apple’a.
Zwykle jestem pierwszym do powiedzenia, że specyfikacja ma niewielkie znaczenie. To tylko zlepek cyferek, którego prawdziwym testem jakościowym jest używanie smartfona w codziennym życiu. I tutaj iPhone z całą pewnością nie zawiedzie, oferując błyskawiczną, płynną pracę w codziennych zadaniach.
Tym niemniej trudno nie zadać sobie pytania - dlaczego? Czy naprawdę tak trudno jest dołożyć nieco więcej RAM-u, skoro robią to wszyscy rywale? Odnoszę nieodparte wrażenie, że niewielka ilość RAM-u w iPhonie 12 to kolejne pokłosie filozofii Apple’a. Filozofii, która mówi, że „to my wiemy najlepiej, co jest ci potrzebne”. Skoro więc Apple mówi, że 4 i 6 GB RAM-u wystarczą, to mają nam wystarczyć. Nawet jeśli w praktyce nie jest to prawda.